Szkoła i prawko...
Poniedziałek, 14 czerwca 2010 | dodano:16.06.2010
Km: | 49.90 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Karpacz 3/3- pwrót do domu...
Sobota, 12 czerwca 2010 | dodano:16.06.2010Kategoria W górach...
Km: | 55.70 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:37 | km/h: | 21.29 |
Pr. maks.: | 66.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Dzień się zapowiadał ,,lajtowo", ponieważ to już był nasz ostatni dzień w górach około 16 mieliśmy pociąg tak więc postanowiliśmy sobie zwiedzić Karpacz. Na początek wjazd na Orlinek dla mnie i dla Mateusza po raz 2 dla reszty po raz 1:
Po wjeździe na szczyt pojechaliśmy do wodospadu na małą przerwę.
Tam próbowaliśmy pomóc załatać dętkę od wózka, ale nie skutecznie. Potem braliśmy mały prysznic:
Po małym wysuszeniu się w słońcu ruszyliśmy do świątyni Wang. Wspólna fota obok świątyni:
Następnie zjechaliśmy na loda do sklepu i z powrotem do pensjonatu na obiadek i spakowanie do końca rzeczy. Około 14 jedziemy do Jeleniej. Pociąg przyjeżdża punktualnie. Wsiadamy bez większych problemów. Pakujemy po 2 rowery do przedziałów w ostatnim wagonie. We Wrocławiu zmiana konduktora, przeszedł on przez 2 przedziały z rowerami w 3 siedział p. Michał i tu się moim zdaniem pojawiło pytanie dnia: ,, na ilu pan rowerach jeździ" W miedzy czasie postanowiłem urządzić sobie drzemkę:
A pociąg sobie jechał i jechał:
Około 22 lądujemy w Poznaniu. Żegnamy się i Mateusz Piotr i ja jedziemy na Górczyn gdzie już samotnie wracam do domu.
Pozwolę sobie w kilku słowach podsumować tę 3 dniową wycieczkę w góry:,, Ja chcę jeszcze raz"
Szczególne podziękowania dla p. Michała za cała organizację. Dla chłopków za wspaniałe towarzystwo. No i mam nadzieje, że za rok również będzie wyjazd z ZSE BIKE TEAM :):):)
Po wjeździe na szczyt pojechaliśmy do wodospadu na małą przerwę.
Tam próbowaliśmy pomóc załatać dętkę od wózka, ale nie skutecznie. Potem braliśmy mały prysznic:
Po małym wysuszeniu się w słońcu ruszyliśmy do świątyni Wang. Wspólna fota obok świątyni:
Następnie zjechaliśmy na loda do sklepu i z powrotem do pensjonatu na obiadek i spakowanie do końca rzeczy. Około 14 jedziemy do Jeleniej. Pociąg przyjeżdża punktualnie. Wsiadamy bez większych problemów. Pakujemy po 2 rowery do przedziałów w ostatnim wagonie. We Wrocławiu zmiana konduktora, przeszedł on przez 2 przedziały z rowerami w 3 siedział p. Michał i tu się moim zdaniem pojawiło pytanie dnia: ,, na ilu pan rowerach jeździ" W miedzy czasie postanowiłem urządzić sobie drzemkę:
A pociąg sobie jechał i jechał:
Około 22 lądujemy w Poznaniu. Żegnamy się i Mateusz Piotr i ja jedziemy na Górczyn gdzie już samotnie wracam do domu.
Pozwolę sobie w kilku słowach podsumować tę 3 dniową wycieczkę w góry:,, Ja chcę jeszcze raz"
Szczególne podziękowania dla p. Michała za cała organizację. Dla chłopków za wspaniałe towarzystwo. No i mam nadzieje, że za rok również będzie wyjazd z ZSE BIKE TEAM :):):)
Karpacz 2/3 Harrachov 665 m n.p.m. - Skocznia mamucia
Piątek, 11 czerwca 2010 | dodano:12.06.2010Kategoria W górach...
Km: | 112.10 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 05:26 | km/h: | 20.63 |
Pr. maks.: | 68.80 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Nadszedł dzień 2.
Rano pobudka ok.7.30 śniadanie, szykowanie się i parę min po 9 ruszamy w trasę.
Początkowo jedziemy z górki i to dość długo. Później trochę pod górkę trochę z górki. Po drodze mijamy niebezpieczny zakręt (przynajmniej taki był znak :)
i w końcu docieramy do DK 3, którą docieramy do Szklarskiej Poręby. Jednakże po chwili się zaczyna długi podjazd. Jedzie się wyśmienicie, od rana słońce aż tak nie daje widoki niesamowite tylko kierowcy nie za normalni. Jeden był taki co wyprzedzał po zewnętrznej. O mały włos wpadł by na nas...
