Wyspa podbita :)
Sobota, 6 lutego 2010 | dodano:06.02.2010
Km: | 30.20 | Km teren: | 15.00 | Czas: | 01:35 | km/h: | 19.07 |
Pr. maks.: | 39.80 | Temperatura: | -3.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Około 10 rano przyjechał po mnie Mateusz. Udaliśmy się w stronę Chomęcic, droga zasypana przez nawiewający śnieg z pola. Przejechać się jako tako dało, ale samochody się zakopały i hamując przed jednym z nich przednie koło wpadło mi w zaspę i poślizgnąłem się na lodzie który był pod nią.... To moja 1 wywrokta tej zimy. W Chomęcicach odbijamy na Szreniawę, przejeżdżamy przez k5 i wjeżdżamy do WPN-u. Początek ciężki nie przejezdny prowadzimy jakieś 150m rowery. Docieramy do Grejzerówki i jedziemy w stronę zjazdu nad j. Góreckie. Podążamy przy jeziorze po chwili robiąc przerwę w tradycyjnym miejscu:
Dalej docieramy do szlaku pierścienia. Szczesny na szlaku:
Następnie odbijamy na czerwony szlak który nie jest wcale przejezdny więc prowadzimy 1.3km rowery, aż na wyspę:
Po zrobieniu paru fotek z brzegu wchodzimy na lód udając się ku wyspie, aby sfotografować zamek:
Dalej idziemy środkiem Góreckiego w kierunku wschodnim :P Przerwa na środku jeziora na herbatkę i fotkę:
Po dotarciu na brzeg Mateusz zakłada kominiarkę i kierujemy się tą samą drogą do domu, odbijając na Komorniki, gdzie Mateusz robi zakupy w żabce :) tam się rozdzielamy i jadę prosto do domu :)
Wycieczka baaaardzo udana nawet mi tak zimno nie było, jedynie w mokre nogi :)
Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze w śniegu trochę pojeździć :)
Dalej docieramy do szlaku pierścienia. Szczesny na szlaku:
Następnie odbijamy na czerwony szlak który nie jest wcale przejezdny więc prowadzimy 1.3km rowery, aż na wyspę:
Po zrobieniu paru fotek z brzegu wchodzimy na lód udając się ku wyspie, aby sfotografować zamek:
Dalej idziemy środkiem Góreckiego w kierunku wschodnim :P Przerwa na środku jeziora na herbatkę i fotkę:
Po dotarciu na brzeg Mateusz zakłada kominiarkę i kierujemy się tą samą drogą do domu, odbijając na Komorniki, gdzie Mateusz robi zakupy w żabce :) tam się rozdzielamy i jadę prosto do domu :)
Wycieczka baaaardzo udana nawet mi tak zimno nie było, jedynie w mokre nogi :)
Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze w śniegu trochę pojeździć :)