Wpisy archiwalne w miesiącu
Marzec, 2017
Dystans całkowity: | 316.20 km (w terenie 103.00 km; 32.57%) |
Czas w ruchu: | 14:56 |
Średnia prędkość: | 21.17 km/h |
Maksymalna prędkość: | 64.40 km/h |
Liczba aktywności: | 9 |
Średnio na aktywność: | 35.13 km i 1h 39m |
Więcej statystyk |
Pierwszy raz na szosie.
Piątek, 31 marca 2017 | dodano:02.04.2017Kategoria Z moją piękną!, 0-50km
Km: | 32.60 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:15 | km/h: | 26.08 |
Pr. maks.: | 40.94 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Canyon Roadlite |
Z Martą w tym sezonie :) W piątek po pracy udało się przejechać na krótki trening. Razem z Martą pojechaliśmy na małą pętle po okolicy:
Trasa podobna do mojego ostatniego treningu. Z tym że tym razem pojechaliśmy przez Zakrzewo, a nie wzdłuż ,,eski" oraz z Dopiewa nie pojechaliśmy na Konarzewo, ale na Palędzie i Gołuski. Pogoda nie dopisała, tak jak ostatnio. Wiało zdecydowanie mocniej. Mimo wszystko trening uważam za udany. Kolejne kalorie spalone. Dzięki młoda! :*
Trasa podobna do mojego ostatniego treningu. Z tym że tym razem pojechaliśmy przez Zakrzewo, a nie wzdłuż ,,eski" oraz z Dopiewa nie pojechaliśmy na Konarzewo, ale na Palędzie i Gołuski. Pogoda nie dopisała, tak jak ostatnio. Wiało zdecydowanie mocniej. Mimo wszystko trening uważam za udany. Kolejne kalorie spalone. Dzięki młoda! :*
Praca + krótka wycieczka.
Poniedziałek, 27 marca 2017 | dodano:28.03.2017Kategoria 50-100km, Z moją piękną!, Ze zdjęciami
Km: | 53.02 | Km teren: | 30.00 | Czas: | 02:34 | km/h: | 20.66 |
Pr. maks.: | 41.70 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
W poniedziałek również udało mi się pojechać rowerem do pracy. Oby była to norma teraz. W końcu rower spala tłuszcz i odkłada pieniądze, a samochód spala pieniądze i odkłada tłuszcz. Rano było chłodno, około 3 stopni. Powrót zdecydowanie cieplejszy. Pierwszy raz w tym roku jechałem ubrany w krótki rękaw i spodenki. Przyjechałem do domu. Poczekałem chwilę za Martą i razem ruszyliśmy w stronę Chomęcic, a dalej polną drogą na Rosnówko. Tam też odbiliśmy do WPN przejeżdżając przez znany nam dobrze mostek nad jeziorami:
Przejechaliśmy przez las, dojechaliśmy do DK5 i po chwili byliśmy w Stęszewie. Tam też zrobiliśmy krótką przerwę na hot-doga w Żabce. Dalej przez Dębno, Krąplewo dojechaliśmy do szlaku Pierścienia Poznania. Marta jechała tamtędy pierwszy raz. Podobały jej się te leśne dukty:
Tym szlakiem dotarliśmy, aż do Źródełka, gdzie również zrobiliśmy sobie krótką przerwę:
Zbiornik paliwa miałem zamocowany na kierownicy:
Wyjechaliśmy w Dopiewie, tam też postanowiliśmy wracać do domu. I tak przez Konarzewo i polną drogą wracaliśmy do domku:
Kolejne wspólne kilometry za nami. Kolejny dobry trening zrobiony. Do lata nie dużo zostało, a plany ambitne są :)
Dzięki piękna! :*
Przejechaliśmy przez las, dojechaliśmy do DK5 i po chwili byliśmy w Stęszewie. Tam też zrobiliśmy krótką przerwę na hot-doga w Żabce. Dalej przez Dębno, Krąplewo dojechaliśmy do szlaku Pierścienia Poznania. Marta jechała tamtędy pierwszy raz. Podobały jej się te leśne dukty:
Tym szlakiem dotarliśmy, aż do Źródełka, gdzie również zrobiliśmy sobie krótką przerwę:
Zbiornik paliwa miałem zamocowany na kierownicy:
Wyjechaliśmy w Dopiewie, tam też postanowiliśmy wracać do domu. I tak przez Konarzewo i polną drogą wracaliśmy do domku:
Kolejne wspólne kilometry za nami. Kolejny dobry trening zrobiony. Do lata nie dużo zostało, a plany ambitne są :)
Dzięki piękna! :*
WPN, wycieczkowo!
