Wpisy archiwalne w miesiącu
Październik, 2010
Dystans całkowity: | 830.53 km (w terenie 149.00 km; 17.94%) |
Czas w ruchu: | 33:17 |
Średnia prędkość: | 24.95 km/h |
Maksymalna prędkość: | 59.50 km/h |
Suma podjazdów: | 3106 m |
Maks. tętno maksymalne: | 183 (90 %) |
Maks. tętno średnie: | 143 (70 %) |
Liczba aktywności: | 12 |
Średnio na aktywność: | 69.21 km i 2h 46m |
Więcej statystyk |
Udane zakończenie sezonu...
Niedziela, 31 października 2010 | dodano:31.10.2010
Km: | 157.13 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:45 | km/h: | 33.08 |
Pr. maks.: | 59.50 | Temperatura: | 14.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Oficjalne oczywiście, bo jeździć będę do końca roku :)
Jarzynowy przyjechał do mnie punkt 8, ubrałem kurtkę ochraniacze i w drogę. Początkowo spokojnie, aby się rozgrzać około 28-30km/h Jedziemy przez Chomęcice i Konarzewo, tam tempo podrosło do ok 38km/h. Jedziemy tak znaną już nam trasą, aż do Buku robiąc zmiany. W Buku robimy 1 przerwę na zakupy w biedronce. Po chwili jedziemy dalej. Kilometry uciekają jak szalone, tak samo prędkość jest bliska szalonej, bo jedziemy koło 40km/h. Po około 65km docieramy do Nowego Tomyśla. Tam przerwa przy Netto o ile się nie mylę. Postanawiamy jednak zatrzymać się na chwilę coś zjeść pogadać. Po jakiś 15min jedziemy dalej na Wolsztyn. Po drodze robiąc przerwę, Jarzyna musiał skoczyć do lasu w pewnej sprawie ;P Ja tym czasem postanowiłem zrobić jakąś fotkę:
Na trasie, asfalt naprawdę godny :)
Nasze rumaki chcę jechać dalej:)
Po przerwie dojeżdżamy do Wolsztyna:
Już 2 raz w tym roku.(wycieczka z maja <klik>) :) Kellys sobie zasłużył na małą sesję:
W Wolsztynie dzwonimy po Szczesnego. Chcieliśmy się umówić, aby po nas wyjechał. Po przerwie jedziemy dalej DK 32 po jakiś 15km robimy przerwę, a ja robię foto pięknej jesieni:
Złota Polska Jesień:)
Następna przerwa w Grodzisku WLKP oraz 2 na trasie jedna bo się zmęczyliśmy:
Na ławeczce :P
a drugą, bo pan Szczesław dzwonił to się zatrzymałem:
Ten asfalt był idealny :)
W końcu docieramy do Stęszewa już prawię w domu. Dzwoniłem jeszcze do Szczesława aby mu powiedzieć gdzie ma jechać. Po ok. 4km spotkaliśmy się. No i było wiadomo, że jak przyjedzie SZCZ to koniec ze spokojną jazdą. Na górce przed Stęszewem ( w sumie to był zjazd ściągamy się i biję rekord 59.5km/h) Dalej do Komornik, gdzie pan Jarzynowy jedzie do domu, a my dalej na Poznań. Przed autostradą odbijamy w lewo. Po chwili się rozdzielamy.
