Finlandia 2012 dzień 14
Niedziela, 12 sierpnia 2012 | dodano:06.10.2012Kategoria 50-100km, Finlandia 2012, Za granicą, Ze zdjęciami
Km: | 91.20 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 05:20 | km/h: | 17.10 |
Pr. maks.: | 28.30 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 103m | Rower: | Kellys Magic |
Po nocy z hałasującym psem budzimy się rano mimo wszystko w dobrych nastrojach. Pogoda nie była najgorsza, przede wszystkim było w miarę słonecznie. Zwijamy bagaże dość sprawnie i ruszamy w trasę szukając miejsca na śniadanko. Po paru km udaje nam się ,,dorwać" parking. Jemy gotowane wczoraj gotowane jajka i kontynuujemy drogę na północ:
Kierując się cały czas EuroVelo10 docieramy do północno zachodniego przylądka w Estonii. Widoki pierwsza klasa liczba ludzi dążąca do zero. Wjechaliśmy na plażę ustawiliśmy rowery i udaliśmy się na odpoczynek:
Pojedli popili i ruszyli dalej. Tym razem jedziemy ładnymi terenami parku narodowego. Ilość jagód przeogromna, zatrzymujemy się w pewnym momencie ja sobie podjadam jagód prosto z krzaka i w drogę:
Wjeżdżając na asfalt wjeżdżamy do sklepu na lodzika. To był nasz jedyny postój przy sklepie dzisiaj. Jako miejsce na nocleg chcieliśmy wybrać kawał pola za krzakami przy głównej drodze. Jednak wysokość krzaków i ilość komarów kazała nam się rozbić na drodze:
I poszliśmy spać. Dzień bardzo udany!
Żartuję oczywiście! Zrobiliśmy sobie pyszną kolacje i poszliśmy spać zaraz przy drodze, ale w krzakach. Namiotu nie było wcale widać. Niestety nie zrobiłem zdjęcia. Za to dodaje zdjęcie Mateusza robiącego kolacje:
Jak to moja mama stwierdziła: ,,macie tam straszny bałagan, jak to się stało, że nic nie zgubiliście!? " odpowiedź jest prosta tylko geniusz panuję nad chaosem!
<--- Dzień poprzedni/ Dzień następny --->
Kierując się cały czas EuroVelo10 docieramy do północno zachodniego przylądka w Estonii. Widoki pierwsza klasa liczba ludzi dążąca do zero. Wjechaliśmy na plażę ustawiliśmy rowery i udaliśmy się na odpoczynek:
Pojedli popili i ruszyli dalej. Tym razem jedziemy ładnymi terenami parku narodowego. Ilość jagód przeogromna, zatrzymujemy się w pewnym momencie ja sobie podjadam jagód prosto z krzaka i w drogę:
Wjeżdżając na asfalt wjeżdżamy do sklepu na lodzika. To był nasz jedyny postój przy sklepie dzisiaj. Jako miejsce na nocleg chcieliśmy wybrać kawał pola za krzakami przy głównej drodze. Jednak wysokość krzaków i ilość komarów kazała nam się rozbić na drodze:
I poszliśmy spać. Dzień bardzo udany!
Żartuję oczywiście! Zrobiliśmy sobie pyszną kolacje i poszliśmy spać zaraz przy drodze, ale w krzakach. Namiotu nie było wcale widać. Niestety nie zrobiłem zdjęcia. Za to dodaje zdjęcie Mateusza robiącego kolacje:
Jak to moja mama stwierdziła: ,,macie tam straszny bałagan, jak to się stało, że nic nie zgubiliście!? " odpowiedź jest prosta tylko geniusz panuję nad chaosem!
<--- Dzień poprzedni/ Dzień następny --->