blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(26)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sq3mko.bikestats.pl

linki

Mocny trening vol.2.

Wtorek, 4 lipca 2017 | dodano:05.07.2017Kategoria 50-100km, Ze zdjęciami
Km:79.39Km teren:0.00 Czas:02:33km/h:31.13
Pr. maks.:43.75Temperatura:20.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Canyon Roadlite
Ostatnio mnie coraz bardziej kręci robienie dużych dystansów bez przerwy. Tydzień temu zrobiłem 100km z jedną przerwą na siku, tym razem troszkę gorzej, ale o tym poniżej...

Początkowo miałem tak jak tydzień temu jechać rowerem do pracy i od razu po pracy udać się na rower. Jednak nie chciało mi się rano wstać, a po za tym padało więc do pracy pojechałem samochodem. Po pracy wróciłem zawiozłem bratu obiad nad jezioro, sam wszedłem do wody na plus minus 30min i po przyjeździe do domu ubrałem się w strój rowerowy. Początkowo chciałem jechać w teren, aby schronić się przed wiatrem. Jednak po dłuższym zastanowieniu wybrałem szosę. Ruszyłem w stronę Dopiewa, a dalej na Więckowice. To był najgorszy odcinek podczas dzisiejszego treningu. Wiatr wiał mocno i prosto w twarz. W Więckowicach odbiłem na Buk jechało się już lepiej. W Niepruszewie zaczęła się dopiero jazda. Ten mocny wiatr który przed chwilą mi przeszkadzał teraz był po mojej stronie. Prędkość na liczniku poniżej 36km/h nie schodziła. Z taką prędkością przejeżdżam kolejno przez Skrzynki, Jeziorki, Słupie, Januszewice, Bielawy, Separowo, podziwiając przy tym piękne widoki:


Tak też dojechałem do DK 32, gdzie skręcam w kierunku Poznania, aby już po chwili odbić na Modrze. Minąłem Modrze, Wronczyn, Zaparcin, przejechałem przez DK 5 i dojechałem do Będlewa. Miałem na liczniku około 60km zastanawiałem się nad krótką przerwą. Jednak byłem dobrze zmotywowany i pojechałem dalej. Mocy już trochę ubyło, mimo sprzyjającemu kierunku wiatru prędkość oscylowała koło 31km/h. Mimo to sprawnie dojechałem do Mosiny. Tam na rondzie skręciłem w lewo i ruszyłem w kierunku Poznania. Dodatkową motywację dostałem, gdy zobaczyłem przede mną kolarza. Zacząłem go gonić, aż go wyprzedziłem. W Łęczycy skręciłem na Wiry i zacząłem pokonywać ostatnie najtrudniejsze kilometry. Nie dość, że wiało w twarz do jeszcze zmęczenie spowodowane brakiem jedzenia i przerw dawało się we znaki. Mimo tych trudności udało mi się dojechać do domu i utrzymać przyzwoitą średnią. Z racji na intensywność treningu zdjęć za dużo nie zrobiłem. Po tym treningu byłem naprawdę z siebie dumny! 80km bez żadnej najmniejszej przerwy to już jest coś i to z taką średnią! :)

Kadencja : 78.

Pozdrower! 

komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa chwal
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

kategorie bloga

Moje rowery

Canyon Roadlite 7836 km
Canyon AL 6.0 834 km
Komunijny :)
Kellys Magic 31165 km
Połykacz kilometrów. 1710 km

szukaj

archiwum