Jechało się super, będzie trzeba kupić swoją szosę. Szkoda, że od Wolsztyna wiatr nie chciał współpracować :P
Dzięki młody za pożyczeni szosy :) No i dzięki Jarzyna za wspólną wycieczkę :)
Kto przeczytał wycieczkę i mu się podobała niech zostawi komentarz :)
Jarzynowy przyjechał do mnie punkt 8, ubrałem kurtkę ochraniacze i w drogę. Początkowo spokojnie, aby się rozgrzać około 28-30km/h Jedziemy przez Chomęcice i Konarzewo, tam tempo podrosło do ok 38km/h. Jedziemy tak znaną już nam trasą, aż do Buku robiąc zmiany. W Buku robimy 1 przerwę na zakupy w biedronce. Po chwili jedziemy dalej. Kilometry uciekają jak szalone, tak samo prędkość jest bliska szalonej, bo jedziemy koło 40km/h. Po około 65km docieramy do Nowego Tomyśla. Tam przerwa przy Netto o ile się nie mylę. Postanawiamy jednak zatrzymać się na chwilę coś zjeść pogadać. Po jakiś 15min jedziemy dalej na Wolsztyn. Po drodze robiąc przerwę, Jarzyna musiał skoczyć do lasu w pewnej sprawie ;P Ja tym czasem postanowiłem zrobić jakąś fotkę:
Na trasie, asfalt naprawdę godny :)
Nasze rumaki chcę jechać dalej:)
Po przerwie dojeżdżamy do Wolsztyna:
Już 2 raz w tym roku.(wycieczka z maja <klik>) :) Kellys sobie zasłużył na małą sesję:
W Wolsztynie dzwonimy po Szczesnego. Chcieliśmy się umówić, aby po nas wyjechał. Po przerwie jedziemy dalej DK 32 po jakiś 15km robimy przerwę, a ja robię foto pięknej jesieni:
Złota Polska Jesień:)
Następna przerwa w Grodzisku WLKP oraz 2 na trasie jedna bo się zmęczyliśmy:
Na ławeczce :P
a drugą, bo pan Szczesław dzwonił to się zatrzymałem:
Ten asfalt był idealny :)
W końcu docieramy do Stęszewa już prawię w domu. Dzwoniłem jeszcze do Szczesława aby mu powiedzieć gdzie ma jechać. Po ok. 4km spotkaliśmy się. No i było wiadomo, że jak przyjedzie SZCZ to koniec ze spokojną jazdą. Na górce przed Stęszewem ( w sumie to był zjazd ściągamy się i biję rekord 59.5km/h) Dalej do Komornik, gdzie pan Jarzynowy jedzie do domu, a my dalej na Poznań. Przed autostradą odbijamy w lewo. Po chwili się rozdzielamy.
Jechało się super, będzie trzeba kupić swoją szosę. Szkoda, że od Wolsztyna wiatr nie chciał współpracować :P
Dzięki młody za pożyczeni szosy :) No i dzięki Jarzyna za wspólną wycieczkę :)
Kto przeczytał wycieczkę i mu się podobała niech zostawi komentarz :)
Mocne szosowanie ;P
Sobota, 30 października 2010 | dodano:30.10.2010
Km: | 92.37 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:49 | km/h: | 32.79 |
Pr. maks.: | 55.50 | Temperatura: | 16.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Po wczorajsze udanej i to bardzo i imprezie postanowiłem iść na rower :)
Po przyjechaniu rano do domu chciałem się położyć przespać się, gdyż miałem jakieś 3h snu. Nie mogłem zasnąć więc się ubrałem i pojechałem na szosie młodego do Tomasza. U niego dostałem flaczki piciu oj dużo piciu i świeży placuszek. Po ok 1h pojechałem do domu. Tomek mnie odprowadził do Świątnik, dalej jadę przez Mosinę Dymaczewo, Stęszew, Komorniki do domu. Kusiło mnie aby dobić do 100, ale jutro też jest dzień :)
Dzięki Tomaszu za flaczki :)
Po przyjechaniu rano do domu chciałem się położyć przespać się, gdyż miałem jakieś 3h snu. Nie mogłem zasnąć więc się ubrałem i pojechałem na szosie młodego do Tomasza. U niego dostałem flaczki piciu oj dużo piciu i świeży placuszek. Po ok 1h pojechałem do domu. Tomek mnie odprowadził do Świątnik, dalej jadę przez Mosinę Dymaczewo, Stęszew, Komorniki do domu. Kusiło mnie aby dobić do 100, ale jutro też jest dzień :)
Dzięki Tomaszu za flaczki :)
Mocnę kręcenie z Jarzyną:)
Niedziela, 24 października 2010 | dodano:24.10.2010
Km: | 69.72 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:32 | km/h: | 27.52 |
Pr. maks.: | 47.56 | Temperatura: | 12.0 | HRmax: | 171( 84%) | HRavg | 143( 70%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 234m | Rower: | Kellys Magic |
Miałem jechać szosą brachola, ale ten się nie zgodził więc pojechałem po Jarzynę moim rowerkiem :)
Jarzyna nie wiedział jaki rower wybrać, podsunąłem mu pomysł, żeby wziął szosę. On się zgodził i tak ruszyliśmy w stronę Kórnika. W Rogalinku odbijamy na Poznań prędkość cały czas koło 30-35km/h :) W Poznaniu wjeżdżamy na Maltę. Po jednym kółku jedziemy w stronę Głogowskiej. Tu zaczął się koszmar ten silny wiatr wiał nam prosto w twarz. Niestety tak już do samego końca. Z Jarzyną rozdzielam się w Komornikach :)
Wycieczką b. udana. Główny wniosek MIASTO PSUJĘ ŚREDNIĄ Wjeżdżając mieliśmy 30.5km/h wyjeżdżając nie całe 28km/h.
