Finlandia 2012 dzień 17
Środa, 15 sierpnia 2012 | dodano:31.12.2012Kategoria 50-100km, Finlandia 2012, Za granicą, Ze zdjęciami
Km: | 56.90 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:32 | km/h: | 16.10 |
Pr. maks.: | 38.10 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | 307m | Rower: | Kellys Magic |
Rano okazało się, że nasz namiot stoi niedaleko mrowiska. Jak się nie trudno domyślić po namiocie chodziło pełno mrówek. Z racji dobrze wybranej miejscówki pospaliśmy sobie trochę i śniadanie zjedliśmy również w namiocie:
Ruszyliśmy dalej pięknymi fińskimi drogami, po drodze podziwiając piękne krajobrazy i mijając różne wiadukty, ten spodobał mi się najbardziej:
Po przejechaniu kilku km docieramy do Lahti. Pierwsze co robimy to idziemy zobaczyć wielkie skocznie narciarskie:
chwila odpoczynku, po czym udajemy się do centrum szukać jakiegoś sklepu. Od Lahti zaczyna się kraina jezior, szkoda że nie mieliśmy czasu i pieniędzy aby pojechać trochę w głąb tego kraju, bo zapowiadało się ciekawie:
Znajdujemy sklep idziemy na zakupy. Z racji dużych cen w sklepach wodę do gotowania bierzemy z łazienki ;p Odpoczęliśmy, z miłą chęcią posiedzielibyśmy jeszcze trochę, ale zważywszy na godzinę musieliśmy wyjechać z Lahti i szukać miejsca na spania. Dodatkowo okazało się, ze mapy którymi dysponujemy były zbyt nie dokładne. Było trzeba znaleźć mapy kawałek i jeszcze stacje. Tu też był problem bo większość automatycznych. Mimo wszytko podjeżdżamy na jedną z nich. Czekamy chwilę podjeżdża według nas odpowiednia osoba i Mateusz ruszył po paliwo i po mapy. Udało się:
Mapy były benzyna była, czas iść spać. Kilka kilometrów dalej znajdujemy miejsce do spania. Nie za ciekawe, ale wyspać się szło:
Dzień całkiem spokojny. Ilość km to potwierdza :)
<--- Dzień poprzedni/ Dzień następny --->
Ruszyliśmy dalej pięknymi fińskimi drogami, po drodze podziwiając piękne krajobrazy i mijając różne wiadukty, ten spodobał mi się najbardziej:
Po przejechaniu kilku km docieramy do Lahti. Pierwsze co robimy to idziemy zobaczyć wielkie skocznie narciarskie:
chwila odpoczynku, po czym udajemy się do centrum szukać jakiegoś sklepu. Od Lahti zaczyna się kraina jezior, szkoda że nie mieliśmy czasu i pieniędzy aby pojechać trochę w głąb tego kraju, bo zapowiadało się ciekawie:
Znajdujemy sklep idziemy na zakupy. Z racji dużych cen w sklepach wodę do gotowania bierzemy z łazienki ;p Odpoczęliśmy, z miłą chęcią posiedzielibyśmy jeszcze trochę, ale zważywszy na godzinę musieliśmy wyjechać z Lahti i szukać miejsca na spania. Dodatkowo okazało się, ze mapy którymi dysponujemy były zbyt nie dokładne. Było trzeba znaleźć mapy kawałek i jeszcze stacje. Tu też był problem bo większość automatycznych. Mimo wszytko podjeżdżamy na jedną z nich. Czekamy chwilę podjeżdża według nas odpowiednia osoba i Mateusz ruszył po paliwo i po mapy. Udało się:
Mapy były benzyna była, czas iść spać. Kilka kilometrów dalej znajdujemy miejsce do spania. Nie za ciekawe, ale wyspać się szło:
Dzień całkiem spokojny. Ilość km to potwierdza :)
<--- Dzień poprzedni/ Dzień następny --->