Niedzielna wycieczka rowerowa :D
Niedziela, 8 marca 2015 | dodano:10.03.2015Kategoria 50-100km, Z moją piękną!, Ze zdjęciami
Km: | 52.30 | Km teren: | 20.00 | Czas: | 03:38 | km/h: | 14.40 |
Pr. maks.: | 49.50 | Temperatura: | 20.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Piękna niedzielna pogoda wręcz zmusiła nas do aktywnego spędzenia czasu. Rano do kościoła później na jedne zajęcia obiad i o godzinie 14 razem z Martą ruszamy w kierunku Malty. Postanawiamy aby dzisiejszy wyjazd był bardziej terenowy, tak więc wjeżdżamy na Dębinę. Niebieskim szlakiem wzdłuż Warty, aż do Politechniki, gdzie wymuszona przerwa w WC.
Jak to w niedziele bywa na Malcie pełno spacerowiczów, rolkarzy, i innych ludzie utrudniających płynną jazdę. Zaraz za źródełkiem uciekamy do lasu, a tam ludzi jakby więcej plus wolno biegające psy...
W końcu jedziemy szlakiem piastowskim. Pogoda jak na 8 marca wymarzona. Mijamy znane na tereny. Przeprowadzamy rowery słynną kładką. Jedzie się cudownie. Jednak sik pauza sama się nie zrobi. Kolejna techniczna przerwa. Tym razem z ładniejszymi widokami:
Docieramy do Uzarzewa. Miała być tam przerwa pod sklepem, ale było zbyt dużo koneserów taniego wina i postanowiłem jechać dalej. Za co Marta była na mnie zła. Głodna Marta zła Marta. Wjeżdżamy na byłą DK5 i kierujemy się już na Poznań. Robi się szaro, zapalmy lampki. W Kobylnicy przerwa pod żabką na czekoladę. Szybkim żwawym tempem docieramy do Poznania. Jeszcze rundka wokół Malty, zahaczeniem ciemnego lasu. Niestety fotki nie zrobiłem. Koło 20 docieramy do Marty do domu. Akurat na koncert Perfectu :D
Dzięki kochanie za tak spędzoną niedziele ! :)
Jak to w niedziele bywa na Malcie pełno spacerowiczów, rolkarzy, i innych ludzie utrudniających płynną jazdę. Zaraz za źródełkiem uciekamy do lasu, a tam ludzi jakby więcej plus wolno biegające psy...
W końcu jedziemy szlakiem piastowskim. Pogoda jak na 8 marca wymarzona. Mijamy znane na tereny. Przeprowadzamy rowery słynną kładką. Jedzie się cudownie. Jednak sik pauza sama się nie zrobi. Kolejna techniczna przerwa. Tym razem z ładniejszymi widokami:
Docieramy do Uzarzewa. Miała być tam przerwa pod sklepem, ale było zbyt dużo koneserów taniego wina i postanowiłem jechać dalej. Za co Marta była na mnie zła. Głodna Marta zła Marta. Wjeżdżamy na byłą DK5 i kierujemy się już na Poznań. Robi się szaro, zapalmy lampki. W Kobylnicy przerwa pod żabką na czekoladę. Szybkim żwawym tempem docieramy do Poznania. Jeszcze rundka wokół Malty, zahaczeniem ciemnego lasu. Niestety fotki nie zrobiłem. Koło 20 docieramy do Marty do domu. Akurat na koncert Perfectu :D
Dzięki kochanie za tak spędzoną niedziele ! :)