Ucieczka
Piątek, 8 maja 2009 | dodano:08.05.2009
Km: | 101.72 | Km teren: | 25.00 | Czas: | 03:39 | km/h: | 27.87 |
Pr. maks.: | 53.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Po nudnym dniu w szkole (3 lekcje+ okienko) ruszyłem po Mateusza, pobijając swój rekord życiowy (10.593km średnia 33km/h czas 19.19 sek). Mateusz zjadł obiad i poszliśmy do sklepu kupic bluzę. Ten nie mógł się długo zdecydować, ale w końcu wybrał i mogliśmy jechać na Maltę, gdzie mieliśmy się spotkać z Jarzyną]. Po drodze wstąpiłem do biedry i bym wjechał w tył opla( nie mogłem wyhamować po zeskoczeniu ze schodów, ale się udało). Na Malcie poczekaliśmy chwile na jarzynę i ruszyliśmy w kierunku Pobiedzisk. Niestety nasza ucieczka przed deszczem nie skończyła się powodzeniem. Po krótkiej jedzie w deszczu zatrzymaliśmy się pod mostem. Później szlakiem rowerowym aż do samych Pobiedzisk (już nie padało :p). W Pobiedziskach odwiedziliśmy ryneczek, super market i udaliśmy się na dworzec kolejowy, gdyż za chwile miał przyjechać mój kuzyn-Mikołaj. Pogadaliśmy trochę zjedliśmy kolacje na dworcu i o godzinie 20 z minutami ruszyliśmy do domu drogą krajową nr 5 z prędkością nie spadającą poniżej 30km/h :P i tak aż do Poznania. W Poznaniu jechaliśmy spokojnie, szybko, niestety zatrzymując się na światłach co pewien czas. Na Garbarach kot wybiegł mi pod koło musiałem gwałtownie zahamować, a jarzyna stanął prze ze mnie na przednim kole, ale wszystko skończyło się bez wypadku (na szczęście).Później do ul.Głogowskiej, a tą aż do samych Komornik po drodze zostawiając Mateusza.:) Chwilę przed Komornikami Jarzyna pojechał już w swoim kierunku, a ja prosto do domu. W chacie wylądowałem o 22.10
Wyjazd uznaje za bardzo udany, oby więcej takich.
Fotki będą za jakiś czas:P
Wyjazd uznaje za bardzo udany, oby więcej takich.
Fotki będą za jakiś czas:P