Dzięki Jarzyna za wycieczkę :)
Jarzyna nie wiedział jaki rower wybrać, podsunąłem mu pomysł, żeby wziął szosę. On się zgodził i tak ruszyliśmy w stronę Kórnika. W Rogalinku odbijamy na Poznań prędkość cały czas koło 30-35km/h :) W Poznaniu wjeżdżamy na Maltę. Po jednym kółku jedziemy w stronę Głogowskiej. Tu zaczął się koszmar ten silny wiatr wiał nam prosto w twarz. Niestety tak już do samego końca. Z Jarzyną rozdzielam się w Komornikach :)
Wycieczką b. udana. Główny wniosek MIASTO PSUJĘ ŚREDNIĄ Wjeżdżając mieliśmy 30.5km/h wyjeżdżając nie całe 28km/h.
Dzięki Jarzyna za wycieczkę :)
Szosowy wypad..
Niedziela, 17 października 2010 | dodano:17.10.2010
Km: | 50.61 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:34 | km/h: | 32.30 |
Pr. maks.: | 52.30 | Temperatura: | 8.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Miałem jechać z Arturem nad jeziorko sam już nazwy nie pamiętam... Jednak mój rower ma luz na tylnej piaście rower brata ma coś z licznikiem za to jego kolarzówka jest sprawna... Tak więc ruszyłem szosą Artur jechał za mną przez Komorniki i Wiry do Puszczykowa. Dalej dochodzimy do wniosku, że się rozdzielimy. Artur pojechał na działkę w Mosinie, a ja przez Dymaczewa Łódź Stęszew Szreniawę do domu. Od Mosiny jechałem prawię cały czas 38-40km/h Kawałek za Stęszewem się zatrzymałem założyłem ochraniacze na nogi i jechałem dalej ok 35km/h :)
Krótko podsumowując:
To była moja pierwsza taka dłuższa trasa szosą. Wnioskuję iż na wiosnę sobie kupię swoją nie kupuje sobie SPD-sl tylko SPD a co do rozmiaru jeszcze nie wiem :P
Krótko podsumowując:
To była moja pierwsza taka dłuższa trasa szosą. Wnioskuję iż na wiosnę sobie kupię swoją nie kupuje sobie SPD-sl tylko SPD a co do rozmiaru jeszcze nie wiem :P
Szlakiem ciepłych herbatek :P
Sobota, 16 października 2010 | dodano:16.10.2010
Km: | 137.24 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 05:51 | km/h: | 23.46 |
Pr. maks.: | 55.73 | Temperatura: | 6.0 | HRmax: | 165( 81%) | HRavg | 128( 63%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 573m | Rower: | Kellys Magic |
Wyjazd z rana na spokojnie o 9. Przed samym wyjazdem do Domela dzwoni tata, że w Poznaniu solidnie pada, ale co tam z cukru nie jesteśmy jedziemy. Po 200 m zawracamy :P Domel musi zmienić czapkę. Już tak na poważnie wyjeżdżamy około 9.30. W Poznaniu rzeczywiście łapie nas deszcz robimy sobie krótką przerwę przy rusałce:
Co cenniejsze chowamy głębiej co by nie przemokło. Dalej jedziemy w stronę Biedruska robiąc przerwę pod Lidlem. Jedzie się wykwintnie deszcz przestał padać, na asfalt nie możemy narzekać i tak dojeżdżamy za Murowaną gdzie robimy 2 przerwę :) Dalej jedziemy przez Długą Goślinę do mojej babci. Tam idziemy z moim kuzynostwem się przejść jemy pyszną zupę i jedziemy dalej. Po drodze robimy przerwę na sesję:
