Mazury 2013 dzień czwarty.
Piątek, 9 sierpnia 2013 | dodano:12.09.2013Kategoria 50-100km, Mazury 2013, z Anią, Z moją piękną!, Ze zdjęciami
Km: | 63.42 | Km teren: | 15.00 | Czas: | 03:43 | km/h: | 17.06 |
Pr. maks.: | 51.30 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
W nocy trochę popadało rano wisi parę chmur nad nami. My zwijamy nasze namioty:
Wjeżdżamy z powrotem na DK i docieramy do Giżycka, gdzie stoimy na przejeździe:
W samym mieście zwiedzamy zabytkową wieżę ciśnień:
Wchodzimy do sklepu jedziemy zobaczyć most obrotowy który był obecnie nie przejezdny:
Jedziemy przez przejazd kolejowy gdzie mamy okazję zrobić sobie wspólne zdjęcie. Oto nasza cała czwórka:
Dalej Twierdza Boyen:
I uciekamy z miasta. Wjeżdżamy na DW. Jednak tam też jest duży ruch więc postanawiamy jechać szlakiem rowerowym. Droga taka sobie, trochę dziur ale póki co asfalt. Widać tutaj zniszczenia po wczorajszej burzy. Mieliśmy dużo szczęścia:
Docieramy do większej wioski gdzie robimy przerwę na kąpiel. Dzisiaj już tak ciepło nie było, ale wykąpaliśmy się. Oczywiście nie zabrakło chwili dla zimnego Żubra. Za wioską asfalt się skończył, jedziemy polnymi drogami:
Tutaj trochę pobłądziliśmy wyjechaliśmy nie w tej wiosce co chcieliśmy. Jednak zapytaliśmy o drogę i już kierujemy się w kierunku Kętrzyna. Po drodze mijamy ładny wiatrak:
W Kętrzynie zakupy na kolację. I ruszamy dalej w kierunku Świętej Lipki. Jednak słońce już zaszło:
Kilka km dalej znajdujemy miejsce na nocleg. Dzisiaj na kolację szef kuchni poleca kiełbasę smażoną z cebulką oraz makaron:)
Wjeżdżamy z powrotem na DK i docieramy do Giżycka, gdzie stoimy na przejeździe:
W samym mieście zwiedzamy zabytkową wieżę ciśnień:
Wchodzimy do sklepu jedziemy zobaczyć most obrotowy który był obecnie nie przejezdny:
Jedziemy przez przejazd kolejowy gdzie mamy okazję zrobić sobie wspólne zdjęcie. Oto nasza cała czwórka:
Dalej Twierdza Boyen:
I uciekamy z miasta. Wjeżdżamy na DW. Jednak tam też jest duży ruch więc postanawiamy jechać szlakiem rowerowym. Droga taka sobie, trochę dziur ale póki co asfalt. Widać tutaj zniszczenia po wczorajszej burzy. Mieliśmy dużo szczęścia:
Docieramy do większej wioski gdzie robimy przerwę na kąpiel. Dzisiaj już tak ciepło nie było, ale wykąpaliśmy się. Oczywiście nie zabrakło chwili dla zimnego Żubra. Za wioską asfalt się skończył, jedziemy polnymi drogami:
Tutaj trochę pobłądziliśmy wyjechaliśmy nie w tej wiosce co chcieliśmy. Jednak zapytaliśmy o drogę i już kierujemy się w kierunku Kętrzyna. Po drodze mijamy ładny wiatrak:
W Kętrzynie zakupy na kolację. I ruszamy dalej w kierunku Świętej Lipki. Jednak słońce już zaszło:
Kilka km dalej znajdujemy miejsce na nocleg. Dzisiaj na kolację szef kuchni poleca kiełbasę smażoną z cebulką oraz makaron:)