Szosowe treningi.
Poniedziałek, 19 czerwca 2017 | dodano:20.06.2017Kategoria 0-50km, Z moją piękną!, Ze zdjęciami
Km: | 45.40 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:51 | km/h: | 24.54 |
Pr. maks.: | 39.95 | Temperatura: | 28.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Canyon Roadlite |
Miałem z Martą jechać troszkę dalej tak w granicach 80km, ale szanownym panom z Norauto nie spieszyło się z wymianą moich opon w samochodzie i zamiast wyjechać o 16 wyjechaliśmy prawie o 17. Jednak udało się i ruszyliśmy razem. Była to też moja pierwsza jazda z nową funkcją w liczniku, a mianowicie kupiłem sobie czujnik kadencji. Podczas tego treningu wyniosła ona 72. Odnośnie trasy, pojechaliśmy tradycyjnie wzdłuż S-11, przez Zakrzewo i dalej na Lusowo, tam też odbiliśmy na Sady. Marta chciała jechać dalej więc kontynuowaliśmy naszą jazdę w kierunku Napachania:
Dojechaliśmy do DW 184 i zaczęliśmy wracać w stronę Poznania. Przejechaliśmy nad S-11 i skręciliśmy w prawo. Walka na podjeździe była niesprawiedliwa, ponieważ asfalt miał wiele do życzenia. Jednak sprawnie nam to poszło:
Dalej na Sady, gdzie zrobiliśmy sobie parę minutową przerwę pod Żabką na wodę i batona:
Po przerwie przejeżdżamy nad DK 92, zaraz za nią skręcamy w lewo, aby dostać się do drogi technicznej wzdłuż ekspresówki. Tak też dotarliśmy do Batorowa, aby później odbić na Lusowo, a dalej Zakrzewo, Palędzie. Po rozmowie motywacyjnej z Martą jechaliśmy ze stałą prędkością miedzy 27-30km/h. W Głuchowie słońce już chyliło się ku zachodowi:
Wróciliśmy do domu po 21, a jeszcze jasno było. Piękne uroki czerwca. Po raz kolejny dziękuję kochanie za wspólne kilometry! Jesteś coraz lepsza na tej swojej szosie! :)
Dojechaliśmy do DW 184 i zaczęliśmy wracać w stronę Poznania. Przejechaliśmy nad S-11 i skręciliśmy w prawo. Walka na podjeździe była niesprawiedliwa, ponieważ asfalt miał wiele do życzenia. Jednak sprawnie nam to poszło:
Dalej na Sady, gdzie zrobiliśmy sobie parę minutową przerwę pod Żabką na wodę i batona:
Po przerwie przejeżdżamy nad DK 92, zaraz za nią skręcamy w lewo, aby dostać się do drogi technicznej wzdłuż ekspresówki. Tak też dotarliśmy do Batorowa, aby później odbić na Lusowo, a dalej Zakrzewo, Palędzie. Po rozmowie motywacyjnej z Martą jechaliśmy ze stałą prędkością miedzy 27-30km/h. W Głuchowie słońce już chyliło się ku zachodowi:
Wróciliśmy do domu po 21, a jeszcze jasno było. Piękne uroki czerwca. Po raz kolejny dziękuję kochanie za wspólne kilometry! Jesteś coraz lepsza na tej swojej szosie! :)