Polska Egzotyczna-dzień3: a może jednak trochę za dużo...
Środa, 21 lipca 2010 | dodano:28.07.2010Kategoria Polska egzotyczna 2010
Km: | 172.27 | Km teren: | 15.00 | Czas: | 08:29 | km/h: | 20.31 |
Pr. maks.: | 38.80 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Nadszedł dzień 3. Wyjazd był zaplanowany na koło 9 i tak się stało. Z racji tego, że nie było komarów (przynajmniej takiej ilości jak w dniu poprzednim) mogliśmy ze spokojem zjeść śniadanie i wyjechać z naszego miejsca noclegu:
Jedziemy już sobie spokojnie asfaltem, po drodze mijając tabliczkę : Wigierski Park Narodowy. Pierwsze skojarzenie WPN- jesteśmy u siebie :P Po wyjechaniu z WPN-u wjeżdżamy do sklepu i kierujemy się dalej na Augustów, po drodze trochę gubiąc się. Następnie wjeżdżamy w las:
po jakiś 8km wjeżdżamy na krajówkę dojeżdżając do samego Augustowa gdzie jedziemy sfotografować kanał:
Wstępujemy jeszcze do sklepu na małe zakupy. Ze sklepu wyszedł pracownik, który jak później się okazało też podróżuje na rowerze. Oczywiście zamieniliśmy z nim parą słów.
Wyjeżdżając z Augustowa jedziemy parą km krajówką, a następnie zjeżdżamy na boczne drogi. Po drodze mijamy ok 6 os grupkę sakwiarzy. Dalej nasza droga wyglądała tak:
Jak i tak:
Szczerze mówiąc nie wiem co było gorsze sypki piasek czy te kamienie...
Robiąc po drodze przerwy (najczęściej przy sklepach docieramy do Białystoku, gdzie jedziemy pod katedrę:
jak i cerkiew:
Następnie kierujemy się do biedronki na zakupy na kolacje oraz do Centrum Handlowego, gdzie idziemy do WC i kupujemy denaturat. Oto mój i Szczesia rower gotowe do walki przed CH:
Jedziemy jakieś 20-30 km za miasto gdzie znajdujemy miejsce, aby się rozbić i zjeść kolacje:
Dzisiejszy dzień był troszkę za nerwowy. Okazało się, że aby przejechać cała trasę potrzebowalibyśmy z 1.5 do 2tyg (tyle nie było) więc na każdej przerwie było patrzenie na mapę i rozmyślanie skąd wrócimy. Po drugie pan SZCZ też był nie zadowolony, bo jechaliśmy za szybko. Oprócz tego wszystko w jak najlepszym porządku. Najważniejsze, że pogoda dopisała :)
<--Dzień poprzedni / Dzień następny -->
Jedziemy już sobie spokojnie asfaltem, po drodze mijając tabliczkę : Wigierski Park Narodowy. Pierwsze skojarzenie WPN- jesteśmy u siebie :P Po wyjechaniu z WPN-u wjeżdżamy do sklepu i kierujemy się dalej na Augustów, po drodze trochę gubiąc się. Następnie wjeżdżamy w las:
po jakiś 8km wjeżdżamy na krajówkę dojeżdżając do samego Augustowa gdzie jedziemy sfotografować kanał:
Wstępujemy jeszcze do sklepu na małe zakupy. Ze sklepu wyszedł pracownik, który jak później się okazało też podróżuje na rowerze. Oczywiście zamieniliśmy z nim parą słów.
Wyjeżdżając z Augustowa jedziemy parą km krajówką, a następnie zjeżdżamy na boczne drogi. Po drodze mijamy ok 6 os grupkę sakwiarzy. Dalej nasza droga wyglądała tak:
Jak i tak:
Szczerze mówiąc nie wiem co było gorsze sypki piasek czy te kamienie...
Robiąc po drodze przerwy (najczęściej przy sklepach docieramy do Białystoku, gdzie jedziemy pod katedrę:
jak i cerkiew:
Następnie kierujemy się do biedronki na zakupy na kolacje oraz do Centrum Handlowego, gdzie idziemy do WC i kupujemy denaturat. Oto mój i Szczesia rower gotowe do walki przed CH:
Jedziemy jakieś 20-30 km za miasto gdzie znajdujemy miejsce, aby się rozbić i zjeść kolacje:
Dzisiejszy dzień był troszkę za nerwowy. Okazało się, że aby przejechać cała trasę potrzebowalibyśmy z 1.5 do 2tyg (tyle nie było) więc na każdej przerwie było patrzenie na mapę i rozmyślanie skąd wrócimy. Po drugie pan SZCZ też był nie zadowolony, bo jechaliśmy za szybko. Oprócz tego wszystko w jak najlepszym porządku. Najważniejsze, że pogoda dopisała :)
<--Dzień poprzedni / Dzień następny -->