No w końcu...
Wtorek, 7 lipca 2009 | dodano:07.07.2009
Km: | 48.40 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 02:19 | km/h: | 20.89 |
Pr. maks.: | 58.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Od ostatniego wyjazdu po zdjęcia z Pierścienia z moim rowerem nie miałem nic wspólnego. Jedynie podróżowałem na rowerze brata jakieś 8 km na dzień aby dostać się nad jezioro.
No nic, ale do rzeczy. Rano wyjazd do Poznania na rowerze brata (jedyny dłuższy wyjazd) po dętkę do mojego Magica. Do domu przyjechałem z Mateuszem. Zmieniłem dętkę i pojechaliśmy do Mateusza, gdzie czekał na nas Mateusz. pojechaliśmy do sklepu rowerowego po bagażnik i sakwę, a następnie udaliśmy się na cytadele. Trochę terenu trochę błotka i wszystko było by ok gdyby nie flak u Szczesnego (to jest ten 1 Mateusz ;p). Z naszym doświadczeniem, gdyż podczas Pierścienia mi poszła dętka wszystko poszło jak po maśle. Niestety nie mieliśmy pojęcia że jest 2 dziura i wszystko od nowa. Straciliśmy około 1h i udaliśmy się jak najszybciej do domu. Całe szczeście udało nam się uciec przed tymi chmurami:
No nic, ale do rzeczy. Rano wyjazd do Poznania na rowerze brata (jedyny dłuższy wyjazd) po dętkę do mojego Magica. Do domu przyjechałem z Mateuszem. Zmieniłem dętkę i pojechaliśmy do Mateusza, gdzie czekał na nas Mateusz. pojechaliśmy do sklepu rowerowego po bagażnik i sakwę, a następnie udaliśmy się na cytadele. Trochę terenu trochę błotka i wszystko było by ok gdyby nie flak u Szczesnego (to jest ten 1 Mateusz ;p). Z naszym doświadczeniem, gdyż podczas Pierścienia mi poszła dętka wszystko poszło jak po maśle. Niestety nie mieliśmy pojęcia że jest 2 dziura i wszystko od nowa. Straciliśmy około 1h i udaliśmy się jak najszybciej do domu. Całe szczeście udało nam się uciec przed tymi chmurami: