Wycieczka z rodzicami!
Sobota, 15 lipca 2017 | dodano:20.07.2017Kategoria 0-50km, Z moją piękną!, Z rodzicami., Ze zdjęciami
Km: | 38.23 | Km teren: | 15.00 | Czas: | 02:54 | km/h: | 13.18 |
Pr. maks.: | 36.50 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
W końcu udało się namówić rodziców na rower. O ile mama jeszcze jeździ, to ojciec, mimo nowego roweru, nie był ani razu w tym roku. Po dłuższych przygotowaniach w końcu ruszyliśmy. Na początek obraliśmy kierunek na Konarzewo, jechało się bardzo przyjemnie. Piękna pogoda lekki wiaterek i zerowy ruch:
Z Konarzewa udaliśmy się na Trzcielin, tutaj jazda już jeden za drugim, z racji na duży ruch samochodowy. Z Trzcielina pustą asfaltową drogą udaliśmy się w stronę Żarnowca, gdzie zrobiliśmy pierwszą przerwę:
Bardzo fajne miejsce na odpoczynek czy też ognisko ze znajomymi. Dalszą drogę kontynuowaliśmy szlakiem Pierścienia Poznania. Szlak ten ma 173km z czego +/- 100km było w terenie. Niestety z roku na rok ta sytuacja się zmienia i tego terenu jest coraz mniej. Np. przez nowo powstałą drogę w Podłozinach:
Jadąc owym szlakiem dojechaliśmy do Zborowa, gdzie mieliśmy zaplanowaną przerwę na kąpiel. Tego samego dnia był zorganizowany tam zlot samochodów dostawczych. Na miejscu było można spotkać takie perełki:
:)
Tutaj przerwa była znacznie dłuższa. Nie mogło zabraknąć kąpieli oraz wspólnego zdjęcia:
Muszę przyznać, że rodzice pochwalili mnie za pięknie wytyczoną trasę. Sam też byłem pod wrażeniem, że nie tylko potrafię robić trasy na 100, 200 czy też 300km, ale również takie nadające się na rodzinną wycieczkę rowerową. Dzięki temu widoki tego dnia mieliśmy przepiękne:
Tego dnia słońce nie grzało za mocno, ale wjazd do lasu był nie wątpliwie przyjemnym momentem:
W tych lasach znajdują się miejsca pamięci pomordowanych przez Niemców studentów:
czy też księży:
Przejechaliśmy lasy i dostaliśmy się do Dąbrówki, gdzie zabrałem rodzinkę na lody tradycyjne. Były drogie, ale warto było(niestety nie zrobiłem zdjęć naszych porcji). Z Dąbrówki przez Palędzie, do Gołusek, gdzie nie pojechaliśmy tradycyjnie asfaltową drogą tylko wybrałem terenowy skrót:
Tak po prawie 40km wracamy do domu. Rodzice zmęczeni, ale mimo wszystko zadowoleni! Mam nadzieję, że jeszcze uda nam się powtórzyć taką wycieczkę. Tym razem Wielkopolski Park Narodowy. To właśnie tam rodzice zabierali nas na pierwsze wycieczki rowerowe! :)
Z Konarzewa udaliśmy się na Trzcielin, tutaj jazda już jeden za drugim, z racji na duży ruch samochodowy. Z Trzcielina pustą asfaltową drogą udaliśmy się w stronę Żarnowca, gdzie zrobiliśmy pierwszą przerwę:
Bardzo fajne miejsce na odpoczynek czy też ognisko ze znajomymi. Dalszą drogę kontynuowaliśmy szlakiem Pierścienia Poznania. Szlak ten ma 173km z czego +/- 100km było w terenie. Niestety z roku na rok ta sytuacja się zmienia i tego terenu jest coraz mniej. Np. przez nowo powstałą drogę w Podłozinach:
Jadąc owym szlakiem dojechaliśmy do Zborowa, gdzie mieliśmy zaplanowaną przerwę na kąpiel. Tego samego dnia był zorganizowany tam zlot samochodów dostawczych. Na miejscu było można spotkać takie perełki:
:)
Tutaj przerwa była znacznie dłuższa. Nie mogło zabraknąć kąpieli oraz wspólnego zdjęcia:
Muszę przyznać, że rodzice pochwalili mnie za pięknie wytyczoną trasę. Sam też byłem pod wrażeniem, że nie tylko potrafię robić trasy na 100, 200 czy też 300km, ale również takie nadające się na rodzinną wycieczkę rowerową. Dzięki temu widoki tego dnia mieliśmy przepiękne:
Tego dnia słońce nie grzało za mocno, ale wjazd do lasu był nie wątpliwie przyjemnym momentem:
W tych lasach znajdują się miejsca pamięci pomordowanych przez Niemców studentów:
czy też księży:
Przejechaliśmy lasy i dostaliśmy się do Dąbrówki, gdzie zabrałem rodzinkę na lody tradycyjne. Były drogie, ale warto było(niestety nie zrobiłem zdjęć naszych porcji). Z Dąbrówki przez Palędzie, do Gołusek, gdzie nie pojechaliśmy tradycyjnie asfaltową drogą tylko wybrałem terenowy skrót:
Tak po prawie 40km wracamy do domu. Rodzice zmęczeni, ale mimo wszystko zadowoleni! Mam nadzieję, że jeszcze uda nam się powtórzyć taką wycieczkę. Tym razem Wielkopolski Park Narodowy. To właśnie tam rodzice zabierali nas na pierwsze wycieczki rowerowe! :)