Sobota, 25 marca 2017 | dodano:26.03.2017Kategoria Ze zdjęciami, Z moją piękną!, 50-100km
Km: | 52.50 | Km teren: | 20.00 | Czas: | 03:10 | km/h: | 16.58 |
Pr. maks.: | 64.40 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
W planach na dzień dzisiejszy był wyjazd do Śnieżycowego Jaru. Mimo słońca które już od rana grzało, pomysł legł w gruzach. Winny wszystkiemu był dość silny wiatr. Tak też postanowiliśmy ukryć się do WPN. Początkowo ruszyliśmy na Chomęcice, aby przez pole dojechać do Rosnówka, a dalej do Jarosławca. Tam też wjechaliśmy na szlak rowerowy. Najpierw trochę błota później podjazd i jechaliśmy ścieżką wzdłuż lasu. Po czy wjechaliśmy na zielony szlak:
Tym też szlakiem zjechaliśmy do jeziora Jarosławieckiego:
Tym prześlicznym single-trackiem dojechaliśmy prawie do plaży. Dalsza droga to dostanie się do Grajzerówki i dojazd do jeziora Góreckiego. Jechaliśmy wzdłuż jeziora, aż do SPP który przecięliśmy. Już po chwili wdrapaliśmy się na Osową górę. Początki sezonu idzie odczuć na takich podjazdach. Z góry zjechaliśmy ulicą Pożegowską:
Na dole wjechaliśmy do Lidla na małe zakupy i odpoczynek. Po przerwie ruszyliśmy w stronę Puszczykowa i już po chwili wjechaliśmy na NSR:
Tu było widać wiosnę. Wcale nie po kwiatkach, zielonych listkach tylko po ilości spacerujących i rowerzystów. Co chwila kogoś mijaliśmy. Szlakiem jak zwykle się jechało przyjemnie! Nie wiem czy zostały wprowadzone nowe oznaczenia czy też tędy idzie inny szlak, ale cały czas się nad tym zastanawiałem:
Wyjechaliśmy w Luboniu. Przejechaliśmy wzdłuż torów, kładką nad A2 i wyjechaliśmy na Świerczewie. Tam pokręciliśmy się trochę nad szachtami. Bardzo ładnie teraz wyglądają. Co też przyciąga dużo spacerowiczów. Z szacht przez Auchana, Komorniki do domu. Końcówka pod bardzo silny wiatr...
Dzięki kochanie za tą wycieczkę. Było fajnie mimo mocnego wiatru! :*
Tym też szlakiem zjechaliśmy do jeziora Jarosławieckiego:
Tym prześlicznym single-trackiem dojechaliśmy prawie do plaży. Dalsza droga to dostanie się do Grajzerówki i dojazd do jeziora Góreckiego. Jechaliśmy wzdłuż jeziora, aż do SPP który przecięliśmy. Już po chwili wdrapaliśmy się na Osową górę. Początki sezonu idzie odczuć na takich podjazdach. Z góry zjechaliśmy ulicą Pożegowską:
Na dole wjechaliśmy do Lidla na małe zakupy i odpoczynek. Po przerwie ruszyliśmy w stronę Puszczykowa i już po chwili wjechaliśmy na NSR:
Tu było widać wiosnę. Wcale nie po kwiatkach, zielonych listkach tylko po ilości spacerujących i rowerzystów. Co chwila kogoś mijaliśmy. Szlakiem jak zwykle się jechało przyjemnie! Nie wiem czy zostały wprowadzone nowe oznaczenia czy też tędy idzie inny szlak, ale cały czas się nad tym zastanawiałem:
Wyjechaliśmy w Luboniu. Przejechaliśmy wzdłuż torów, kładką nad A2 i wyjechaliśmy na Świerczewie. Tam pokręciliśmy się trochę nad szachtami. Bardzo ładnie teraz wyglądają. Co też przyciąga dużo spacerowiczów. Z szacht przez Auchana, Komorniki do domu. Końcówka pod bardzo silny wiatr...
