Wpisy archiwalne w miesiącu
Luty, 2014
Dystans całkowity: | 275.59 km (w terenie 2.00 km; 0.73%) |
Czas w ruchu: | 08:52 |
Średnia prędkość: | 24.73 km/h |
Maksymalna prędkość: | 57.10 km/h |
Suma podjazdów: | 1350 m |
Liczba aktywności: | 7 |
Średnio na aktywność: | 39.37 km i 1h 46m |
Więcej statystyk |
Szosowa pętla.
Czwartek, 27 lutego 2014 | dodano:11.03.2014
Km: | 49.44 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:41 | km/h: | 29.37 |
Pr. maks.: | 42.60 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 172m | Rower: |
Tym razem w drugą stronę. Dzisiaj to ja wyjeżdżam po Mateusza. Jedziemy przez Wiry do Puszczykowa. Dalej na Mosinę i dobrze znaną trasą ( nie jeden trening się tu odbył ruszamy na Stęszew) Dzisiaj Mateusz musiał być wcześniej w domu więc tak jak wczoraj dobijamy na DK 5 i dokładnie jak wczoraj jedziemy do Komornik. Tam się rozdzielamy. To był ostatni wyjazd nasz przed jego wyjazdem w góry także życzę mu udanych wakacji i lecę do domu :)
Szosowa pętla.
Środa, 26 lutego 2014 | dodano:11.03.2014Kategoria 50-100km
Km: | 57.50 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:56 | km/h: | 29.74 |
Pr. maks.: | 41.90 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 159m | Rower: |
Kto by pomyślał, że w lutym będziemy jeździć na szosie. Dzisiaj dzwoni do mnie Mateusz i pyta czy jestem chętny na rower. Czemu by nie. Przyjeżdża po mnie. Początkowo mieliśmy robić rundki po okolicznych wioskach. Jednak postanowiliśmy ruszyć dzisiaj dalej. Wybór pada na Buk. Początkowo jedziemy koło siebie dyskutując na DW już jedziemy po zmianach, aż do samego Buku. Tam przerwa na pepsi i batonika. Z powrotem wracam przez Stęszew z jedną przerwą na siku :) Mieliśmy jechać przez Mosinę, ale musiałem iść do pracy więc odbijamy na DK 5 w stronę Poznania. Zjeżdżamy na Walerianowo. Jadę Jarzyna odprowadzić do Komornik i jadę do domu :)
Szosowo z Jarzynem
Wtorek, 18 lutego 2014 | dodano:19.02.2014
Km: | 60.24 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:05 | km/h: | 28.92 |
Pr. maks.: | 57.10 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 183m | Rower: | Kellys Magic |
Dzisiaj wybrałem się z Mateuszem na szosę. Początkowo miał jechać na MTB, ale pożyczył rower od taty i tak razem dobrym tempem ruszamy na szybki trening. Tym razem jedziemy w stronę Kórnika. W Rogalinku odbijamy na Poznań. Robimy trasę treningową zeszłego roku. Zamiast wracać tą samą drogą ruszamy na Starołękę. Tutaj prędkość oscylowała koło 40km/h :) Przez Dębiec i Luboń wracamy domu. Jarzynowy jedzie mnie odprowadzić do Komornik.
Dzięki za towarzystwo :)
Dzięki za towarzystwo :)
Lutowe treningi ! cz.2
Czwartek, 13 lutego 2014 | dodano:19.02.2014Kategoria Ze zdjęciami, Z moją piękną!, z Anią, 0-50km
Km: | 24.38 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:31 | km/h: | 16.07 |
Pr. maks.: | 29.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 157m | Rower: |
Wczoraj umówiliśmy się na godzinę 9. Jednak nikomu nie chciało się wstać później pogoda się zepsuła i początkowo z roweru zrezygnowaliśmy. Po 12 słonce tak zaczęło świecić, że nie było opcji nie wyjść na rower. Ruszam z moją ukochaną na przeciw Ani i Dorocie :) Wjeżdżamy na chwilę do mnie napompować koła i ruszamy w trasę. Tym razem przeciwną stronę niż wczoraj:
Jedzie się dobrze słońce świeci. Kto by pomyślał, że to luty. Jest pogoda jest trening:
Po drodze robimy konkurs wiedzy o Poznaniu. Docieramy tak w dobrych humorach do komornik, gdzie robie zakupy na dzisiejszy obiad. Jeszcze tylko na chwilę do biedronki ( tam odłącza Ania z Dorotą) i razem z Martą ruszamy do domu :)
Jedzie się dobrze słońce świeci. Kto by pomyślał, że to luty. Jest pogoda jest trening:
Po drodze robimy konkurs wiedzy o Poznaniu. Docieramy tak w dobrych humorach do komornik, gdzie robie zakupy na dzisiejszy obiad. Jeszcze tylko na chwilę do biedronki ( tam odłącza Ania z Dorotą) i razem z Martą ruszamy do domu :)
Lutowe treningi !
