Poznań-> Kołobrzeg :D Rekord pobity...
Wtorek, 4 sierpnia 2009 | dodano:06.08.2009Kategoria Poznań-Kołobrzeg!
Km: | 273.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 11:12 | km/h: | 24.38 |
Pr. maks.: | 54.60 | Temperatura: | 20.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Pomysł urodził się w tym roku po przeczytaniu relacji z bloga kol. Jacka, a później kol. Maksa. Początkowo mieliśmy pojechać na 1 dzień i wrócić pociągiem o 22.30, ale postanowiliśmy, że pojedziemy na 2 dni. Wyjazd początkowo zaplanowany na 22.00, ale wyjechaliśmy o 3 rano. No ale do trasy....
Ekipa Mateusz (Szczesny) i Mateusz (Jarzyna) oraz Ja :D
Godzina 2.10 Słyszymy dźwięk budzików wstajemy szykujemy się i o godzinie 3 z minutami ruszamy w drogę. Oczywiście jeszcze fotka:
Jedzie nam się bardzo dobrze, ciemno prawie żadnych samochodów i nawet ciepło jak na tą godzinę :D W Suchym Lesie robimy 1 przerwę:
Wyjeżdżamy z Suchego Lasu nie ma żadnych świateł oświetlające drogę, wiec możemy liczyć tylko na własne lampki. W miedzy czasie robimy przerwę, gdyż zaczyna padać deszcz i Jarzyna musi założyć kurtkę. Kierujemy się dalej na Oborniki, gdzie po przejechaniu miasta robimy sobie przerwę śniadaniową, robi się już jasno:
Kierujemy się dalej w stronę Czarnkowa, po drodze robiąc przerwę na której zauważamy ,że Jarzynie leci powietrze z dętki. Jeszcze pełni sił zmieniamy dętkę i jedziemy dalej. Ja zauważam, że mam mało powietrza w przednim kole więc pompuje dętkę i po chwili docieramy do Czarnkowa. Robimy 2 dłuższa przerwę na śniadanie i jedziemy dalej po chwili naszym oczom okazuje się most nad Notecią:
W Trzciance wjeżdżając na parking do biedronki Jarzyna ostro hamuje(aby we mnie nie wyjechać nie wyciągnąłem reki jak skręcałem ;p i mu się blokuje tylni hamulec. Robimy zakupy w biedronce, naprawiamy hamulec, a ja pompuje dętkę i Jarzynie też znowu schodzi powietrze na szczęście powoli. Wyjeżdżając z Trzcianki Szczesnemu odpina się bagaż kolejne 15 min straty :( Po napompowaniu jedziemy dalej na Wałcz. Po drodze zatrzymujemy się parę razy aby napompować dętki oraz wjeżdżamy na teren województwa Zachodnio Pomorskiego:
Około 10 km przed Wałczem łatamy moja dętkę, gdyż już wcale nie trzyma powietrza:
Za Wałczem robimy następną przerwę na większy posiłek i jedziemy dalej w droga nr 163 mamy na liczniku około 160km, a zza zakrętu wyłania się znak:
W Czaplinku robimy zakupy i jedziemy dalej (w tym momencie mnie łapie kryzys:( ) na Połczyn Zdrój po drodze mijając zamek:
oraz piękne widoki:
Dojeżdżamy do Połczyna kryzys już mi miną, robimy przerwę pod biedronka na większy posiłek. No i jedziemy dalej:
Docieramy do Białogardu jeszcze około 30km, a mu już zmęczeni ;p
Około 15 km przed Kołobrzegiem jesteśmy zmuszeni załatać dętkę Jarzynie bo nie ma sensu pompować co 2 km. W końcu docieramy do naszego celu dzisiejszego dnia jak i tegorocznego sezonu:
Później szybko do portu zrobić fotkę latarni:
oraz Bałtyku:
Później już prowadziliśmy rowery do ośrodka gdyż Jarzyna miał ,,flaka" :(
Wyjazd w 100 % udany chociaż z przygodami. Wielkie Dzięki Panowie za WYJAZD. Za rok jeszcze raz mam nadzieje...
