Rozjadowo treningowo.
Wtorek, 2 lipca 2013 | dodano:02.07.2013Kategoria 0-50km, z Anią, Z moją piękną!, Ze zdjęciami
Km: | 44.76 | Km teren: | 35.00 | Czas: | 02:41 | km/h: | 16.68 |
Pr. maks.: | 36.35 | Temperatura: | 20.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 148m | Rower: | Kellys Magic |
Po sobotnim rekordzie przyszedł czas na rozjazd. Namówiłem moją ukochaną i przyjaciółkę na rower. Początkowo miał to być wyjazd na czereśnie do mojej babci, ale z racji na moją prace musieliśmy go odłożyć na kiedyś indziej. Postanowiliśmy przejechać się po okolicznych wioskach. Ruszamy w kierunku Gołusek i dalej na Palędzie, tam też stoimy na przejeździe:
Czekaliśmy na przejazd 2 pociągów, już myślałem, że pojedzie 3 jednak barierki się otworzyły. Ruszamy dalej. Słońce wyszło, robimy techniczną przerwę na zrzucenie długiego rękawku:
oraz szybki serwis kierownicy:
Za kilka set metrów wjeżdżamy na czarny szlak rowerowy. Nie wiedziałem o nim tak dużo. Elegancko się jedzie a i jest dobrze oznakowany:
Dojeżdżamy nim przez Sierosław do Lusówka. Tam też odbijamy na szlak Pierścienia Poznania. Trasa mi znana. Przejechałem pierścień 2 no prawie 3 razy i nie wiadomo ile razy krążyłem tymi szlakami po odcinkach. Ukazuję nam się piękne jeziorko:
Jedziemy na plażę odpocząć trochę. Po chwili wpadam na pomysł, aby popływać na rowerku wodnym. Szybkie pytanie do dziewczyn szybka decyzja i zaraz jesteśmy na wodzie:
Po godzinie pływania ruszamy dalej. Dołącza do nas Dorota i tak wspólnie przemierzamy trasę, aż do Żarnowca. Tam krótki odpoczynek:
Wracamy do domu. Tempo było trzeba narzucić niezłe bo goniły nas totalne deszczowo-burzowe chmury. Na zdjęciu tego tak nie widać:
Ostatnia prosta i jesteśmy w domu.
Dzięki dziewczyny za wycieczkę, oby więcej takich! :)
Czekaliśmy na przejazd 2 pociągów, już myślałem, że pojedzie 3 jednak barierki się otworzyły. Ruszamy dalej. Słońce wyszło, robimy techniczną przerwę na zrzucenie długiego rękawku:
oraz szybki serwis kierownicy:
Za kilka set metrów wjeżdżamy na czarny szlak rowerowy. Nie wiedziałem o nim tak dużo. Elegancko się jedzie a i jest dobrze oznakowany:
Dojeżdżamy nim przez Sierosław do Lusówka. Tam też odbijamy na szlak Pierścienia Poznania. Trasa mi znana. Przejechałem pierścień 2 no prawie 3 razy i nie wiadomo ile razy krążyłem tymi szlakami po odcinkach. Ukazuję nam się piękne jeziorko:
Jedziemy na plażę odpocząć trochę. Po chwili wpadam na pomysł, aby popływać na rowerku wodnym. Szybkie pytanie do dziewczyn szybka decyzja i zaraz jesteśmy na wodzie:
Po godzinie pływania ruszamy dalej. Dołącza do nas Dorota i tak wspólnie przemierzamy trasę, aż do Żarnowca. Tam krótki odpoczynek:
Wracamy do domu. Tempo było trzeba narzucić niezłe bo goniły nas totalne deszczowo-burzowe chmury. Na zdjęciu tego tak nie widać:
Ostatnia prosta i jesteśmy w domu.
Dzięki dziewczyny za wycieczkę, oby więcej takich! :)