Europa południowa dzień 13/17
Sobota, 9 lipca 2011 | dodano:25.08.2011Kategoria 100-200km, Europa południowa, Za granicą
Km: | 123.35 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 06:37 | km/h: | 18.64 |
Pr. maks.: | 41.79 | Temperatura: | 40.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 577m | Rower: | Kellys Magic |
rekord odległości...
Dzień ten był typowo przejazdowym. Po drodze nie mieliśmy w planach dojechać jak najbliżej Budapesztu. Z pola namiotowego wyruszamy parę min po. Rano jeszcze musiałem naprawić bagażnik więc nasz wyjazd opóźnił się o parę min. Po chwili robimy śniadanie kąpiemy się i ruszamy dalej szlakiem wzdłuż Balatonu. Upał się nasilał cały czas. W pewnym momencie wjechaliśmy (przypadkiem) na punkt widokowy na Balaton. Jeden z lepszych widoków podczas całej wyprawy:
Dalej jedziemy jeszcze kilka km szlakiem, by po chwili wjechać na drogę krajową którą docieramy do jednego z większych miast na Węgrzech:
Z tej owej miejscowości po zrobieniu zakupów ruszamy dalej szlakiem rowerowym wzdłuż jeziorka, w którym to po znalezieniu plaży zażywam kąpieli :) Dalej to już tylko jazda DK 7. Po drodze małe problemy z licznikiem i brakiem miejsca na nocleg. Naszym oczom okazuje się już tablica Budapeszt. Byliśmy lekko zdezorientowani, gdzie my teraz znajdziemy nocleg. Na szczęście wjechaliśmy za jakieś osiedle i rozbijamy na polanie praktycznie zaraz obok:
i tak o mroku idziemy spać po pięknym zachodzie słońca:
<--- Dzień poprzedni/ Dzień następny --->
Dzień ten był typowo przejazdowym. Po drodze nie mieliśmy w planach dojechać jak najbliżej Budapesztu. Z pola namiotowego wyruszamy parę min po. Rano jeszcze musiałem naprawić bagażnik więc nasz wyjazd opóźnił się o parę min. Po chwili robimy śniadanie kąpiemy się i ruszamy dalej szlakiem wzdłuż Balatonu. Upał się nasilał cały czas. W pewnym momencie wjechaliśmy (przypadkiem) na punkt widokowy na Balaton. Jeden z lepszych widoków podczas całej wyprawy:
Dalej jedziemy jeszcze kilka km szlakiem, by po chwili wjechać na drogę krajową którą docieramy do jednego z większych miast na Węgrzech:
Z tej owej miejscowości po zrobieniu zakupów ruszamy dalej szlakiem rowerowym wzdłuż jeziorka, w którym to po znalezieniu plaży zażywam kąpieli :) Dalej to już tylko jazda DK 7. Po drodze małe problemy z licznikiem i brakiem miejsca na nocleg. Naszym oczom okazuje się już tablica Budapeszt. Byliśmy lekko zdezorientowani, gdzie my teraz znajdziemy nocleg. Na szczęście wjechaliśmy za jakieś osiedle i rozbijamy na polanie praktycznie zaraz obok:
i tak o mroku idziemy spać po pięknym zachodzie słońca:
<--- Dzień poprzedni/ Dzień następny --->