WPN po raz pierwszy.
Piątek, 3 marca 2017 | dodano:05.03.2017Kategoria 0-50km, Z moją piękną!
Km: | 36.58 | Km teren: | 15.00 | Czas: | 01:42 | km/h: | 21.52 |
Pr. maks.: | 37.30 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Dzisiejsza pogoda była niesamowita. Pierwsze naprawdę dni w tym roku. Zaraz po pracy umawiam się z Martą i spotykamy się w Komornikach przy Lidlu. Jedziemy razem w przez Wiry w stronę Puszczykowa. Wjeżdżamy na tą całą śmieszną drogę rowerową. Szczerze mówiąc było wiele dyskusji na ten temat. Na drodze jest zakaz, a droga nie była chyba czyszczona od długiego czasu. Tym razem jechaliśmy na MTB, więc nie było problemu. Jednak szosą bym tam nie wjechał. Przejazd przez centrum Puszczykowa poszedł w sprawnie. Rzadko kiedy zdarza mi się tam jechać, ale Marta ogarniała te wszystkie uliczki. Wjechaliśmy z powrotem na drogę Poznań Mosina. Kilka kilometrów dalej skręcamy na Grajzerówkę. Wspólnie przemierzamy kilometry, aż do zjazdu do zjazdu nad jezioro Góreckie. Tam się rozdzielamy, Marta chciała jechać do domu, a ja chciałem pokręcić trochę w terenie. Tak też objeżdżam j. Góreckie i kieruję się SPP w stronę Trzebawia. Potem tylko Rosnówko Chomęcice i Głuchowo. Praktycznie w tym samym czasie zjechaliśmy się do domu.
Zdjęć nie będzie, bo mi się aparat w telefonie zepsuł, a zwykłego nie zabrałem ;/
p.s. czuć wiosnę, czuć cieplejsze powietrze, liczę że takich wycieczek będzie wiele więcej.
Zdjęć nie będzie, bo mi się aparat w telefonie zepsuł, a zwykłego nie zabrałem ;/
p.s. czuć wiosnę, czuć cieplejsze powietrze, liczę że takich wycieczek będzie wiele więcej.