W poszukiwaniu śniegu.
Niedziela, 2 grudnia 2012 | dodano:04.12.2012Kategoria 0-50km, Ze zdjęciami
Km: | 22.34 | Km teren: | 18.00 | Czas: | 01:04 | km/h: | 20.94 |
Pr. maks.: | 43.20 | Temperatura: | 1.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
W niedzielne przed południe przed Kościołem ruszyłem przejechać się po WPN-ie i poszukać tego śniegu o którym wszyscy tak mówią. Jadę na Chomęcice żeby po 2 km wjechać już w polne drogi. Dojeżdżam do jeziora mijam go z lewej i jadę prawię, że brzegiem wzdłuż pola:
Po chwili wkraczam do WPN-u. Dużo liści oraz rozryta droga przez dziki uniemożliwia rozwinięcie dużej prędkości. Czasami gdzie nie gdzie przewrócone drzewo. Na jednym z nich zauważam małą oznakę nadchodzącej zimy:
Po kilku km przecinam DK5 w kieruję się do Jarosławieckiego. Wjeżdżam na żółty szlak. Piękne słońce mówi mi, że źle bym się czuł gdybym nie zaczerpnął trochę świeżego powietrza:
Po chwili zjeżdżam na dół objeżdżam jeziorko i kieruję się do Szreniawy, aby przez Komorniki dojechać do domu. Krótko jednak terenowo. Unikałem asfaltu jak ognia :)
Po chwili wkraczam do WPN-u. Dużo liści oraz rozryta droga przez dziki uniemożliwia rozwinięcie dużej prędkości. Czasami gdzie nie gdzie przewrócone drzewo. Na jednym z nich zauważam małą oznakę nadchodzącej zimy:
Po kilku km przecinam DK5 w kieruję się do Jarosławieckiego. Wjeżdżam na żółty szlak. Piękne słońce mówi mi, że źle bym się czuł gdybym nie zaczerpnął trochę świeżego powietrza:
Po chwili zjeżdżam na dół objeżdżam jeziorko i kieruję się do Szreniawy, aby przez Komorniki dojechać do domu. Krótko jednak terenowo. Unikałem asfaltu jak ognia :)