Dzięki kochanie za tą wycieczkę. Było fajnie mimo mocnego wiatru! :*
Do pracy!
Piątek, 24 marca 2017 | dodano:25.03.2017Kategoria 0-50km
Km: | 18.70 | Km teren: | 8.00 | Czas: | 00:46 | km/h: | 24.39 |
Pr. maks.: | 37.60 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
W dniu dzisiejszym pojechałem do pracy również rowerem tym razem MTB. Temperatura na tyle wysoka, że pozwoliłem sobie pojechać w krótkich spodenkach. W drodze powrotnej, postanowiłem wrócić również przez las. Spotkałem borsuka i udomowionego kota :)
Do pracy.
Środa, 22 marca 2017 | dodano:23.03.2017Kategoria 0-50km
Km: | 27.04 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:54 | km/h: | 30.04 |
Pr. maks.: | 46.83 | Temperatura: | 12.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Canyon Roadlite |
Wykorzystując dzisiejszą pogodę postanowiłem pojechać rowerem do pracy. Wybrałem się dzisiaj szosą, Jechałem tą samą drogą co samochodem, czyli przez Chomęcice, Szreniawę i DK 5 do Stęszewa. Powrót o 21 tą samą drogą. Jechało się przyjemnie jednak będę jeździł raczej MTB na skróty przez las :)
Terenowo vol.2
Piątek, 17 marca 2017 | dodano:20.03.2017Kategoria 0-50km, z Anią, Z moją piękną!
Km: | 31.70 | Km teren: | 20.00 | Czas: | 01:48 | km/h: | 17.61 |
Pr. maks.: | 41.40 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
W dniu dzisiejszym umówiłem się również z Martą na rower, ale udało się jeszcze wyciągnąć Anie. Początkowo plan był taki aby wyjechać zaraz po mojej pracy (koło 15.20), ale pogoda popsuła nasze plany. Jednak koło 16 przestało padać i szybko padła decyzja: JEDZIEMY! Po Martę wyjechałem koło salonu Renault i razem przez Komorniki, docieramy do Rosnowa gdzie spotykamy się z Anią. Już w trójkę ruszamy w stronę WPN, najpierw przez wieżę widokową później zielonym szlakiem nad Jarosławieckie, dalej przez Trzebaw, leśniczówkę Wypalanki do Chomęcic. Krótko, miło, przyjemnie, a przede wszystkim terenowo. No i nie mógłbym nie wspomnieć o towarzystwie! Dzięki dziewczyny! :)
p.s. widziałem jastrzębia, duuuże stado saren, dzika oraz pełno małych stadek saren!
p.s. widziałem jastrzębia, duuuże stado saren, dzika oraz pełno małych stadek saren!
Terenowo!
