Standard
Poniedziałek, 8 sierpnia 2016 | dodano:25.08.2016Kategoria 0-50km
Km: | 34.36 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:08 | km/h: | 30.32 |
Pr. maks.: | 41.99 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Canyon Roadlite |
Ranny WPN.
Sobota, 7 maja 2016 | dodano:10.05.2016Kategoria 0-50km, Z moją piękną!, Ze zdjęciami
Km: | 24.60 | Km teren: | 15.00 | Czas: | 01:27 | km/h: | 16.97 |
Pr. maks.: | 32.70 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Majówkowo szosowo.
Sobota, 30 kwietnia 2016 | dodano:07.05.2016Kategoria 50-100km, Ze zdjęciami
Km: | 85.13 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:57 | km/h: | 28.86 |
Pr. maks.: | 52.89 | Temperatura: | 12.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Canyon Roadlite |
W tegoroczną majówkę mieliśmy udać się na 4 dniową wyprawę rowerową. Niestety jeszcze zbyt zimne noce nie pozwoliły nam na wyjazd. Natomiast nie mogło obyć się bez roweru.
Brat umówił się z Przemkiem, a ja chętnie do nich dołączyłem. Ruszyliśmy dość wcześnie, bo parę minut po 7. Przez Komorniki, Wiry, Łęczyce dojechaliśmy do Puszczykowa, gdzie na trasie Mosina Kórnik czekamy za kolegą.
Po kilu chwilach dołączył do nas Przemo. Już w trójkę jechaliśmy w stronę Kórnika zmagając się z silnym wiatrem. Po częstych mocnych zmianach dotarliśmy na rynek w Kórniku.
Posileni batonikiem z pobliskiego sklepu udaliśmy się w drogę powrotną. Nie chcieliśmy jechać tą samą drogą więc postanowiliśmy wrócić przez Radzewo i Radzewice. Po drodze mijaliśmy pięknie kwitnące sady.
Z wiatrem, co pomagało utrzymać szybkie tempo, jechaliśmy w stronę Mosiny. Dalej kontynuowaliśmy drogę na Stęszew, gdzie też mieliśmy pierwszą w tym roku wymianę gestów z niezadowolonym kierowcą. Jazda rowerem o tej porze roku ma duże plusy jeśli chodzi o widoki które można oglądać. Nawet z pozoru taki zwykły rzepak wygląda wyśmienicie.
W Stęszewie Przemek odbił do domu, a ja z młodym przez DK 5, Walerianowo, Rosnowo, Chomęcice udaliśmy się do domu.
Dzięki panowie za wyjazd!
Brat umówił się z Przemkiem, a ja chętnie do nich dołączyłem. Ruszyliśmy dość wcześnie, bo parę minut po 7. Przez Komorniki, Wiry, Łęczyce dojechaliśmy do Puszczykowa, gdzie na trasie Mosina Kórnik czekamy za kolegą.
Po kilu chwilach dołączył do nas Przemo. Już w trójkę jechaliśmy w stronę Kórnika zmagając się z silnym wiatrem. Po częstych mocnych zmianach dotarliśmy na rynek w Kórniku.
Posileni batonikiem z pobliskiego sklepu udaliśmy się w drogę powrotną. Nie chcieliśmy jechać tą samą drogą więc postanowiliśmy wrócić przez Radzewo i Radzewice. Po drodze mijaliśmy pięknie kwitnące sady.
Z wiatrem, co pomagało utrzymać szybkie tempo, jechaliśmy w stronę Mosiny. Dalej kontynuowaliśmy drogę na Stęszew, gdzie też mieliśmy pierwszą w tym roku wymianę gestów z niezadowolonym kierowcą. Jazda rowerem o tej porze roku ma duże plusy jeśli chodzi o widoki które można oglądać. Nawet z pozoru taki zwykły rzepak wygląda wyśmienicie.
