Finlandia 2012 dzień 15
Poniedziałek, 13 sierpnia 2012 | dodano:06.11.2012Kategoria 50-100km, Finlandia 2012, Za granicą, Ze zdjęciami
Km: | 83.10 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 05:38 | km/h: | 14.75 |
Pr. maks.: | 38.30 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 239m | Rower: | Kellys Magic |
Wstajemy koło 9 rano. Śniadanie musiało być mieć miejsce w namiocie, gdyż komary przez noc nie odleciały za daleko. Także po śniadanku zwijamy namiot w trybie ekspres i udajemy się dalej na północ. Jedziemy drogą EuroVelo 10 w dalszym ciągu, po kilku km docieramy do miasta portowego:
Dalej wzdłuż morza kierując się na Tallinn docieramy do przeładnego wodospadu:
Trochę tam odpoczęliśmy i udaliśmy się dalej trochę. Dziwiła nas duża ilość podjazdów (byliśmy zaledwie kilka, kilkadziesiąt metrów od morza. Po chwili było wszytko jasne:
Tutaj relaksując się pięknymi widokami zrobiliśmy sobie przerwę. Przy okazji mogliśmy ujrzeć jaką radość może dać lustrzanka zakupiona córce. Pewien ojciec z dwoma córkami przyjechał robić im zdjęcia. Tak się wkręcili, że odjeżdżając zostawili torbę od aparatu na samochodzie. Na szczęście na posterunku byli dwaj podróżnicy z Polski i ruszyli za samochodem. Pan ładnie podziękował i pojechał dalej.
Dalsza część drogi to był zjazd do Tallinna. Po chwili pojawia się piękna ścieżka rowerowa, która prowadzi do samego centrum:
W Stolicy Estonii trafiamy na taki budynek szczerze mówiąc nawet nie wiem co to jest, ale chyba coś ważnego więc robię fotkę :)
Dalej jedziemy na Stare miasto. Najładniejszą budowlą w tym roku wygrały dwa budynki. Jednym został cerkiew w Tallinie:
Drugi budynek zostanie pokazany dnia 16. Jedziemy na jedzonko do maca i tym podobnych fast-foodów. Przemierzamy wieczorem uliczki Tallinna trafiając przypadkiem na naszą ambasadę:
Po zwiedzeniu tegoż bardzo ładnego miasta udajemy się na ostanie ,,tanie" zakupy do RIMI:
Po zapakowaniu jedzonka do sakw ruszamy na prom. Odprawa odbyła się tak szybko, że nawet nie zdążyliśmy dowodów pokazać :P Chyba byliśmy jedyni na rowerach. W oczekiwaniu na statek:
Weszliśmy na prom udaliśmy się do kabiny. Poszliśmy pozwiedzać statek (fotki dzień 16 ) i po wzięciu prysznica koło 2 udaliśmy się spać.
Dzionek udany!
<---Dzień poprzedni/Dzień następny --->
Dalej wzdłuż morza kierując się na Tallinn docieramy do przeładnego wodospadu:
Trochę tam odpoczęliśmy i udaliśmy się dalej trochę. Dziwiła nas duża ilość podjazdów (byliśmy zaledwie kilka, kilkadziesiąt metrów od morza. Po chwili było wszytko jasne:
Tutaj relaksując się pięknymi widokami zrobiliśmy sobie przerwę. Przy okazji mogliśmy ujrzeć jaką radość może dać lustrzanka zakupiona córce. Pewien ojciec z dwoma córkami przyjechał robić im zdjęcia. Tak się wkręcili, że odjeżdżając zostawili torbę od aparatu na samochodzie. Na szczęście na posterunku byli dwaj podróżnicy z Polski i ruszyli za samochodem. Pan ładnie podziękował i pojechał dalej.
Dalsza część drogi to był zjazd do Tallinna. Po chwili pojawia się piękna ścieżka rowerowa, która prowadzi do samego centrum:
W Stolicy Estonii trafiamy na taki budynek szczerze mówiąc nawet nie wiem co to jest, ale chyba coś ważnego więc robię fotkę :)
Dalej jedziemy na Stare miasto. Najładniejszą budowlą w tym roku wygrały dwa budynki. Jednym został cerkiew w Tallinie:
Drugi budynek zostanie pokazany dnia 16. Jedziemy na jedzonko do maca i tym podobnych fast-foodów. Przemierzamy wieczorem uliczki Tallinna trafiając przypadkiem na naszą ambasadę:
Po zwiedzeniu tegoż bardzo ładnego miasta udajemy się na ostanie ,,tanie" zakupy do RIMI:
Po zapakowaniu jedzonka do sakw ruszamy na prom. Odprawa odbyła się tak szybko, że nawet nie zdążyliśmy dowodów pokazać :P Chyba byliśmy jedyni na rowerach. W oczekiwaniu na statek:
Weszliśmy na prom udaliśmy się do kabiny. Poszliśmy pozwiedzać statek (fotki dzień 16 ) i po wzięciu prysznica koło 2 udaliśmy się spać.
Dzionek udany!
<---Dzień poprzedni/Dzień następny --->