Środa, 12 lutego 2014 | dodano:19.02.2014
Km: | 27.75 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:39 | km/h: | 16.82 |
Pr. maks.: | 33.30 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 130m | Rower: |
Jak można nie wykorzystać takiej pogody w lutym. Razem z Martą postanowiliśmy wyjść na rower. Zabraliśmy ze sobą jeszcze Anię. Ruszamy aby objechać okoliczne wioski. W miedzy czasie droga koło S11 się kończy przedzieramy się jakąś polną i jedziemy dalej zaplanowaną trasą. W miedzy czasie dzwoni Mateusz. Informuje go, ze jesteśmy już przed Dopiewcem:
Po chwili docieram do nas i tak sobie w czwórkę ruszamy przez Dopiewo, Trzebaw Konarzewo, Chomęcice (gdzie żegnamy się z Anią) docieramy do Głuchowa. Mateusz jedzie do chaty, a my z Martą wracamy do domu ugrzać się ciepłą herbatą :)
Po chwili docieram do nas i tak sobie w czwórkę ruszamy przez Dopiewo, Trzebaw Konarzewo, Chomęcice (gdzie żegnamy się z Anią) docieramy do Głuchowa. Mateusz jedzie do chaty, a my z Martą wracamy do domu ugrzać się ciepłą herbatą :)
Z Kubą do WPN-u.
Czwartek, 6 lutego 2014 | dodano:10.02.2014
Km: | 34.53 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 36.30 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 344m | Rower: |
Plan początkowo był inny. Mieliśmy jechać do Lwówka do znajomych Kuby. Jednak pogoda nie dopisywała tak jak parę dni temu. Postanowiliśmy udać się do WPN-u. Tradycyjnie przez Chomęcice ruszamy jadąc koło siebie dyskutując:
Docieramy do lasu. Chcieliśmy wjechać na wieże widokową, ale był za duży lód. Ruszamy więc Grajzerówką, aż do jeziora Góreckiego.
Schodzimy na dół chwilę rozmawiamy. W miedzy czasie dostaje telefon, że musiałbym się pojawić dzisiaj w pracy więc ruszamy do domy przez Puszczykowo.
Tam robimy przerwę na Hamburgera. Wracamy przez Niwkę i Wiry. Jadę Kubę odprowadzić prawie do Auchana. Samotnie pod wiatr wracam do domu.
P.S. Dane z Endomondo.
Docieramy do lasu. Chcieliśmy wjechać na wieże widokową, ale był za duży lód. Ruszamy więc Grajzerówką, aż do jeziora Góreckiego.
Schodzimy na dół chwilę rozmawiamy. W miedzy czasie dostaje telefon, że musiałbym się pojawić dzisiaj w pracy więc ruszamy do domy przez Puszczykowo.
Tam robimy przerwę na Hamburgera. Wracamy przez Niwkę i Wiry. Jadę Kubę odprowadzić prawie do Auchana. Samotnie pod wiatr wracam do domu.
P.S. Dane z Endomondo.
Pierwsza wycieczką w roku z moją miłością!
Wtorek, 4 lutego 2014 | dodano:10.02.2014Kategoria 0-50km, Z moją piękną!, Ze zdjęciami
Km: | 21.75 | Km teren: | 2.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 31.20 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 205m | Rower: |
Pierwszy raz w tym roku udało mi się z Martą wyjechać na rower. I to wcale nic nie planowanego. Na spontanie przyjechała mnie odwiedzić, a że jej rower stoi u mnie i 2 warunek był spełniony czyt. świeciło słońce ruszyliśmy chwilę po 14. Ruszamy w kierunku Chomęcic. Taka pogoda to i się uśmiech sam pojawia:
Jedziemy na Wypalanki. W WPN-ie biała drogą. Po chwili orientujemy się że to nie śnieg tylko sam lód. Po dłuższej chwili Marta i ja leżymy na ziemi :P Zdjęcia wypadku nie mam. Jednak zdjęcie drogi już jest.
Tą drogą docieramy do DK 5. Przecinamy ją. Słoneczko tak pięknie świeciło że przypomniały mi się wiosenno letnie czasy kiedy to cały dzień, aż do zachodu słońca człowiek spędzał na rowerze. W Trzebawiu przerwa i cioci Marty na Herbatkę. Wracamy już po zachodzie słońca przez Rosnówko, Walerianowo i Chomęcice :)
Dzięki kochanie za to wspaniale spędzone popołudnie!
P.S. Dane pochodzą z Endomondo :)
Jedziemy na Wypalanki. W WPN-ie biała drogą. Po chwili orientujemy się że to nie śnieg tylko sam lód. Po dłuższej chwili Marta i ja leżymy na ziemi :P Zdjęcia wypadku nie mam. Jednak zdjęcie drogi już jest.
Tą drogą docieramy do DK 5. Przecinamy ją. Słoneczko tak pięknie świeciło że przypomniały mi się wiosenno letnie czasy kiedy to cały dzień, aż do zachodu słońca człowiek spędzał na rowerze. W Trzebawiu przerwa i cioci Marty na Herbatkę. Wracamy już po zachodzie słońca przez Rosnówko, Walerianowo i Chomęcice :)
Dzięki kochanie za to wspaniale spędzone popołudnie!
P.S. Dane pochodzą z Endomondo :)