W Stęszewie Przemek odbił do domu, a ja z młodym przez DK 5, Walerianowo, Rosnowo, Chomęcice udaliśmy się do domu.
Dzięki panowie za wyjazd!
Dojazd na Dębiec.
Czwartek, 21 kwietnia 2016 | dodano:22.04.2016Kategoria 0-50km
Km: | 25.96 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:57 | km/h: | 27.33 |
Pr. maks.: | 51.91 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Canyon Roadlite |
Zamiast jechać samochodem do Marty postanowiłem pojechać rowerem. Był to dobry wybór gdyż na autostradzie był wypadek i zrobił się korek w 2 strony. Do Marty jechałem z wiatrem średnia 32. W drodze powrotnej jechałem pod ten silny wiatr i średnia spadła poniżej 27km/h.
Nad Maltę.
Sobota, 16 kwietnia 2016 | dodano:07.05.2016Kategoria 0-50km, z Anią, Z moją piękną!, Ze zdjęciami
Km: | 22.18 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:26 | km/h: | 15.47 |
Pr. maks.: | 27.30 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Nie posiadaliśmy za dużo czasu, tak więc Ania z Michałem przyjechali po nas na Dębiec. Troszkę niestety musieli poczekać, ale w końcu ruszyliśmy. Początkowo nasza trasa wiodła szlakiem nadwarciańskim w stronę polibudy. Tam też próbowaliśmy wjechać na Warto-stradę.
Samą ścieżką rowerową jechaliśmy dosłownie kawałek, bo już po chwili skręciliśmy na Śródkę. Ja chciałem zobaczyć tą słynną pomalowaną ścianę. Rzeczywiście robi wrażenie.
Dalej udaliśmy się nad Maltę gdzie zrobiliśmy kółko po drodze dyskutując. Jedzie się naprawdę przyjemnie mimo wiejącego wiatru. Po zrobieniu nie pełnego okrążenie zrobiliśmy sobie wspólne pamiątkowe zdjęcie. W końcu udało nam się wyjść w 4 na rower.
Tam też się rozdzieliliśmy. My przez miasto szybko wróciliśmy do domu.
Dzięki wam za wspólną jazdę :)
Samą ścieżką rowerową jechaliśmy dosłownie kawałek, bo już po chwili skręciliśmy na Śródkę. Ja chciałem zobaczyć tą słynną pomalowaną ścianę. Rzeczywiście robi wrażenie.
Dalej udaliśmy się nad Maltę gdzie zrobiliśmy kółko po drodze dyskutując. Jedzie się naprawdę przyjemnie mimo wiejącego wiatru. Po zrobieniu nie pełnego okrążenie zrobiliśmy sobie wspólne pamiątkowe zdjęcie. W końcu udało nam się wyjść w 4 na rower.
Tam też się rozdzieliliśmy. My przez miasto szybko wróciliśmy do domu.
Dzięki wam za wspólną jazdę :)
Terenowo z ukochaną!
Wtorek, 5 kwietnia 2016 | dodano:04.05.2016Kategoria Ze zdjęciami, Z moją piękną!, 0-50km
Km: | 36.35 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 02:09 | km/h: | 16.91 |
Pr. maks.: | 33.65 | Temperatura: | 22.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Tego dnia mieliśmy trochę czasu do wykorzystania na rower. Ruszyliśmy popołudniu od Marty i od razu udaliśmy się na nadwarciański szlak. Chcieliśmy nim dojechać do słynnej WartoStrady. Jechało się fantastycznie:
Jechaliśmy wzdłuż Warty zaraz obok osiedla Piastowskiego. Myśleliśmy, że już tam zaczyna się poszukiwana przez nas ścieżka rowerowa. Zawiedliśmy się gdyż owa ścieżka zaczyna się obok Katedry, a po drodze do pokonania są ciężkie tereny, min schody.