Dzień następny ->
Ekipa Mateusz (Szczesny) i Mateusz (Jarzyna) oraz Ja :D
Godzina 2.10 Słyszymy dźwięk budzików wstajemy szykujemy się i o godzinie 3 z minutami ruszamy w drogę. Oczywiście jeszcze fotka:
Jedzie nam się bardzo dobrze, ciemno prawie żadnych samochodów i nawet ciepło jak na tą godzinę :D W Suchym Lesie robimy 1 przerwę:
Wyjeżdżamy z Suchego Lasu nie ma żadnych świateł oświetlające drogę, wiec możemy liczyć tylko na własne lampki. W miedzy czasie robimy przerwę, gdyż zaczyna padać deszcz i Jarzyna musi założyć kurtkę. Kierujemy się dalej na Oborniki, gdzie po przejechaniu miasta robimy sobie przerwę śniadaniową, robi się już jasno:
Kierujemy się dalej w stronę Czarnkowa, po drodze robiąc przerwę na której zauważamy ,że Jarzynie leci powietrze z dętki. Jeszcze pełni sił zmieniamy dętkę i jedziemy dalej. Ja zauważam, że mam mało powietrza w przednim kole więc pompuje dętkę i po chwili docieramy do Czarnkowa. Robimy 2 dłuższa przerwę na śniadanie i jedziemy dalej po chwili naszym oczom okazuje się most nad Notecią:
W Trzciance wjeżdżając na parking do biedronki Jarzyna ostro hamuje(aby we mnie nie wyjechać nie wyciągnąłem reki jak skręcałem ;p i mu się blokuje tylni hamulec. Robimy zakupy w biedronce, naprawiamy hamulec, a ja pompuje dętkę i Jarzynie też znowu schodzi powietrze na szczęście powoli. Wyjeżdżając z Trzcianki Szczesnemu odpina się bagaż kolejne 15 min straty :( Po napompowaniu jedziemy dalej na Wałcz. Po drodze zatrzymujemy się parę razy aby napompować dętki oraz wjeżdżamy na teren województwa Zachodnio Pomorskiego:
Około 10 km przed Wałczem łatamy moja dętkę, gdyż już wcale nie trzyma powietrza:
Za Wałczem robimy następną przerwę na większy posiłek i jedziemy dalej w droga nr 163 mamy na liczniku około 160km, a zza zakrętu wyłania się znak:
W Czaplinku robimy zakupy i jedziemy dalej (w tym momencie mnie łapie kryzys:( ) na Połczyn Zdrój po drodze mijając zamek:
oraz piękne widoki:
Dojeżdżamy do Połczyna kryzys już mi miną, robimy przerwę pod biedronka na większy posiłek. No i jedziemy dalej:
Docieramy do Białogardu jeszcze około 30km, a mu już zmęczeni ;p
Około 15 km przed Kołobrzegiem jesteśmy zmuszeni załatać dętkę Jarzynie bo nie ma sensu pompować co 2 km. W końcu docieramy do naszego celu dzisiejszego dnia jak i tegorocznego sezonu:
Później szybko do portu zrobić fotkę latarni:
oraz Bałtyku:
Później już prowadziliśmy rowery do ośrodka gdyż Jarzyna miał ,,flaka" :(
Wyjazd w 100 % udany chociaż z przygodami. Wielkie Dzięki Panowie za WYJAZD. Za rok jeszcze raz mam nadzieje...
Dzień następny ->
komentarze
Gratulacje za udany (choć z przygodami) wyjazd nad Bałtyk :)
Cieszy mnie bardzo że moje wycieczki motywują innych do podobnych wyczynów :)
P.s. ... Myślę już o 400 tce ... może 500 ... D JPbike - 23:04 piątek, 14 sierpnia 2009 | linkuj
Cieszy mnie bardzo że moje wycieczki motywują innych do podobnych wyczynów :)
P.s. ... Myślę już o 400 tce ... może 500 ... D JPbike - 23:04 piątek, 14 sierpnia 2009 | linkuj
Gratulacje
Średnia lepsza od naszej, ale łączny czas przejazdu znacznie dłuższy, pewnie to przez te przygody. Zbyszek - 18:59 sobota, 8 sierpnia 2009 | linkuj
Komentuj
Średnia lepsza od naszej, ale łączny czas przejazdu znacznie dłuższy, pewnie to przez te przygody. Zbyszek - 18:59 sobota, 8 sierpnia 2009 | linkuj