Wpisy archiwalne w miesiącu
Luty, 2016
Dystans całkowity: | 69.79 km (w terenie 10.00 km; 14.33%) |
Czas w ruchu: | 03:11 |
Średnia prędkość: | 21.92 km/h |
Maksymalna prędkość: | 39.26 km/h |
Liczba aktywności: | 3 |
Średnio na aktywność: | 23.26 km i 1h 03m |
Więcej statystyk |
Pierwszy raz na szosie!
Niedziela, 28 lutego 2016 | dodano:29.02.2016Kategoria 0-50km, Ze zdjęciami
Km: | 46.29 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:48 | km/h: | 25.72 |
Pr. maks.: | 39.26 | Temperatura: | 5.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Canyon Roadlite |
Początkowo tego dnia mieliśmy jechać razem z Martą i Mateuszem na podbój WPN-u. Niestety Marta musiała przysiąść przy swojej pracy inżynierskiej i nie miała zbytnio czasu. Ja wykorzystując ładną pogodę zadzwoniłem do Mateusza i Przemka z propozycją przejechania kilku kilometrów na kolarzówce. Chętni byli. Spotykamy się koło Lidla w Komornikach i jedziemy następującą trasę:
Wiry-Puszczykowo-Mosina-Dymaczewo-Stęszew.
Początkowo jazdę utrudniał nam wiatr, ale z Mosiny do Stęszewa prędkość nie spadała poniżej 35km/h. Zrobiliśmy przerwę pod biedronką. Przemek nas zostawił i pojechał do domu. Po zjedzeniu banana i wypiciu soczku ruszyliśmy dalej. Początkowo mieliśmy ominąć dziury na drodze do Dopiewa i jechać DK5, ale ruch był stosunkowo duży i postanowiliśmy pojechać ,,na skróty". Prędkość spadła znacząco. Do tego nie przyjemny wiatr uniemożliwiał szybszą jazdę. Za Konarzewem byliśmy świadkami jak powstaje nowa linia energetyczna:
Zatrzymaliśmy się na chwilę dyskusji i zdjęcie. Następnie przez Chomęcice wracamy do Głuchowa. Mateusz nie dał się zaprosić na kawę. Niech żałuję!
Dzięki panowie za te pierwsze kilometry na szosie!
Wiry-Puszczykowo-Mosina-Dymaczewo-Stęszew.
Początkowo jazdę utrudniał nam wiatr, ale z Mosiny do Stęszewa prędkość nie spadała poniżej 35km/h. Zrobiliśmy przerwę pod biedronką. Przemek nas zostawił i pojechał do domu. Po zjedzeniu banana i wypiciu soczku ruszyliśmy dalej. Początkowo mieliśmy ominąć dziury na drodze do Dopiewa i jechać DK5, ale ruch był stosunkowo duży i postanowiliśmy pojechać ,,na skróty". Prędkość spadła znacząco. Do tego nie przyjemny wiatr uniemożliwiał szybszą jazdę. Za Konarzewem byliśmy świadkami jak powstaje nowa linia energetyczna:
Zatrzymaliśmy się na chwilę dyskusji i zdjęcie. Następnie przez Chomęcice wracamy do Głuchowa. Mateusz nie dał się zaprosić na kawę. Niech żałuję!
Dzięki panowie za te pierwsze kilometry na szosie!
Po okolicy!
Niedziela, 14 lutego 2016 | dodano:27.02.2016Kategoria 0-50km, Z moją piękną!, Ze zdjęciami
Km: | 11.60 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 00:41 | km/h: | 16.98 |
Pr. maks.: | 28.00 | Temperatura: | 1.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Pomimo zimna które panowało na dworze postanowiliśmy z Martą wyjechać na kilka kilometrów. Główną drogą dojechaliśmy do Chomęcic. Dalej polną pojechaliśmy kierunku jeziora. Wjechaliśmy do WPN-u i kierowaliśmy się na kładkę:
Za kładką skręciliśmy w lewo i polną drogą docieramy do Chomęcic, a następnie główną do domu. Fajnie przejechane 10km :)
Za kładką skręciliśmy w lewo i polną drogą docieramy do Chomęcic, a następnie główną do domu. Fajnie przejechane 10km :)
Pierwsza wycieczka w roku!
Niedziela, 7 lutego 2016 | dodano:08.02.2016Kategoria 0-50km, Z moją piękną!, Ze zdjęciami
Km: | 11.90 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 00:42 | km/h: | 17.00 |
Pr. maks.: | 31.80 | Temperatura: | 4.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Ostatni weekend karnawału udał się znakomicie. W sobotę mała domówka w kameralnym gronie. Natomiast w niedziele pełno sportowych atrakcji. Najpierw pojechaliśmy (samochodem) nad jezioro. Brat z kolegą zażyli kąpieli. Później udaliśmy się na łyżwy (Marta w końcu mnie namówiła), a po południu pojechaliśmy na pierwszy rower w tym roku. Kilometrów mało, ale liczy się fakt. Ubraliśmy się i po 16 pojechaliśmy na mały objazd. Najpierw polną drogą poszukać rodziców, którzy byli na spacerze z psem. Tam też robię ładne zdjęcie:
Dalej polną drogą do Konarzewa. Po chwili zastanowienia się ruszamy drogą na około w stronę jeziorka w Chomęcicach. Zimno w uszy mi się zrobiło. Nie przewidziałem takiego wiatru i nie zabrałem ani czapki ani buffa. Wracamy szybko do domu. Zmarznięci, ale zadowoleni z pierwszych kilometrów w tym roku!
p.s. Jeszcze tylko 9988,1km, aby spełnić moje rowerowe marzenie!
Dalej polną drogą do Konarzewa. Po chwili zastanowienia się ruszamy drogą na około w stronę jeziorka w Chomęcicach. Zimno w uszy mi się zrobiło. Nie przewidziałem takiego wiatru i nie zabrałem ani czapki ani buffa. Wracamy szybko do domu. Zmarznięci, ale zadowoleni z pierwszych kilometrów w tym roku!
p.s. Jeszcze tylko 9988,1km, aby spełnić moje rowerowe marzenie!