Polska Egzotyczna-dzień5: Kiedy twój tyłek mówi dość...
Piątek, 23 lipca 2010 | dodano:08.08.2010Kategoria Polska egzotyczna 2010
Km: | 141.90 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 06:58 | km/h: | 20.37 |
Pr. maks.: | 40.50 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Nadszedł dzień 5. Wstaliśmy spokojnie, zjedliśmy śniadanko i zaczęliśmy się pakować z naszego miejsca noclegu:
Podjechaliśmy jakieś 1,5km do góry krzyży:
Znaleźliśmy tam również krzyż z ,,naszej branży":
Jedziemy dalej planowaną trasą i niestety musimy na chwilę wjechać na drogę główną. Po drodze mijamy ładny most, który mi przypominał most nad Notecią jak się jedzie z Poznania nad morze:
Od razu za mostem zmieniamy województwo:
To już nasze 3 podczas wyprawy. po ok 3km robimy przerwę przed sklepem i jedziemy dalej już drogą wojewódzką. W miedzy czasie wjeżdżamy do 4 województwa naszej wyprawy:
Tą właśnie drogą dojeżdżamy do Terespolu:
Idziemy do baru przy granicy jemy po 2 hamburgery odpoczywamy ( w miedzy czasie widzimy około 10 sakwiarzy kierujących się na Białoruś). Jedziemy dalej drogą wojewódzką, aż do następnego przejścia granicznego:
Dalej jedziemy do sklepu i parę km za sklepem szukamy miejsca do spania. Szczesiu się pyta o możliwość rozbicia namiotu i z propozycją wychodzi Edek :)
Wieczorkiem Edek częstuje nas piwkiem i idziemy po małej kolacji szybko spać:
Dzień bardzo udany :)
<-- Dzień Poprzedni / Dzień Następny -->
Podjechaliśmy jakieś 1,5km do góry krzyży:
Znaleźliśmy tam również krzyż z ,,naszej branży":
Jedziemy dalej planowaną trasą i niestety musimy na chwilę wjechać na drogę główną. Po drodze mijamy ładny most, który mi przypominał most nad Notecią jak się jedzie z Poznania nad morze:
Od razu za mostem zmieniamy województwo:
To już nasze 3 podczas wyprawy. po ok 3km robimy przerwę przed sklepem i jedziemy dalej już drogą wojewódzką. W miedzy czasie wjeżdżamy do 4 województwa naszej wyprawy:
Tą właśnie drogą dojeżdżamy do Terespolu:
Idziemy do baru przy granicy jemy po 2 hamburgery odpoczywamy ( w miedzy czasie widzimy około 10 sakwiarzy kierujących się na Białoruś). Jedziemy dalej drogą wojewódzką, aż do następnego przejścia granicznego:
Dalej jedziemy do sklepu i parę km za sklepem szukamy miejsca do spania. Szczesiu się pyta o możliwość rozbicia namiotu i z propozycją wychodzi Edek :)
Wieczorkiem Edek częstuje nas piwkiem i idziemy po małej kolacji szybko spać:
Dzień bardzo udany :)
<-- Dzień Poprzedni / Dzień Następny -->