Wpisy archiwalne w miesiącu
Maj, 2010
Dystans całkowity: | 1266.93 km (w terenie 73.90 km; 5.83%) |
Czas w ruchu: | 49:44 |
Średnia prędkość: | 25.47 km/h |
Maksymalna prędkość: | 57.80 km/h |
Liczba aktywności: | 17 |
Średnio na aktywność: | 74.53 km i 2h 55m |
Więcej statystyk |
Szkoła i prawko pechowo...
Poniedziałek, 31 maja 2010 | dodano:01.06.2010
Km: | 33.60 | Km teren: | 2.00 | Czas: | 01:32 | km/h: | 21.91 |
Pr. maks.: | 38.50 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Rano do szkoły, po szkle do Mateusza. Potem na prawko i do domu, ale po drodze zaczęło mi się jakoś ciężko jechać patrze mam mało powietrza w tylnim kolę. Zatrzymałem się koło Go-Sportu, dzwonie po tatę i się okazało, że są w sklepie obok dalej do domu już samochodem :(
Work
Sobota, 29 maja 2010 | dodano:30.05.2010
Km: | 28.10 | Km teren: | 2.00 | Czas: | 01:07 | km/h: | 25.16 |
Pr. maks.: | 38.40 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Rano pojechałem do Roberta pomóc mu w nagłośnieniu dnia dziecka. Wracałem z jego tatą z rowerem na pacę. Od Lubonia już sam do domu :)
Do szkoły i nad Wartę...
Piątek, 28 maja 2010 | dodano:30.05.2010
Km: | 56.70 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:44 | km/h: | 20.74 |
Pr. maks.: | 42.70 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Rano do szkoły. Później do Mateusza i już w deszczu pojechaliśmy zrobić fotki Warty:
Most na Starołęce
Most Rocha
Później pojechaliśmy do domu po drodze jeszcze zahaczyliśmy o masę.
Most na Starołęce
Most Rocha
Później pojechaliśmy do domu po drodze jeszcze zahaczyliśmy o masę.
Szkoła
Czwartek, 27 maja 2010 | dodano:27.05.2010
Km: | 26.80 | Km teren: | 4.00 | Czas: | 01:06 | km/h: | 24.36 |
Pr. maks.: | 33.40 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Do i ze szkoły najkrótszą drogą:)
Szkoła..
Środa, 26 maja 2010 | dodano:26.05.2010
Km: | 27.20 | Km teren: | 4.00 | Czas: | 01:08 | km/h: | 24.00 |
Pr. maks.: | 33.90 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Dzisiaj do szkoły na skróty:)
Szkoła
Wtorek, 25 maja 2010 | dodano:25.05.2010
Km: | 28.70 | Km teren: | 2.00 | Czas: | 01:07 | km/h: | 25.70 |
Pr. maks.: | 39.20 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Rano szybko do szkoły bo byłem trochę spóźniony. Po szkole pod wiatr spokojnie krótszą drogą :)
Szkoła i prawko...
Poniedziałek, 24 maja 2010 | dodano:25.05.2010
Km: | 48.00 | Km teren: | 2.00 | Czas: | 02:07 | km/h: | 22.68 |
Pr. maks.: | 39.80 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Po sobotniej wyprawie czas wrócić do rzeczywistości i udać się do szkoły. Tak więc rano spokojnie do szkoły, po szkolę pojechałem na most na Starołęce zobaczyć stan Warty:
(Przepraszam za jakoś zdjęć, ale robimy komórką, w czw będzie lepiej, bo wezmę aparat)
Potem udałem się na prawko i do domu. Całe szczęście zdążyłam przed deszczem.
(Przepraszam za jakoś zdjęć, ale robimy komórką, w czw będzie lepiej, bo wezmę aparat)
Potem udałem się na prawko i do domu. Całe szczęście zdążyłam przed deszczem.
