blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(26)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sq3mko.bikestats.pl

linki

Europa południowa dzień 9/17

Wtorek, 5 lipca 2011 | dodano:29.07.2011Kategoria Europa południowa
Km:0.00Km teren:0.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Kellys Magic
czyli przerwa w rowerowaniu...

Wstajemy na spokojnie, bo dopiero po 10. Parę min później przyjeżdża moja ciocia. Jemy pyszne śniadanie, w radio leci sobie muzyczka i tak czas mija do południa. Później razem z ciocią jedziemy do Centrum Metrem U1. Wysiadamy na Stephanplaztz i pierwsze co nam się rzuca w oczy to ogromna ilość ludzi. Jak ciocia mówiła w 90% są to turyści. Oczywiście wielkie bogactwo. Sklepy najwyższych marek. Przeglądając różne wystawy naszym oczom ukazują się garnitury po 10 tys EURO, zegarki kolczyki itp w cenach najróżniejszych. Najdroższą rzeczą były pierścionki za (po przeliczeniu) ponad pół miliona złoty. Fota u Mateusza. Tak spacerując i podziwiając ceny docieramy do Hofburga:



Konie we Wiedniu są naprawdę ważnym elementem stąd pewnie tyle tam dorożek i pomników jeźdźców:



(W tle katedra) Dalej kierujemy się pod parlament uważając na jeżdżących ze wszystkich stron rowerzystów. Ścieżek rowerowych jest tam cała masa. Fotka parlamentu:



Niestety nie udało się go w pełni objąć...


Kierując się dalej docieramy pod samą katedrę:

scena już rozstawiona wiadomo, że wieczorkiem będą jakieś koncerty. Kierując się do domu odwiedzamy po drodze jeszcze parę naprawdę ładnych bogato zdobionych kościołów:




:)


Mieliśmy juz wracać metrem do domu, jednak mieliśmy jeszcze trochę czasu więc udaliśmy się pod Operę:


Opera jest naprawdę ogromna i robi niesamowite wrażenie. Wracając na metro zauważamy kompletnie inną mentalność tutejszych kierowców. Podchodząc do pasów to pieszy ma pierwszeństwo i nie ma opcji aby kierowca się nie zatrzymał ;p


Po powrocie do domu zjedliśmy pyszny obiadek spędziliśmy miło czas na rozmowie od razu zjedliśmy kolację i koło 22 ruszamy na piwko ;p przeliśmy się koło Dunaju, Mateusz porobił trochę zdjęć. Kupiliśmy sobie piwko 2 procentowe i tak posiedzieliśmy sobie do 24 nad Dunajem:





Nogi od chodzenia to mnie tak bolały, że myślałem że jutro nie wstanę. Jednak dnia następnego po paru km rowerkiem było zupełnie inaczej :


<--- Dzień poprzedni/ Dzień następny --->

komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa gowdu
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

kategorie bloga

Moje rowery

Canyon Roadlite 7836 km
Canyon AL 6.0 834 km
Komunijny :)
Kellys Magic 31165 km
Połykacz kilometrów. 1710 km

szukaj

archiwum