blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(26)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sq3mko.bikestats.pl

linki

Mazury 2013 dzień piąty.

Sobota, 10 sierpnia 2013 | dodano:12.09.2013Kategoria 50-100km, Mazury 2013, z Anią, Ze zdjęciami, Z moją piękną!
Km:69.33Km teren:0.00 Czas:04:15km/h:16.31
Pr. maks.:43.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Kellys Magic
Nadszedł dzień piąty. Niestety wita nas całkowicie zachmurzonym niebem. Zwijamy namiot i ruszamy do Świętej Lipki:


Tam też robimy śniadanie na przystanku. W miedzy czasie zaczyna padać. Przyjmujemy pod ,,nasz dach" parę sakwiarzy jadących do Giżycka na zlot. Chwila rozmowy, może w przyszłym roku się wybierzemy. Postanawiamy, że nie zależnie od pogody za 20 min ruszamy. Akurat przestało padać. Jednak już po kilku km deszcz do nas wraca. I to nie byle jaki:


Jedziemy tak do Biskupca w tym deszczu czasami nawet w ulewie. Postanawiamy skrócić nasz wyjazd o jeden dzień i chcemy w tym mieście wsiąść do pociągu byle jakiego, byle bliżej domu. Okazuję się, że tory tam są stacja PKP też ale pociąg tam nie jeździ... Miły pan który prowadził sklep z oknami przy dworcu poinformował nas o stacji PKP w Czerwonce (6km dalej). Z racji na duży czas do odjazdu pociągu grzejemy się na ,,opuszczonym" dworcu. Po kilkudziesięciu minutach ruszamy do Czerwonki:





Tam wjeżdżamy do sklepu kupujemy sobie chipsy i piwko i czekam na przyjazd pociągu:


Niestety mieliśmy mieć 3 przesiadki zanim dojedziemy do Poznania. W Olsztynie, w Iławie oraz w Tczewie. Nagle zamyka się przejazd przed stacją już ma nadjeżdżać nasz pociąg, a my słyszymy, że jest opóźniony o 20min... Jednak jakiś pociąg nadjeżdża. Pospieszny, patrzymy on się zatrzymuje. Na rozpisce jest Tczew. Postanawiamy wejść do pociągu. Nie ma większych problemów jedynie bilety musimy kupić z poprzedniej stacji. Suma sumarów i tak nam pani sprzedaje z Olsztyna-Zachodniego. Nie może nam sprzedać z Tczewa do Poznania do nie mam miejsc... No nic ale przynajmniej jedziemy do Tczewa:





Na samym dworcu też nam nie sprzedają biletów. Następny pociąg o 5.53 rano. Próbujemy się jednak wbić do pociągu w którym nie ma miejsc. Tak jak myśleliśmy nic z tego czeka nas noc na dworcu. Zanim jeszcze to nastąpiło poszedłem z Martą po kebaby i zwiedzić miasteczko:



Później poszliśmy spać:


Jakiś SOKista próbował się dowalić, że nie ma leżenia. Typowy służbista. Jednak jego kolega był w porządku i go odciągnął. Tak mija noc nastaję ranek dnia następnego. Oczywiście problemy z wejściem do pociągu. Jednak zanim konduktor zaczął się sadzić ja już byłem z rower w pociągu. Oczywiście chciał nas wyrzucić, jednak się nie dałem. Stwierdził że za długo zatrzymujemy pociąg i pozwolił reszcie wejść. Układamy rowery i spokojnie jedziemy do domu. W Bydgoszczy wsiada pełno ludzi było trzeba zmienić przedział. Jednak po kilku godzinach docieramy do Poznania:






Zadowoleni wracamy do domów. Dziewczyny wchodzą do mnie na śniadanie. Uświadamiam im, że gdybyśmy nie weszli wtedy do pociągu to teraz byśmy wchodzili do następnego.


Dzięki wam wszystkim za bardzo fajnie spędzone 5 dni. Mam nadzieje, że w przyszłym roku uda nam się na te kilka dni również wyjechać! :)

komentarze
służbiści-faszyści hehe
mi nie dane było dziś zaczęcie mazurskich zmagań ale co się odwlecze to nie uciecze a będą lepsze warunki do robienia zdjęć -choć tyle
RamzyY
- 11:52 czwartek, 12 września 2013 | linkuj
Pociągi nie kochają rowerzystów, ja też miałem problemy wracając znad morza, gratuluję wyprawy
vuki
- 11:38 czwartek, 12 września 2013 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa dzies
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

kategorie bloga

Moje rowery

Canyon Roadlite 7836 km
Canyon AL 6.0 834 km
Komunijny :)
Kellys Magic 31165 km
Połykacz kilometrów. 1710 km

szukaj

archiwum