Borne Sulinowo, czyli rekord sezonu pobity :)
Sobota, 22 maja 2010 | dodano:23.05.2010Kategoria Ze zdjęciami, 200-300km
Km: | 237.50 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 09:30 | km/h: | 25.00 |
Pr. maks.: | 57.80 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Trasę zaplanowaliśmy początkowo na czerwiec, aby w najkrótsza noc dojechać do Bornego i tam cały dzień sobie zwiedzać. W końcu postanowiliśmy jechać w maju i wyjazd zrobić o 3 w nocy, no ale od początku:
Zacząłem się pakować dopiero w pt około 22 i tu mały ,,zonk" coś strzela w kasecie. Tak więc dzwonie po Mateusza, który już spał (jeszcze raz przepraszam za obudzenie), aby ten przyjechał z kluczem do kaset. Zrobiłem mały serwis w sumie nie działało do końca dobrze, ale dało się jechać. Spać kładę się koło 24 i w sumie po chwili wstaje (około 2) śniadanie spakowanie reszty i około 2.45 w drogę. Ze mną ruszali wspomniany już Mateusz, Tomasz i mój brat. Jedziemy do Plewisk, gdzie spotykamy się z Maciejem. W pełnym już składzie jedziemy do Szamotuł dość dobrym tempem. Jest już w miarę jasno kiedy to docieramy do Szamotuł. Po drodze w sumie nic ciekawego nie było. W samym mieście zatrzymujemy się koło WBK, który i tak był nieczynny:
Po krótkiej przerwie kierujemy się na Obrzycko. Droga mi znana, gdyż tędy jechałem z kuzynem nad morze z 3 lata temu ;P. Po drodze trochę zgłupiałem:
No nic, ale jedziemy dalej według mapy jedziemy dobrze :P. Po chwili wjeżdżamy do Puszczy Noteckiej. Nie jedzie się za dobrze asfalt pozostawia wiele do życzenia życzenia. Po drodze robimy przerwę, gdzieś pod jakimś sklepem, który i tak był zamknięty. Dalej jedziemy do Czarnkowa, gdzie robimy przerwę techniczną pod bankomatem i jedziemy dalej koło browaru:
i moście nad Notecią:
który dobrze pamiętam z zeszłego wyjazdu nad morze. Następnie jedziemy do Trzcianki, gdzie robimy przerwę pod biedronką i kierujemy się dalej na Wałcz. Po drogę już pamiętam. Przypominają mi się miejsca, gdzie w zeszłym roku robiliśmy przerwę, gdzie łataliśmy moją dętkę itp :)No i oczywiście zmianę województwa:
Po pewnym okresie czasu dojeżdżamy do samego Wałcza robimy przerwę również pod biedronką, ale nic nie kupujemy. Tylko rozbieramy się gdyż się zrobiło już naprawdę ciepło :) Dalej jedziemy na DK 22 po drodze mijając znaki na Kołobrzeg nawet przyszła mnie ochotą, żeby w nią skręcić( ach te wspomnienia :)Po chwili myślę coś jest nie tak:
Jednak się uspokajam, bo to tylko miasto xD
W samej Szwecji skręcamy na Sypniewo po drodze zaczyna gęsto kropić i po chwili zmienia się to w grad i mocny deszcz schowaliśmy się do lasu. Niestety również zmokliśmy. Czy to jest winowajca tego Deszczu??
Po chwili zjeżdżamy w polną drogę, aby zrobić fotki bunkrów. Fotki będą i Mateusza chyba ;p W końcu docieramy do Sypniewa, gdzie pytamy się o drogę do Kłomina, gdzie dojeżdżamy po chwili. Pierwszy cel wycieczki zrealizowany:
Dalej jedziemy do Nadarzyc, gdzie robimy przerwę obiadową i jedziemy dalej po prawej stronie widzimy straszne burzowe chmury. My po chwili docieramy do Bornego, czyli 2 cel naszej wycieczki:
W mieście jedziemy do sklepu i przygotowani w jeździe w burzy kierujemy się dalej, po drodze mijając cmentarz radziecki:
Opis linka
Przy cmentarzu pytamy się miejscowych strażników miejskich o drogę do Piły. Niestety oni nas informują, że drogą, którą my wybraliśmy w pewnym momencie się kończy więc do Piły albo z powrotem albo przez Szczecinek. My wybieramy opcje nr 2 po z Szczecinka mamy również pociąg. Do samego miasta jedziemy w deszczu DK 20. Docieramy o 18.15, pociąg mieliśmy o 18.36, więc od razu kupujemy bilety, tutaj mała niespodzianka bilet na rower jedyną złotówkę. Pociąg przyjechał punktualnie no i w drogę:
Po drodze słuchając muzyki Macieja (mi się koma rozładowała) trochę się przysnęło :) Obudziłem się tak na dobre kilka km przed Obornikami. Po chwili byliśmy już w Poznaniu. Wycieczka pociągiem całkiem przyjemna :)
W Poznaniu meldujemy się planowo o 21.46 i jedziemy do domu.