Sama trasa ładnie poprowadzona. Dojechaliśmy tak na koniec ulicy Hlonda. Udało nam się zrealizować taki mały plan, a mianowicie udać się wzdłuż Warty na wysokości Koziegłów. Trasa bardzo przyjemna i spokojna:
Tak też dojechaliśmy do Czerwonaka. Szybkie zakupy w biedronce i w drogę powrotną. Jechaliśmy przez Kicin i Koziegłowy. Znowu wjechaliśmy na Wartostradę:
Szybki przejazd przez miasto i wróciliśmy na Dębiec. Trochę zmęczeni, ale zadowoleni. Przede wszystkim już było ciepło. Można było założyć krótki rękawek! :)
Dziękuję kochanie!
Jechaliśmy wzdłuż Warty zaraz obok osiedla Piastowskiego. Myśleliśmy, że już tam zaczyna się poszukiwana przez nas ścieżka rowerowa. Zawiedliśmy się gdyż owa ścieżka zaczyna się obok Katedry, a po drodze do pokonania są ciężkie tereny, min schody.
Sama trasa ładnie poprowadzona. Dojechaliśmy tak na koniec ulicy Hlonda. Udało nam się zrealizować taki mały plan, a mianowicie udać się wzdłuż Warty na wysokości Koziegłów. Trasa bardzo przyjemna i spokojna:
Tak też dojechaliśmy do Czerwonaka. Szybkie zakupy w biedronce i w drogę powrotną. Jechaliśmy przez Kicin i Koziegłowy. Znowu wjechaliśmy na Wartostradę:
Szybki przejazd przez miasto i wróciliśmy na Dębiec. Trochę zmęczeni, ale zadowoleni. Przede wszystkim już było ciepło. Można było założyć krótki rękawek! :)
Dziękuję kochanie!
Pierwszy raz na szosie!
Niedziela, 28 lutego 2016 | dodano:29.02.2016Kategoria 0-50km, Ze zdjęciami
Km: | 46.29 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:48 | km/h: | 25.72 |
Pr. maks.: | 39.26 | Temperatura: | 5.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Canyon Roadlite |
Początkowo tego dnia mieliśmy jechać razem z Martą i Mateuszem na podbój WPN-u. Niestety Marta musiała przysiąść przy swojej pracy inżynierskiej i nie miała zbytnio czasu. Ja wykorzystując ładną pogodę zadzwoniłem do Mateusza i Przemka z propozycją przejechania kilku kilometrów na kolarzówce. Chętni byli. Spotykamy się koło Lidla w Komornikach i jedziemy następującą trasę:
Wiry-Puszczykowo-Mosina-Dymaczewo-Stęszew.
Początkowo jazdę utrudniał nam wiatr, ale z Mosiny do Stęszewa prędkość nie spadała poniżej 35km/h. Zrobiliśmy przerwę pod biedronką. Przemek nas zostawił i pojechał do domu. Po zjedzeniu banana i wypiciu soczku ruszyliśmy dalej. Początkowo mieliśmy ominąć dziury na drodze do Dopiewa i jechać DK5, ale ruch był stosunkowo duży i postanowiliśmy pojechać ,,na skróty". Prędkość spadła znacząco. Do tego nie przyjemny wiatr uniemożliwiał szybszą jazdę. Za Konarzewem byliśmy świadkami jak powstaje nowa linia energetyczna:
Zatrzymaliśmy się na chwilę dyskusji i zdjęcie. Następnie przez Chomęcice wracamy do Głuchowa. Mateusz nie dał się zaprosić na kawę. Niech żałuję!
Dzięki panowie za te pierwsze kilometry na szosie!
Wiry-Puszczykowo-Mosina-Dymaczewo-Stęszew.
