Przed cięzkim tygodniem
Niedziela, 26 kwietnia 2009 | dodano:26.04.2009
Km: | 76.40 | Km teren: | 15.00 | Czas: | 02:51 | km/h: | 26.81 |
Pr. maks.: | 63.00 | Temperatura: | 20.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Wybiła 12 więc ruszyłem...
Najpierw pojechałem przez Wiry do Puszczykowa, po drodze mijając pełno rowerzystów. Po dojechaniu na miejsce zrobiłem krótką przerwę. Po przerwie pojechałem do WPN, jechałem trasą rowerową przy grajzerówce. Tam zrobiłem sobie dłuższą przerwę:
Jechałem dalej tą trasą aż do zjazdu nad góreckie. Potem Grajzerówką aż do Komornik (po drodze pobiłem rekord życiowy 63 KM/H). Pojechałem do Jarzyny, posiedziałem chwile u niego. Poczęstował mnie Tortilla i dał pic xD (pozdrowienia dla niego). Następnie ruszyłem do sq3mka do Poznania. Chwile pogadaliśmy i ruszyłem do Kiekrza przez Strzeszynek. Do domu wracałem przez Baranowo-Skórzewo-Plewiska...
Wycieczke uznaje za udaną aczkolwiek miałem wielkiego wroga cały czas Wiatr, który wiał niemiłosiernie...
Najpierw pojechałem przez Wiry do Puszczykowa, po drodze mijając pełno rowerzystów. Po dojechaniu na miejsce zrobiłem krótką przerwę. Po przerwie pojechałem do WPN, jechałem trasą rowerową przy grajzerówce. Tam zrobiłem sobie dłuższą przerwę:
Jechałem dalej tą trasą aż do zjazdu nad góreckie. Potem Grajzerówką aż do Komornik (po drodze pobiłem rekord życiowy 63 KM/H). Pojechałem do Jarzyny, posiedziałem chwile u niego. Poczęstował mnie Tortilla i dał pic xD (pozdrowienia dla niego). Następnie ruszyłem do sq3mka do Poznania. Chwile pogadaliśmy i ruszyłem do Kiekrza przez Strzeszynek. Do domu wracałem przez Baranowo-Skórzewo-Plewiska...
Wycieczke uznaje za udaną aczkolwiek miałem wielkiego wroga cały czas Wiatr, który wiał niemiłosiernie...