WPN na nowo.
Środa, 19 lipca 2017 | dodano:07.08.2017Kategoria 0-50km, Z moją piękną!, Ze zdjęciami
Km: | 36.74 | Km teren: | 15.00 | Czas: | 02:21 | km/h: | 15.64 |
Pr. maks.: | 33.10 | Temperatura: | 28.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
W końcu Marta doczekała się nowego roweru. Przyjechała do mnie popołudniu i razem ruszyliśmy w stronę Chomęcic. Chcieliśmy pokręcić trochę po terenie, więc udaliśmy się w stronę Trzebawia, aby dostać się do Wielkopolskiego Parku Narodowego. Droga prezentowała się bardzo ładnie:
Nie wjeżdżaliśmy do centrum wsi, tylko odbiliśmy na leśniczówkę. Musieliśmy się szybko ewakuować z tej części lasu, aby nie zostać pożartym przez bąki. Wyjechaliśmy na drogę Trzebaw - Stęszew. Następnie polną drogą dojechaliśmy do szlaku Pierścienia Poznania. Własnie nim wjechaliśmy do prawdziwego WPN-u:
Dojechaliśmy tym szlakiem do zjazdu nad j. Góreckie. Dalej czerwonym szlakiem kontynuowaliśmy naszą wycieczkę. Bardzo mi się podobało. Dawno tam nie byłem. Szczególne wrażenie zrobił na mnie jak zwykle single - track przy jeziorze:
Objechaliśmy jezioro i wyjechaliśmy na Grajzerówce. Nasza dalsza wycieczka to odwiedziny j.Jarosławieckiego. Pojechaliśmy wzdłuż jeziora i wyjechaliśmy na polną drogę w stronę Szreniawy. Tam są zawsze ładne widoki podczas zachodzącego słońca:
Przez Szreniawę, Rosnowo, Chomęcice dojechaliśmy do domu. Dzięki kochanie za te wspólne kilometry! Teraz mam nadzieje, że wo wiele łatwiej będzie Cię namówić na rower! :)
Nie wjeżdżaliśmy do centrum wsi, tylko odbiliśmy na leśniczówkę. Musieliśmy się szybko ewakuować z tej części lasu, aby nie zostać pożartym przez bąki. Wyjechaliśmy na drogę Trzebaw - Stęszew. Następnie polną drogą dojechaliśmy do szlaku Pierścienia Poznania. Własnie nim wjechaliśmy do prawdziwego WPN-u:
Dojechaliśmy tym szlakiem do zjazdu nad j. Góreckie. Dalej czerwonym szlakiem kontynuowaliśmy naszą wycieczkę. Bardzo mi się podobało. Dawno tam nie byłem. Szczególne wrażenie zrobił na mnie jak zwykle single - track przy jeziorze:
Objechaliśmy jezioro i wyjechaliśmy na Grajzerówce. Nasza dalsza wycieczka to odwiedziny j.Jarosławieckiego. Pojechaliśmy wzdłuż jeziora i wyjechaliśmy na polną drogę w stronę Szreniawy. Tam są zawsze ładne widoki podczas zachodzącego słońca:
Przez Szreniawę, Rosnowo, Chomęcice dojechaliśmy do domu. Dzięki kochanie za te wspólne kilometry! Teraz mam nadzieje, że wo wiele łatwiej będzie Cię namówić na rower! :)