Środa, 15 marca 2017 | dodano:20.03.2017Kategoria 0-50km, Z moją piękną!, Ze zdjęciami
Km: | 31.20 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 01:46 | km/h: | 17.66 |
Pr. maks.: | 45.10 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Umówiłem się z Martą na przejażdżkę po WPN-ie. Spotykamy się koło salonu Renault i przez Luboń i Wiry dojeżdżamy do dzisiejszego celu:
Chwila zastanowienia, gdzie jedziemy dalej i w drogę. Tym razem wybraliśmy trasę w stronę Puszczykowa. Trochę lasem, trochę miedzy domami, później znowu lasem docieramy do pewnego miejsca:
W Parku byłem parę razy jednak tam jeszcze nie dojechałem:
Następnie dojechaliśmy do Grajzerówki i udaliśmy się przez Komorniki do domu. Pod koniec zrobiło się trochę zimno, mimo to wycieczka udana! Dzięki młoda! :*
Chwila zastanowienia, gdzie jedziemy dalej i w drogę. Tym razem wybraliśmy trasę w stronę Puszczykowa. Trochę lasem, trochę miedzy domami, później znowu lasem docieramy do pewnego miejsca:
W Parku byłem parę razy jednak tam jeszcze nie dojechałem:
Następnie dojechaliśmy do Grajzerówki i udaliśmy się przez Komorniki do domu. Pod koniec zrobiło się trochę zimno, mimo to wycieczka udana! Dzięki młoda! :*
Trening po pracy!
Wtorek, 14 marca 2017 | dodano:14.03.2017Kategoria 0-50km
Km: | 32.86 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:01 | km/h: | 32.32 |
Pr. maks.: | 41.69 | Temperatura: | 10.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Canyon Roadlite |
Dzisiaj w pracy zostałem jedną nadgodzinę. Mimo to nie zniechęciłem się do pójścia na rower. Po 16 wychodzę na szosę, testuję dzisiaj nowe buty (kupiłem nie dawno R-171) mam nadzieję, że będę zadowolony. Dzisiejsza pętla wyglądała następująco: Gołuski, następnie wzdłuż S-11 do DW 307, dalej do Więckowice, Dopiewo, Konarzewo, Chomęcice, Dom. Cały czas noga podawała niesamowicie! Teraz niech będzie już tylko cieplej i takie treningi częściej będę robił. Mam nadzieję, że Marta ze swoją nową szosą do mnie dołączy! :)
WPN po raz pierwszy.
Piątek, 3 marca 2017 | dodano:05.03.2017Kategoria 0-50km, Z moją piękną!
Km: | 36.58 | Km teren: | 15.00 | Czas: | 01:42 | km/h: | 21.52 |
Pr. maks.: | 37.30 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Dzisiejsza pogoda była niesamowita. Pierwsze naprawdę dni w tym roku. Zaraz po pracy umawiam się z Martą i spotykamy się w Komornikach przy Lidlu. Jedziemy razem w przez Wiry w stronę Puszczykowa. Wjeżdżamy na tą całą śmieszną drogę rowerową. Szczerze mówiąc było wiele dyskusji na ten temat. Na drodze jest zakaz, a droga nie była chyba czyszczona od długiego czasu. Tym razem jechaliśmy na MTB, więc nie było problemu. Jednak szosą bym tam nie wjechał. Przejazd przez centrum Puszczykowa poszedł w sprawnie. Rzadko kiedy zdarza mi się tam jechać, ale Marta ogarniała te wszystkie uliczki. Wjechaliśmy z powrotem na drogę Poznań Mosina. Kilka kilometrów dalej skręcamy na Grajzerówkę. Wspólnie przemierzamy kilometry, aż do zjazdu do zjazdu nad jezioro Góreckie. Tam się rozdzielamy, Marta chciała jechać do domu, a ja chciałem pokręcić trochę w terenie. Tak też objeżdżam j. Góreckie i kieruję się SPP w stronę Trzebawia. Potem tylko Rosnówko Chomęcice i Głuchowo. Praktycznie w tym samym czasie zjechaliśmy się do domu.
Zdjęć nie będzie, bo mi się aparat w telefonie zepsuł, a zwykłego nie zabrałem ;/
p.s. czuć wiosnę, czuć cieplejsze powietrze, liczę że takich wycieczek będzie wiele więcej.
Zdjęć nie będzie, bo mi się aparat w telefonie zepsuł, a zwykłego nie zabrałem ;/
p.s. czuć wiosnę, czuć cieplejsze powietrze, liczę że takich wycieczek będzie wiele więcej.