Dzięki panowie za super wycieczkę. Mam nadzieję, że nie długo przyjdzie znowu okazja na jakąś 200km :) Pozdrawiam serdecznie :)
Poprzedni rekord => To TU :)
Zacząłem się pakować dopiero w pt około 22 i tu mały ,,zonk" coś strzela w kasecie. Tak więc dzwonie po Mateusza, który już spał (jeszcze raz przepraszam za obudzenie), aby ten przyjechał z kluczem do kaset. Zrobiłem mały serwis w sumie nie działało do końca dobrze, ale dało się jechać. Spać kładę się koło 24 i w sumie po chwili wstaje (około 2) śniadanie spakowanie reszty i około 2.45 w drogę. Ze mną ruszali wspomniany już Mateusz, Tomasz i mój brat. Jedziemy do Plewisk, gdzie spotykamy się z Maciejem. W pełnym już składzie jedziemy do Szamotuł dość dobrym tempem. Jest już w miarę jasno kiedy to docieramy do Szamotuł. Po drodze w sumie nic ciekawego nie było. W samym mieście zatrzymujemy się koło WBK, który i tak był nieczynny:
Po krótkiej przerwie kierujemy się na Obrzycko. Droga mi znana, gdyż tędy jechałem z kuzynem nad morze z 3 lata temu ;P. Po drodze trochę zgłupiałem:
No nic, ale jedziemy dalej według mapy jedziemy dobrze :P. Po chwili wjeżdżamy do Puszczy Noteckiej. Nie jedzie się za dobrze asfalt pozostawia wiele do życzenia życzenia. Po drodze robimy przerwę, gdzieś pod jakimś sklepem, który i tak był zamknięty. Dalej jedziemy do Czarnkowa, gdzie robimy przerwę techniczną pod bankomatem i jedziemy dalej koło browaru:
i moście nad Notecią:
który dobrze pamiętam z zeszłego wyjazdu nad morze. Następnie jedziemy do Trzcianki, gdzie robimy przerwę pod biedronką i kierujemy się dalej na Wałcz. Po drogę już pamiętam. Przypominają mi się miejsca, gdzie w zeszłym roku robiliśmy przerwę, gdzie łataliśmy moją dętkę itp :)No i oczywiście zmianę województwa:
Po pewnym okresie czasu dojeżdżamy do samego Wałcza robimy przerwę również pod biedronką, ale nic nie kupujemy. Tylko rozbieramy się gdyż się zrobiło już naprawdę ciepło :) Dalej jedziemy na DK 22 po drodze mijając znaki na Kołobrzeg nawet przyszła mnie ochotą, żeby w nią skręcić( ach te wspomnienia :)Po chwili myślę coś jest nie tak:
Jednak się uspokajam, bo to tylko miasto xD
W samej Szwecji skręcamy na Sypniewo po drodze zaczyna gęsto kropić i po chwili zmienia się to w grad i mocny deszcz schowaliśmy się do lasu. Niestety również zmokliśmy. Czy to jest winowajca tego Deszczu??
Po chwili zjeżdżamy w polną drogę, aby zrobić fotki bunkrów. Fotki będą i Mateusza chyba ;p W końcu docieramy do Sypniewa, gdzie pytamy się o drogę do Kłomina, gdzie dojeżdżamy po chwili. Pierwszy cel wycieczki zrealizowany:
Dalej jedziemy do Nadarzyc, gdzie robimy przerwę obiadową i jedziemy dalej po prawej stronie widzimy straszne burzowe chmury. My po chwili docieramy do Bornego, czyli 2 cel naszej wycieczki:
W mieście jedziemy do sklepu i przygotowani w jeździe w burzy kierujemy się dalej, po drodze mijając cmentarz radziecki:
Opis linka
Przy cmentarzu pytamy się miejscowych strażników miejskich o drogę do Piły. Niestety oni nas informują, że drogą, którą my wybraliśmy w pewnym momencie się kończy więc do Piły albo z powrotem albo przez Szczecinek. My wybieramy opcje nr 2 po z Szczecinka mamy również pociąg. Do samego miasta jedziemy w deszczu DK 20. Docieramy o 18.15, pociąg mieliśmy o 18.36, więc od razu kupujemy bilety, tutaj mała niespodzianka bilet na rower jedyną złotówkę. Pociąg przyjechał punktualnie no i w drogę:
Po drodze słuchając muzyki Macieja (mi się koma rozładowała) trochę się przysnęło :) Obudziłem się tak na dobre kilka km przed Obornikami. Po chwili byliśmy już w Poznaniu. Wycieczka pociągiem całkiem przyjemna :)
W Poznaniu meldujemy się planowo o 21.46 i jedziemy do domu.
Dzięki panowie za super wycieczkę. Mam nadzieję, że nie długo przyjdzie znowu okazja na jakąś 200km :) Pozdrawiam serdecznie :)
Poprzedni rekord => To TU :)
Szkoła...
Wtorek, 18 maja 2010 | dodano:21.05.2010
Km: | 38.80 | Km teren: | 2.00 | Czas: | 01:44 | km/h: | 22.38 |
Pr. maks.: | 36.60 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Rano do szkoły. Po niej już w deszczu do lekarza. Potem do Mateusza również w deszczu. Myślałem, że zaraz przestanie padać niestety nie przestało (padało od 14) około 21 jadę do domu. Może w sobotę będzie coś większego :)
Szkoła i prawko :)
Piątek, 14 maja 2010 | dodano:15.05.2010
Km: | 52.40 | Km teren: | 3.00 | Czas: | 02:15 | km/h: | 23.29 |
Pr. maks.: | 33.90 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Rano do szkoły po szkole do Auchan po kartę pamięci, a później na prawko. Powrótmkoło 18.30 w lekkim deszczu...