Majówka. Na imieniny.
Sobota, 2 maja 2015 | dodano:19.05.2015Kategoria 50-100km, Z moją piękną!, Ze zdjęciami
Km: | 55.47 | Km teren: | 25.00 | Czas: | 03:11 | km/h: | 17.43 |
Pr. maks.: | 64.20 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
W tym roku majówka wypadała mizernie. Jednak jak mogło się obyć na majówce bez roweru. Dziadek wyprawiał imieniny, mieszka koło 50km od nas. Idealnie aby połączyć odwiedziny z rowerem. Z Martą ruszamy koło południa. Przejazd przez Poznań idzie świetnie. Cały czas drogami rowerowymi. Od Junikowa aż do Niestachowskiej. Kawałek dalej musieliśmy jechać wśród samochodów. Gdy widzimy kierunkowskazach na Morasko. Tam też przy biedronce robimy przerwę na lodzika i zakup kilku batoników na podróż:
Jak widać prognozy się nie sprawdziły, że będzie 30 stopni: 10 w piątek, 10 w sobotę i 10 w niedzielę, ale w sobotę było dobre 20.
Za przejazdem kolejowym szybka sik-pauza. Parę górek na tej trasie pokonujemy sprawnie. W Morasku odbijamy na Biedrusko. Ten kawałek drogi jest cudowny, gdyby tylko nie te trąbiące samochody:
W Radajewie odbijamy na Nadwarciański Szlak Rowerowy. Mimo momentami piaszczystej drogi i górek to i tak się jedzie lepiej niż wśród pędzących samochodów. Wyjeżdżamy koło Warty w Biedrusku. Przecinamy rzekę i jedziemy dalej NSR. W majówkę nie tylko rowerzyści wyciągają swój sprzęt:
W Mściszewie odbijamy w nieznane mi drogi ,,nie jechałem tam nigdy, dlaczego dzisiaj by nie spróbować" pomyślałem sobie. Po cięższym podjeździe robimy krótką przerwę aby zjeść batoniki z biedronki oraz kanapki zabrane z domu. Musiałem posłużyć się nawigacją w telefonie aby specjalnie nie błądzić. Na telefonie miałem zaznaczone nawet takie drogi:
Bez błędnie kieruje nas i wyjeżdżamy w Białęgach. Przejeżdżamy przez Kąty i już jesteśmy w Długiej Goślinie. Podoba mi się ta opcja dojazdu do dziadka. Kawałek za Długą wjeżdżamy do lasu, aby ostatnie kilometry pokonać leśnymi duktami. Nie obyło się też bez oglądania zwierzyny:
Po ponad 50 km kilometrach, docieramy jako pierwsi na imieniny
Dziękuje kochanie za te fajne 50km :* Teraz będziemy częściej taką formę dojazdu stosować.
Jak widać prognozy się nie sprawdziły, że będzie 30 stopni: 10 w piątek, 10 w sobotę i 10 w niedzielę, ale w sobotę było dobre 20.
Za przejazdem kolejowym szybka sik-pauza. Parę górek na tej trasie pokonujemy sprawnie. W Morasku odbijamy na Biedrusko. Ten kawałek drogi jest cudowny, gdyby tylko nie te trąbiące samochody:
W Radajewie odbijamy na Nadwarciański Szlak Rowerowy. Mimo momentami piaszczystej drogi i górek to i tak się jedzie lepiej niż wśród pędzących samochodów. Wyjeżdżamy koło Warty w Biedrusku. Przecinamy rzekę i jedziemy dalej NSR. W majówkę nie tylko rowerzyści wyciągają swój sprzęt:
W Mściszewie odbijamy w nieznane mi drogi ,,nie jechałem tam nigdy, dlaczego dzisiaj by nie spróbować" pomyślałem sobie. Po cięższym podjeździe robimy krótką przerwę aby zjeść batoniki z biedronki oraz kanapki zabrane z domu. Musiałem posłużyć się nawigacją w telefonie aby specjalnie nie błądzić. Na telefonie miałem zaznaczone nawet takie drogi:
Bez błędnie kieruje nas i wyjeżdżamy w Białęgach. Przejeżdżamy przez Kąty i już jesteśmy w Długiej Goślinie. Podoba mi się ta opcja dojazdu do dziadka. Kawałek za Długą wjeżdżamy do lasu, aby ostatnie kilometry pokonać leśnymi duktami. Nie obyło się też bez oglądania zwierzyny:
Po ponad 50 km kilometrach, docieramy jako pierwsi na imieniny
Dziękuje kochanie za te fajne 50km :* Teraz będziemy częściej taką formę dojazdu stosować.