Polska Egzotyczna-dzień7: Podsumowanie...
Niedziela, 25 lipca 2010 | dodano:05.10.2010Kategoria Polska egzotyczna 2010
Km: | 37.40 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:48 | km/h: | 13.36 |
Pr. maks.: | 42.10 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Nadszedł dzień 7, ostatni... Plan był bardzo przejrzysty i prosty nie zmęczyć się więcej zobaczyć ciekawe miejsca dobrze zjeść i o 13 wziąć pojechać pociągiem do Poznania.
W samej Warszawie wylądowaliśmy o 9 rano. Na początku ukazuję nam się Pałac Kultury:
Dalej jedziemy zwiedzając główne zabytki Warszawy. Oczywiście też nie mogło zabraknąć grobu nieznanego żołnierza:
Jedziemy zobaczyć stadion:
Kończymy zwiedzanie na Sejmie:
Następnie szukamy jakiegoś dobrego miejsca aby się najeść. Niestety trafiliśmy do Maca. Mi było mało i poszedłem na Kebaba:)
Tak więc do pociągu wsiadamy w miarę planowo. Za to pociąg cały załadowany. Ledwo znajdujemy miejsce, aby zostawić rowery i usiąść. Jedziemy po około 36h bez konkretnego snu docieramy do Poznania. Sam nie wiem kiedy ta trasa minęła, bo w sumie w większości zasypiałem. W Poznaniu spokojnie do domu.
Podsumowując:
Przez 7 dni pokonaliśmy ponad 1000km. Średnio dziennie robiliśmy koło 150km (bez dnia 7) Odwiedziliśmy 3 parki narodowe 2 puszcze 5 województw. Na szczęście nie mieliśmy żadnej awarii. Pogoda przez pierwsze 5 dni dopisywała. Zdobyliśmy duże doświadczenie na przyszłe wyprawy. Jednym słowem było SUPER, tylko szkoda, że tak krótko :)
Już się szykujemy na następną wyprawę :)
<----Dzień poprzedni.
W samej Warszawie wylądowaliśmy o 9 rano. Na początku ukazuję nam się Pałac Kultury:
Dalej jedziemy zwiedzając główne zabytki Warszawy. Oczywiście też nie mogło zabraknąć grobu nieznanego żołnierza:
Jedziemy zobaczyć stadion:
Kończymy zwiedzanie na Sejmie:
Następnie szukamy jakiegoś dobrego miejsca aby się najeść. Niestety trafiliśmy do Maca. Mi było mało i poszedłem na Kebaba:)
Tak więc do pociągu wsiadamy w miarę planowo. Za to pociąg cały załadowany. Ledwo znajdujemy miejsce, aby zostawić rowery i usiąść. Jedziemy po około 36h bez konkretnego snu docieramy do Poznania. Sam nie wiem kiedy ta trasa minęła, bo w sumie w większości zasypiałem. W Poznaniu spokojnie do domu.
Podsumowując:
Przez 7 dni pokonaliśmy ponad 1000km. Średnio dziennie robiliśmy koło 150km (bez dnia 7) Odwiedziliśmy 3 parki narodowe 2 puszcze 5 województw. Na szczęście nie mieliśmy żadnej awarii. Pogoda przez pierwsze 5 dni dopisywała. Zdobyliśmy duże doświadczenie na przyszłe wyprawy. Jednym słowem było SUPER, tylko szkoda, że tak krótko :)
Już się szykujemy na następną wyprawę :)
<----Dzień poprzedni.