blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(26)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sq3mko.bikestats.pl

linki

W góry! Dzień 5.

Piątek, 7 września 2012 | dodano:09.01.2013Kategoria 100-200km, Góry 2012, Ze zdjęciami
Km:132.34Km teren:0.00 Czas:06:29km/h:20.41
Pr. maks.:71.40Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Kellys Magic
Wstajemy rano dostajemy śniadanie, pyszne. Oczywiście bułki na trasę również dostaliśmy. Przepyszne w życiu tak dobrze zrobionych bułek nie jadłem. Nie zabrakło zbiorowego zdjęcia:


Jedziemy najpierw do Bielska-Białej, aby kupić, zarezerwować bilety z Krakowa do Poznania. Niestety na miejscu okazuje się, że już nie ma wolnych miejsc. No nic, mimo wszytko będziemy kombinować po drodze. Ruszamy główną trasą do Krakowa. Po drodze oprócz ładnych widoków nie ma nic ciekawego. Oczywiście nie mówimy tu o Wadowicach:


Wjechaliśmy na chwilę do Centrum zrobiliśmy przerwę, zjedliśmy pyszne bułki, zrobiliśmy fotkę:



Następnie ruszyliśmy w kierunku Kalwarii Zebrzydowskiej. Podjazd tam był wykańczający... Jednak daliśmy radę:


Tutaj mała fotka z wnętrza kościoła:



Następny cel jaki stał na drodze to Kraków. Niestety trzeba było jechać Zakopianką pod koniec. Nawet pytałem policji czy nie ma ciekawszej dla nas drogi to jak zaczął tłumaczyć coś o jakieś drodze miedzy wioskami to stwierdziłem jedziemy główną. Tak właśnie dotarliśmy do Krakowa:


Udajemy się na Starówkę. Tam czekamy, aż Ania skończy pracę mieliśmy zapewniony u niej nocleg. Oczywiście wyszedł na spontanie. Czekając robimy zdjęcie sukiennic:



W miedzy czasie się ściemnia, jedziemy do Smoka:


Potem próbuję zrobić artystyczne zdjęcie wieży na Wawelu:



Nie wiem jak mi to wszyło, myślę że całkiem spoko. Po 22 spotykamy się z Ania i jedziemy do jej domu. Oczywiście nie obyło się bez gonienia tramwaju przez pół miasta. W końcu dotarliśmy mieliśmy dach nad głową.(za co bardzo dziękuję) Spać jednak nie poszliśmy cała noc przeleciała na pogaduchach. Pociąg był koło 6 tak więc po 5 ruszamy. Jeszcze zakupy do pociągu i wracamy do domu.



Dzięki Bartek za tą dłuższą wycieczkę :) Mam nadzieję, że się spodobało i będziemy razem więcej jeździć na tego typu wyprawy. Co do pogody to jak na wrzesień mieliśmy bardzo ładną :) Jeszcze raz dzięki!
<--- Dzień poprzedni.

komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa asasi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

kategorie bloga

Moje rowery

Canyon Roadlite 7836 km
Canyon AL 6.0 834 km
Komunijny :)
Kellys Magic 31165 km
Połykacz kilometrów. 1710 km

szukaj

archiwum