Poznań-Hel dzień 2/2, czyli Hel zdobyty :)
Niedziela, 7 sierpnia 2011 | dodano:10.08.2011Kategoria 200-300km, Hel 2011
Km: | 220.09 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 08:31 | km/h: | 25.84 |
Pr. maks.: | 54.40 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 1046m | Rower: | Kellys Magic |
Planowo mieliśmy wstać o 4 rano. W sumie się udało, ale o 4 było jeszcze ciemno, więc postanawiamy pospać sobie jeszcze jakieś 30min. To nasze 30 min zamieniło się 30 razy 10 ;p czyli wstajemy nie o 4.30 tylko 9. Tak więc dojazd dzisiaj na Hel stanął pod dużym znakiem zapytania...
No nic po zwinięciu namiotu ruszamy parę min przed 10 w stronę Brusów, gdzie robimy sobie śniadanie:
Dalej kierujemy się na Kościerzynę. Jednak po drodze zostaliśmy chyba prze-teleportowani:
Po robieniu fotki mija nas starszy pan w dość dobrym tempie. Zaraz ruszamy za nim i tak praktycznie do samej Kościerzyny jedziemy koło 33km/h. Tam przerwa na lodzika i puszkę coli. Jadąc dalej jedziemy całkiem długim zjazdem odbijając po drodze w Egiertowie na Kartuzy. Po drodze zostaliśmy poddani znowu jakieś teleportacji:
W Kartuzach wcale się nie zatrzymujemy i lecimy dalej na Wejherowo. W przodkowie robimy sobie przerwę i doganiają nas czarne chmury z których zaczęło ostro lać. Daszek pod sklepem nie starczył więc przemieszczany na stację. Mimo złej aury humory dopisują:
Ruszamy w delikatnym deszczu, gdyż główna chmura już przeszła... Po drodze do pokonania mamy całkiem spory podjazd. Domel w połowie podjazdu:
Przed samym Wejherowem policja sprawdzała KAŻDEGO czy jest trzeźwy. Taką akcje sobie zrobili ;p W samym mieście przerwa pod Lidlem na obiad. Szef kuchni polecał świeże bułki z sezamem z serkiem pomidorem i parówką :) Dalej jedziemy na Krokową. Po drodze udało nam się nieźle zmoknąć i zaliczyć parę podjazdów, ale w sumie większość trasy była z górki. W końcu nad morze jedziemy. W Krokowie robimy przerwę pod kościołkiem:
Po przerwie na snikersa kierujemy się na Karwię, gdzie widzimy morze:
I już jedziemy na Hel po drodze robiąc fotkę latarni w Jastrzębia Góra:
Wjeżdżając na półwysep helski jedziemy cały czas drogą rowerową, mijając pełno turystów. Przed ostaniom przerwę robimy przy wręcz bym ujął zajebistym widoku w Jastarni:
I już o ciemku zdobywamy Hel:
Na samym Helu jedziemy na zakupy do Polo Marketu, znajdujemy pole namiotowe. Rozbijamy namiot i idziemy na zasłużone piwko, przy okazji ładując komórki:
Spać się kładziemy kilka min przed 2.
Dzień udany mimo tego że udało nam się parę razy zmoknąć :)
<--- Dzień poprzedni/ Dzień następny --->
No nic po zwinięciu namiotu ruszamy parę min przed 10 w stronę Brusów, gdzie robimy sobie śniadanie:
Dalej kierujemy się na Kościerzynę. Jednak po drodze zostaliśmy chyba prze-teleportowani:
Po robieniu fotki mija nas starszy pan w dość dobrym tempie. Zaraz ruszamy za nim i tak praktycznie do samej Kościerzyny jedziemy koło 33km/h. Tam przerwa na lodzika i puszkę coli. Jadąc dalej jedziemy całkiem długim zjazdem odbijając po drodze w Egiertowie na Kartuzy. Po drodze zostaliśmy poddani znowu jakieś teleportacji:
W Kartuzach wcale się nie zatrzymujemy i lecimy dalej na Wejherowo. W przodkowie robimy sobie przerwę i doganiają nas czarne chmury z których zaczęło ostro lać. Daszek pod sklepem nie starczył więc przemieszczany na stację. Mimo złej aury humory dopisują:
Ruszamy w delikatnym deszczu, gdyż główna chmura już przeszła... Po drodze do pokonania mamy całkiem spory podjazd. Domel w połowie podjazdu:
Przed samym Wejherowem policja sprawdzała KAŻDEGO czy jest trzeźwy. Taką akcje sobie zrobili ;p W samym mieście przerwa pod Lidlem na obiad. Szef kuchni polecał świeże bułki z sezamem z serkiem pomidorem i parówką :) Dalej jedziemy na Krokową. Po drodze udało nam się nieźle zmoknąć i zaliczyć parę podjazdów, ale w sumie większość trasy była z górki. W końcu nad morze jedziemy. W Krokowie robimy przerwę pod kościołkiem:
Po przerwie na snikersa kierujemy się na Karwię, gdzie widzimy morze:
I już jedziemy na Hel po drodze robiąc fotkę latarni w Jastrzębia Góra:
Wjeżdżając na półwysep helski jedziemy cały czas drogą rowerową, mijając pełno turystów. Przed ostaniom przerwę robimy przy wręcz bym ujął zajebistym widoku w Jastarni:
I już o ciemku zdobywamy Hel:
Na samym Helu jedziemy na zakupy do Polo Marketu, znajdujemy pole namiotowe. Rozbijamy namiot i idziemy na zasłużone piwko, przy okazji ładując komórki:
Spać się kładziemy kilka min przed 2.
Dzień udany mimo tego że udało nam się parę razy zmoknąć :)
<--- Dzień poprzedni/ Dzień następny --->
komentarze
Fajna trasa, ja też zaliczyłem w tym roku Hel jadąc z Wawy. Pozdrowienia z 5 okręgu. SQ5NWR ;)
PrzemekR - 07:11 poniedziałek, 29 sierpnia 2011 | linkuj
Nie ma jak 30 minut drzemki ;). Muszę kiedyś wyciągnąć mojego extrawheela i też tak pojeździć ;).
klosiu - 20:27 środa, 10 sierpnia 2011 | linkuj
Dobrze że wziąłem ci większe sakwy bo jechał byś z całym dobytkiem życia :D
bloom - 19:02 środa, 10 sierpnia 2011 | linkuj
Komentuj