Zimowo.
Niedziela, 10 marca 2013 | dodano:10.03.2013Kategoria 0-50km, Ze zdjęciami
Km: | 45.80 | Km teren: | 25.00 | Czas: | 02:25 | km/h: | 18.95 |
Pr. maks.: | 37.20 | Temperatura: | -3.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Często tak jest, że w tygodniu pogoda jest przepiękna, a gdy przychodzi weekend szlag wszytko trafia. Tym razem było podobnie. W planach był wypad dłuższy na około 100km. Z racji na pogodę wyruszyliśmy w Kuba i ja przejechać się w okolicach Rusałki Strzesynka i Kiekrza. W drodze na miejsce spotkania postanawiam odbić na lasek Marceliński. Ul. Cmentarna cała zaśnieżona:
Przejazd przez lasek idzie sprawnie i już po chwili jestem na Ogrodach, gdzie czeka na mnie Kuba. Razem ruszamy w kierunku Strzesnyka. Na trasie dużo śniegu, jednak w miarę ubity więc się ładnie jedzie. Dojeżdżamy do pomostu, czas na przerwę i fotkę:
Trzeba było trochę poskakać robiło się coraz zimniej w nogi. Wiatr na pomoście nie był przyjaźnie do nas nastawiony więc ruszamy szybko dalej. Koło Kiekrza również leży dużo śniegu, nie utrudnia to znaczący jazdy. We ,,freszu" przerwa na hot-doga. Rozstajemy się na rondzie przy Bukowskiej. Zostaje mi tylko dojechanie do Skórzewa. Tam się męczę trasą pod wiatr. Z 4 razy wywaliłbym się na środku drogi(zawiało śniegu z pola). Jazda polną drogą z Plewisk do Głuchowa to czysta przyjemność. Z wiatrem w plecy, aż się zatrzymałem zdjęcie zrobić:
Na koniec 4km i jestem w ciepłym domku.
Dzięki za wspólny wyjazd. Naprawdę dzisiaj mi się chyba pierwszy raz tak dobrze w zimie jechało. Mimo wszytko mam nadzieję iż wiosna nie długo przyjedzie! :)
Przejazd przez lasek idzie sprawnie i już po chwili jestem na Ogrodach, gdzie czeka na mnie Kuba. Razem ruszamy w kierunku Strzesnyka. Na trasie dużo śniegu, jednak w miarę ubity więc się ładnie jedzie. Dojeżdżamy do pomostu, czas na przerwę i fotkę:
Trzeba było trochę poskakać robiło się coraz zimniej w nogi. Wiatr na pomoście nie był przyjaźnie do nas nastawiony więc ruszamy szybko dalej. Koło Kiekrza również leży dużo śniegu, nie utrudnia to znaczący jazdy. We ,,freszu" przerwa na hot-doga. Rozstajemy się na rondzie przy Bukowskiej. Zostaje mi tylko dojechanie do Skórzewa. Tam się męczę trasą pod wiatr. Z 4 razy wywaliłbym się na środku drogi(zawiało śniegu z pola). Jazda polną drogą z Plewisk do Głuchowa to czysta przyjemność. Z wiatrem w plecy, aż się zatrzymałem zdjęcie zrobić:
Na koniec 4km i jestem w ciepłym domku.
Dzięki za wspólny wyjazd. Naprawdę dzisiaj mi się chyba pierwszy raz tak dobrze w zimie jechało. Mimo wszytko mam nadzieję iż wiosna nie długo przyjedzie! :)