Szlakiem ciepłych herbatek :P
Sobota, 16 października 2010 | dodano:16.10.2010
Km: | 137.24 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 05:51 | km/h: | 23.46 |
Pr. maks.: | 55.73 | Temperatura: | 6.0 | HRmax: | 165( 81%) | HRavg | 128( 63%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 573m | Rower: | Kellys Magic |
Wyjazd z rana na spokojnie o 9. Przed samym wyjazdem do Domela dzwoni tata, że w Poznaniu solidnie pada, ale co tam z cukru nie jesteśmy jedziemy. Po 200 m zawracamy :P Domel musi zmienić czapkę. Już tak na poważnie wyjeżdżamy około 9.30. W Poznaniu rzeczywiście łapie nas deszcz robimy sobie krótką przerwę przy rusałce:
Co cenniejsze chowamy głębiej co by nie przemokło. Dalej jedziemy w stronę Biedruska robiąc przerwę pod Lidlem. Jedzie się wykwintnie deszcz przestał padać, na asfalt nie możemy narzekać i tak dojeżdżamy za Murowaną gdzie robimy 2 przerwę :) Dalej jedziemy przez Długą Goślinę do mojej babci. Tam idziemy z moim kuzynostwem się przejść jemy pyszną zupę i jedziemy dalej. Po drodze robimy przerwę na sesję:
Robię jeszcze parę fotek Domelowi i jego scotta i jedziemy do Skokó na pizzę:)
To ja w pizzeri :P
Naaaaaaaaaaaaaaajedzeni baaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo najedzeni ruszamy dalej ;p Przez Kiszkowo gdzie zaczyna strasznie wiać, a my a nam się z każdym km coraz bardziej nie chce ;p w końcu docieram do Pobiedzisk tam wchodzimy na chwilę do mojego kuzyna na kawę :) Po ok 15min się zawijamy do domu, bo kuzyn miał gości a my tak na spontana ;p Z Pobiedzisk do Poznania jedzie się świetnie cały czas ponad 30km/h ( fajnie się jedzie z wiatrem:P) W Poznaniu krótka przerwą:
KATEDRA...
i do domu ;p Ja jeszcze wchodzę do Domela na małą kolacje połączoną ze złotym napojem ;p
Dzięki za wspólną wycieczkę ponad 100km ;p
Co cenniejsze chowamy głębiej co by nie przemokło. Dalej jedziemy w stronę Biedruska robiąc przerwę pod Lidlem. Jedzie się wykwintnie deszcz przestał padać, na asfalt nie możemy narzekać i tak dojeżdżamy za Murowaną gdzie robimy 2 przerwę :) Dalej jedziemy przez Długą Goślinę do mojej babci. Tam idziemy z moim kuzynostwem się przejść jemy pyszną zupę i jedziemy dalej. Po drodze robimy przerwę na sesję:
Robię jeszcze parę fotek Domelowi i jego scotta i jedziemy do Skokó na pizzę:)
To ja w pizzeri :P
Naaaaaaaaaaaaaaajedzeni baaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo najedzeni ruszamy dalej ;p Przez Kiszkowo gdzie zaczyna strasznie wiać, a my a nam się z każdym km coraz bardziej nie chce ;p w końcu docieram do Pobiedzisk tam wchodzimy na chwilę do mojego kuzyna na kawę :) Po ok 15min się zawijamy do domu, bo kuzyn miał gości a my tak na spontana ;p Z Pobiedzisk do Poznania jedzie się świetnie cały czas ponad 30km/h ( fajnie się jedzie z wiatrem:P) W Poznaniu krótka przerwą:
KATEDRA...
i do domu ;p Ja jeszcze wchodzę do Domela na małą kolacje połączoną ze złotym napojem ;p
Dzięki za wspólną wycieczkę ponad 100km ;p