Początkowo jazdę utrudniał nam wiatr, ale z Mosiny do Stęszewa prędkość nie spadała poniżej 35km/h. Zrobiliśmy przerwę pod biedronką. Przemek nas zostawił i pojechał do domu. Po zjedzeniu banana i wypiciu soczku ruszyliśmy dalej. Początkowo mieliśmy ominąć dziury na drodze do Dopiewa i jechać DK5, ale ruch był stosunkowo duży i postanowiliśmy pojechać ,,na skróty". Prędkość spadła znacząco. Do tego nie przyjemny wiatr uniemożliwiał szybszą jazdę. Za Konarzewem byliśmy świadkami jak powstaje nowa linia energetyczna:
Zatrzymaliśmy się na chwilę dyskusji i zdjęcie. Następnie przez Chomęcice wracamy do Głuchowa. Mateusz nie dał się zaprosić na kawę. Niech żałuję!
Dzięki panowie za te pierwsze kilometry na szosie!
Po okolicy!
Niedziela, 14 lutego 2016 | dodano:27.02.2016Kategoria 0-50km, Z moją piękną!, Ze zdjęciami
Km: | 11.60 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 00:41 | km/h: | 16.98 |
Pr. maks.: | 28.00 | Temperatura: | 1.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Pomimo zimna które panowało na dworze postanowiliśmy z Martą wyjechać na kilka kilometrów. Główną drogą dojechaliśmy do Chomęcic. Dalej polną pojechaliśmy kierunku jeziora. Wjechaliśmy do WPN-u i kierowaliśmy się na kładkę:
Za kładką skręciliśmy w lewo i polną drogą docieramy do Chomęcic, a następnie główną do domu. Fajnie przejechane 10km :)
Za kładką skręciliśmy w lewo i polną drogą docieramy do Chomęcic, a następnie główną do domu. Fajnie przejechane 10km :)
Pierwsza wycieczka w roku!
Niedziela, 7 lutego 2016 | dodano:08.02.2016Kategoria 0-50km, Z moją piękną!, Ze zdjęciami
Km: | 11.90 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 00:42 | km/h: | 17.00 |
Pr. maks.: | 31.80 | Temperatura: | 4.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Ostatni weekend karnawału udał się znakomicie. W sobotę mała domówka w kameralnym gronie. Natomiast w niedziele pełno sportowych atrakcji. Najpierw pojechaliśmy (samochodem) nad jezioro. Brat z kolegą zażyli kąpieli. Później udaliśmy się na łyżwy (Marta w końcu mnie namówiła), a po południu pojechaliśmy na pierwszy rower w tym roku. Kilometrów mało, ale liczy się fakt. Ubraliśmy się i po 16 pojechaliśmy na mały objazd. Najpierw polną drogą poszukać rodziców, którzy byli na spacerze z psem. Tam też robię ładne zdjęcie:
Dalej polną drogą do Konarzewa. Po chwili zastanowienia się ruszamy drogą na około w stronę jeziorka w Chomęcicach. Zimno w uszy mi się zrobiło. Nie przewidziałem takiego wiatru i nie zabrałem ani czapki ani buffa. Wracamy szybko do domu. Zmarznięci, ale zadowoleni z pierwszych kilometrów w tym roku!
p.s. Jeszcze tylko 9988,1km, aby spełnić moje rowerowe marzenie!
Dalej polną drogą do Konarzewa. Po chwili zastanowienia się ruszamy drogą na około w stronę jeziorka w Chomęcicach. Zimno w uszy mi się zrobiło. Nie przewidziałem takiego wiatru i nie zabrałem ani czapki ani buffa. Wracamy szybko do domu. Zmarznięci, ale zadowoleni z pierwszych kilometrów w tym roku!
p.s. Jeszcze tylko 9988,1km, aby spełnić moje rowerowe marzenie!
Na szybko z Martą :)
Czwartek, 17 września 2015 | dodano:17.09.2015Kategoria 0-50km, Z moją piękną!
Km: | 20.50 | Km teren: | 3.00 | Czas: | 01:06 | km/h: | 18.64 |
Pr. maks.: | 35.40 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Krótka rundka po okolicznych wsiach z Martą :)