Robię jeszcze parę fotek Domelowi i jego scotta i jedziemy do Skokó na pizzę:)
To ja w pizzeri :P
Naaaaaaaaaaaaaaajedzeni baaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo najedzeni ruszamy dalej ;p Przez Kiszkowo gdzie zaczyna strasznie wiać, a my a nam się z każdym km coraz bardziej nie chce ;p w końcu docieram do Pobiedzisk tam wchodzimy na chwilę do mojego kuzyna na kawę :) Po ok 15min się zawijamy do domu, bo kuzyn miał gości a my tak na spontana ;p Z Pobiedzisk do Poznania jedzie się świetnie cały czas ponad 30km/h ( fajnie się jedzie z wiatrem:P) W Poznaniu krótka przerwą:
KATEDRA...
i do domu ;p Ja jeszcze wchodzę do Domela na małą kolacje połączoną ze złotym napojem ;p
Dzięki za wspólną wycieczkę ponad 100km ;p
Co cenniejsze chowamy głębiej co by nie przemokło. Dalej jedziemy w stronę Biedruska robiąc przerwę pod Lidlem. Jedzie się wykwintnie deszcz przestał padać, na asfalt nie możemy narzekać i tak dojeżdżamy za Murowaną gdzie robimy 2 przerwę :) Dalej jedziemy przez Długą Goślinę do mojej babci. Tam idziemy z moim kuzynostwem się przejść jemy pyszną zupę i jedziemy dalej. Po drodze robimy przerwę na sesję:
Robię jeszcze parę fotek Domelowi i jego scotta i jedziemy do Skokó na pizzę:)
To ja w pizzeri :P
Naaaaaaaaaaaaaaajedzeni baaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo najedzeni ruszamy dalej ;p Przez Kiszkowo gdzie zaczyna strasznie wiać, a my a nam się z każdym km coraz bardziej nie chce ;p w końcu docieram do Pobiedzisk tam wchodzimy na chwilę do mojego kuzyna na kawę :) Po ok 15min się zawijamy do domu, bo kuzyn miał gości a my tak na spontana ;p Z Pobiedzisk do Poznania jedzie się świetnie cały czas ponad 30km/h ( fajnie się jedzie z wiatrem:P) W Poznaniu krótka przerwą:
KATEDRA...
i do domu ;p Ja jeszcze wchodzę do Domela na małą kolacje połączoną ze złotym napojem ;p
Dzięki za wspólną wycieczkę ponad 100km ;p
Zakupy...
Piątek, 15 października 2010 | dodano:15.10.2010
Km: | 33.76 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:26 | km/h: | 23.55 |
Pr. maks.: | 47.56 | Temperatura: | 10.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 106m | Rower: | Kellys Magic |
Do Poznania po nogawki i przy okazji kupiłem również rękawki. Potem do cyklotura po pompkę nożną i do domu....
Praca...
Czwartek, 14 października 2010 | dodano:14.10.2010
Km: | 24.10 | Km teren: | 4.00 | Czas: | 01:16 | km/h: | 19.03 |
Pr. maks.: | 31.71 | Temperatura: | 6.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 72m | Rower: | Kellys Magic |
Rano po wczorajszej imprezie ciężko mi się wstawało. W końcu wstałem i pojechałem. Rano było całe 3.5 stopnia. Po pracy już znacznie cieplej bo ok 10 stopni :)
Najlepsze życzenia dla wszystkich nauczycieli :)
Najlepsze życzenia dla wszystkich nauczycieli :)
Wielkopolski Park Narodowy...
