Najpierw do pracy, a później na rower...
Poniedziałek, 28 czerwca 2010 | dodano:30.06.2010
Km: | 87.00 | Km teren: | 20.00 | Czas: | 03:48 | km/h: | 22.89 |
Pr. maks.: | 49.70 | Temperatura: | 28.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Oczywiście do pracy też jechałem rowerem. Niestety tylko na 3h małe problemy lokalne, ale zawsze. Po robocie do domku już mam jakieś 23km. Mówię sobie taki piękny dzień trzeba gdzieś jechać dzwonie po pana Jarzynę z zapytaniem czy wyjdzie na rower. On chętny ale tak za 1h, a że ja już byłem ubrany to ruszyłem w stronę Lubonia trochę na około. Przez Komorniki i Wiry. Pojechałem do Jarzyny i ruszyliśmy na Starołękę do mojego kuzyna. Posiedzieliśmy trochę i ruszyliśmy do domu. Po drodze umówiłem się z Mateuszem i jego kuzynem w Plewiskach. Pojechaliśmy do mnie do domu, przyjechał Maciej i pojechaliśmy nad jezioro na meczyk z miejscowymi siatkarzami :)