Oj przymroziło...
Czwartek, 2 grudnia 2010 | dodano:02.12.2010
Km: | 21.10 | Km teren: | 3.00 | Czas: | 01:23 | km/h: | 15.25 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | -11.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Rano wstałem około 8, a o 7.25 zaczynałem zajęcia. Po chwili telefon od Mateusza, że nie ma sensu abym jechał do szkoły bo przyjechał jeden nauczyciel. Tak więc urodził się pomysł, żeby iść na rower. Na rower poszedłem, ale po południu. Namówiłem jeszcze sąsiada i brata.
Wyjechaliśmy nawet nie wiem o której ;p Początkowo mieliśmy jechać do Chomęcic i dalej nad jezioro, ale akurat stamtąd wiało to pojechaliśmy w przeciwnym kierunku do Lubonia. Najbardziej podobało mi się zdziwienie no i może nawet podziw ludzi których mijaliśmy :)
Po chwili docieramy do Roberta na herbatkę :)Pogadaliśmy troszkę i ruszyliśmy dalej do WPN-u. Niestety robiło się ciemno więc tylko z na początku Grajezrówki fotki:
W zimę rowery mogą sobie stać bez nóżek ;) Jedynie brat miał nóżkę :)
Taką zimę to ja lubię !!!
Dalej jedzeimy w stronę WPN-u i skręcamy na Szreniawę :) W Szreniawie jakieś 10km do Poznania i takie korki do samego Poznania:
Dalej przez Chomęcice do domu. Oczywiście przy tej temperaturze straszenie zmarzły mi palce. To już chyba standard. Nie wiem czy by mi nawet pomogły rękawice narciarskie. Musiał bym od kogoś pożyczyć i się przejechać. Wtedy może sobie kupie :)
(dane z licznika młodego)
Pozdrawiam :)
Wyjechaliśmy nawet nie wiem o której ;p Początkowo mieliśmy jechać do Chomęcic i dalej nad jezioro, ale akurat stamtąd wiało to pojechaliśmy w przeciwnym kierunku do Lubonia. Najbardziej podobało mi się zdziwienie no i może nawet podziw ludzi których mijaliśmy :)
Po chwili docieramy do Roberta na herbatkę :)Pogadaliśmy troszkę i ruszyliśmy dalej do WPN-u. Niestety robiło się ciemno więc tylko z na początku Grajezrówki fotki:
W zimę rowery mogą sobie stać bez nóżek ;) Jedynie brat miał nóżkę :)
Taką zimę to ja lubię !!!
Dalej jedzeimy w stronę WPN-u i skręcamy na Szreniawę :) W Szreniawie jakieś 10km do Poznania i takie korki do samego Poznania:
Dalej przez Chomęcice do domu. Oczywiście przy tej temperaturze straszenie zmarzły mi palce. To już chyba standard. Nie wiem czy by mi nawet pomogły rękawice narciarskie. Musiał bym od kogoś pożyczyć i się przejechać. Wtedy może sobie kupie :)
(dane z licznika młodego)
Pozdrawiam :)