Sobota, 9 października 2010 | dodano:10.10.2010
Km: | 42.40 | Km teren: | 23.00 | Czas: | 02:15 | km/h: | 18.84 |
Pr. maks.: | 44.20 | Temperatura: | 10.0 | HRmax: | 174( 85%) | HRavg | 130( 64%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 399m | Rower: | Kellys Magic |
Wyjazd z Arturem do WPN-u. Jedziemy najpierw żółtym szlakiem, aby dojechać nad j. Jarosławieckie:
Dalej jedziemy sigletrackiem na główną plaże a z niej kierujemy się nad j. Góreckie:
Dalej jedziemy na Osową Górę:
I na tor DH, zahaczając po drodze o glinianki. Parę zjazdów i o pół mroku wracamy do domu. Zatrzymaliśmy się jeszcze przy Góreckim wsłuchując się w plusk skaczących ryb i hałasujących ptaków. A i jeszcze fotka po zachodzie:
A to ja:
Dalej już w ciemnościach do zatrzymując się jeszcze w sklepie po złoty napój na wieczornego grilla :)
Chciałbym jeszcze dodać, że jak wracaliśmy było całe 5 stopni :P
Dalej jedziemy sigletrackiem na główną plaże a z niej kierujemy się nad j. Góreckie:
Dalej jedziemy na Osową Górę:
I na tor DH, zahaczając po drodze o glinianki. Parę zjazdów i o pół mroku wracamy do domu. Zatrzymaliśmy się jeszcze przy Góreckim wsłuchując się w plusk skaczących ryb i hałasujących ptaków. A i jeszcze fotka po zachodzie:
A to ja:
Dalej już w ciemnościach do zatrzymując się jeszcze w sklepie po złoty napój na wieczornego grilla :)
Chciałbym jeszcze dodać, że jak wracaliśmy było całe 5 stopni :P
Jesienny WPN... Spotkałem ciuchcie :)
Środa, 6 października 2010 | dodano:06.10.2010
Km: | 50.30 | Km teren: | 30.00 | Czas: | 02:22 | km/h: | 21.25 |
Pr. maks.: | 47.56 | Temperatura: | 14.0 | HRmax: | 174( 85%) | HRavg | 138( 67%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 497m | Rower: | Kellys Magic |
Umówiłem się z Tomaszem na wspólne kręcenie w WPN-nie. Wyjechałem około 15, z racji tego, że umówiliśmy się na Osowej chciałem sobie trochę skrócić drogę, ale się zgubiłem. W końcu się spotkaliśmy w Puszczykowie przy wjeździe na Grajzerówke. Ową drogą jechaliśmy, aż do zjazdu nad Góreckie. Dalej prosto na Osową. Tam kilka zjazdów torem DH. Później zjazd nowo odkrytym przeze mnie zjazdem i jedziemy do źródełka. Droga do owego miejsca:
Dalej jedziemy jeszcze trochę pojeździć. spotyka nas piękny zachód nad j. Góreckim:
Natomiast w WPN-ie widać już jesień:
Z Tomkiem rozdzielam się na Grajzerówce. Jadąc do domu mijam piękne widoki WPN-u przy zachodzącym słońcu. Na końcu spotykam ciuchcie:
Ze Szreniawy do domu jadę cały czas ponad 35km/h :)
Dalej jedziemy jeszcze trochę pojeździć. spotyka nas piękny zachód nad j. Góreckim:
Natomiast w WPN-ie widać już jesień:
Z Tomkiem rozdzielam się na Grajzerówce. Jadąc do domu mijam piękne widoki WPN-u przy zachodzącym słońcu. Na końcu spotykam ciuchcie:
Ze Szreniawy do domu jadę cały czas ponad 35km/h :)
Szkoła...
Wtorek, 5 października 2010 | dodano:05.10.2010
Km: | 26.27 | Km teren: | 2.00 | Czas: | 01:08 | km/h: | 23.18 |
Pr. maks.: | 31.71 | Temperatura: | 12.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 68m | Rower: | Kellys Magic |
Rano o 6.50 wyjazd do szkoły przy temperaturze 6 stopni, powrót około 15 przy 16 stopniach :)