Finlandia 2012 dzień 13
Sobota, 11 sierpnia 2012 | dodano:30.09.2012Kategoria 50-100km, Finlandia 2012, Za granicą
Km: | 83.40 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:57 | km/h: | 16.85 |
Pr. maks.: | 24.40 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 98m | Rower: | Kellys Magic |
Dzisiejszy dzień był dniem typowo przejazdowym i bardzo płaskim. Co widać po przewyższeniach, a przede wszystkim po prędkości maksymalnej. Rano podczas zwijania namiotu z wioski która mijaliśmy wczoraj szła 3 osobowa grupa jedna kobieta i dwóch mężczyzn. Początkowo myśleliśmy, że idą do nas z jakimiś pretensjami co my gdzie my i takie tam. Oni jednak byli pokojowo nastawieni po chwili rozmowy poszli dalej. My dokończyliśmy pakowanie się i ruszamy w trasę w stronę Haaspalu. Wokół nas znów dzikość. Po pewnym czasie widzimy znak -punkt widokowy 300m no tyle możemy odbić. Zjeżdżamy na bok i naszym oczom ukazuję się niesamowicie wielka przestrzeń bez żadnych zabudowań, aż po sam horyzont.
Się zastanawialiśmy, jakby to było gdyby podnieś powyżej poziomu trawy wszystkie robaki, pająki, mrówki i inne stworzonka z tej wielkiej powierzchni. Mateusz stwierdził: W życiu już nigdy bym tam nie wszedł :p
Czasami takie zwierzątka przychodzą bliżej nas abyśmy mogli je podziwiać:
Wjeżdżamy z powrotem na główną drogę prowadzącą do Haaspalu. Po samym dojeździe do miasta robimy zakupy i zwiedzamy troszkę:
Naprawdę bardzo ładne miasteczko. Po zwiedzeniu miasteczka najpierw na wschód, a później odbijamy na północ. Jedziemy aż do ciemna i szukamy miejsca na nocleg. Widzimy znak na cmentarz zabytkowy chcieliśmy go dzisiaj jeszcze zobaczyć. Jednak po przejechaniu paru kilometrów cmentarza nie ma, ale za to znajdujemy ładne miejsce na nocleg.
Dzisiaj szef kuchni na kolacje polecał jajka gotowane na twardo. W nocy pewien wilczur uniemożliwiał nam skutecznie wyspanie się i cały czas tą samą tonacją szczekał przez dobre pół nocy. Ja gdzie śpię jak skała przez małego gnojka nie mogłem zasnąć.
<---Dzień poprzedni/ Dzień następny --->
Się zastanawialiśmy, jakby to było gdyby podnieś powyżej poziomu trawy wszystkie robaki, pająki, mrówki i inne stworzonka z tej wielkiej powierzchni. Mateusz stwierdził: W życiu już nigdy bym tam nie wszedł :p
Czasami takie zwierzątka przychodzą bliżej nas abyśmy mogli je podziwiać:
Wjeżdżamy z powrotem na główną drogę prowadzącą do Haaspalu. Po samym dojeździe do miasta robimy zakupy i zwiedzamy troszkę:
Naprawdę bardzo ładne miasteczko. Po zwiedzeniu miasteczka najpierw na wschód, a później odbijamy na północ. Jedziemy aż do ciemna i szukamy miejsca na nocleg. Widzimy znak na cmentarz zabytkowy chcieliśmy go dzisiaj jeszcze zobaczyć. Jednak po przejechaniu paru kilometrów cmentarza nie ma, ale za to znajdujemy ładne miejsce na nocleg.
Dzisiaj szef kuchni na kolacje polecał jajka gotowane na twardo. W nocy pewien wilczur uniemożliwiał nam skutecznie wyspanie się i cały czas tą samą tonacją szczekał przez dobre pół nocy. Ja gdzie śpię jak skała przez małego gnojka nie mogłem zasnąć.
<---Dzień poprzedni/ Dzień następny --->