No nic oprócz tego jednego incydentu nie było większych problemów z dojazdem do Szklarskiej, gdzie odwiedzamy Netto. Najlepsze co było w Netto to woda 5l za 1.45zł z Poznania. Po małych zakupach udajemy się na mały odpoczynek:
Po drodze wstępujemy do rowerowego gdyż Piotr musi sobie kupić klocki hamulcowe. Dalej cały czas podjazdem bez większych problemów docieramy do przejścia granicznego... Przekraczając granice od razu zauważam lepszy asfalt, a na dodatek cały czas z górki. Jechało się wyśmienicie :)po chwili jesteśmy już pod skocznią mamucią. Robimy tam dłuższa przerwę na foki:
ZSE BIKE TEAM 2010 :)
Ochrona ZSE :P
Szczęśliwy ja :)
Nawet udało mi się sfotografować zająca:
po ok 1h udajemy się z powrotem do domu. Na początek mały podjazd, który pokonaliśmy bez większych problemów, a później zjazd, aż do Szklarskiej na lody :) Następnie jedziemy tą samą drogą po drodze biję rekord życiowy => 68.8km/h. Po chwili dobijamy w prawo robimy krótką przerwę i jedziemy już podjazdem do samego Karpacza. W Karpaczu przerwa na loda i szybki zjazd przez Anomalię i Orlinek do Ośrodka:)
Jemy obiado- kolacje i z Mateuszem postanowiłem podjechać pod Orlinek. No i zjazd tym razem przez cały Karpacz i trochę dalej. Do Pensjonatu docieramy zmęczeni, ale było warto. Dzień 2 również bardzo udany jedynie w nocy studenci nie wiedzieli co ze sobą zrobić i zrobili trochę hałasu...
To była moja pierwsza setka w górach :)
<=== Dzień poprzedni/ Dzień następny ===>
Rano pobudka ok.7.30 śniadanie, szykowanie się i parę min po 9 ruszamy w trasę.
Początkowo jedziemy z górki i to dość długo. Później trochę pod górkę trochę z górki. Po drodze mijamy niebezpieczny zakręt (przynajmniej taki był znak :)
i w końcu docieramy do DK 3, którą docieramy do Szklarskiej Poręby. Jednakże po chwili się zaczyna długi podjazd. Jedzie się wyśmienicie, od rana słońce aż tak nie daje widoki niesamowite tylko kierowcy nie za normalni. Jeden był taki co wyprzedzał po zewnętrznej. O mały włos wpadł by na nas...
No nic oprócz tego jednego incydentu nie było większych problemów z dojazdem do Szklarskiej, gdzie odwiedzamy Netto. Najlepsze co było w Netto to woda 5l za 1.45zł z Poznania. Po małych zakupach udajemy się na mały odpoczynek:
Po drodze wstępujemy do rowerowego gdyż Piotr musi sobie kupić klocki hamulcowe. Dalej cały czas podjazdem bez większych problemów docieramy do przejścia granicznego... Przekraczając granice od razu zauważam lepszy asfalt, a na dodatek cały czas z górki. Jechało się wyśmienicie :)po chwili jesteśmy już pod skocznią mamucią. Robimy tam dłuższa przerwę na foki:
ZSE BIKE TEAM 2010 :)
Ochrona ZSE :P
Szczęśliwy ja :)
Nawet udało mi się sfotografować zająca:
po ok 1h udajemy się z powrotem do domu. Na początek mały podjazd, który pokonaliśmy bez większych problemów, a później zjazd, aż do Szklarskiej na lody :) Następnie jedziemy tą samą drogą po drodze biję rekord życiowy => 68.8km/h. Po chwili dobijamy w prawo robimy krótką przerwę i jedziemy już podjazdem do samego Karpacza. W Karpaczu przerwa na loda i szybki zjazd przez Anomalię i Orlinek do Ośrodka:)
Jemy obiado- kolacje i z Mateuszem postanowiłem podjechać pod Orlinek. No i zjazd tym razem przez cały Karpacz i trochę dalej. Do Pensjonatu docieramy zmęczeni, ale było warto. Dzień 2 również bardzo udany jedynie w nocy studenci nie wiedzieli co ze sobą zrobić i zrobili trochę hałasu...
To była moja pierwsza setka w górach :)
<=== Dzień poprzedni/ Dzień następny ===>
Karpacz 1/3- Przełęcz Okraj (1035m) zdobyta...
Czwartek, 10 czerwca 2010 | dodano:11.06.2010Kategoria W górach...
Km: | 68.70 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:31 | km/h: | 19.54 |
Pr. maks.: | 65.50 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Pomysł w pojawił się jak po raz pierwszy nauczyciel od wf-u przyjechał rowerem do szkoły :) Były różne propozycje, aż w końcu decyzja padła na Karpacz. Przygotowania szły pełną parą. W końcu nadszedł dzień wyjazdu.
Przyjechałem do Mateusza ok godz. 20 pogadaliśmy, obejrzeliśmy film i około 1 poszliśmy spać. Pobudka za około 1h. Ciepła herbata, sprawdzenie bagaży i jedziemy po Piotra, gdzie po chwili przyjeżdża Maciej. Dalej kierujemy się na dworzec, gdzie czeka na nas p. Michał po chwili dojeżdża również Mateusz i Szymon.
Wsiadamy do ostatniego wagonu, niestety nie ma wagonu rowerowego, także musieliśmy sobie jakoś poradzić stawiając rowery w korytarzu. Do Wrocławia trasa przebiega spokojnie we Wrocławiu przesiadka. Wtedy właśnie zaczęła się gorszą część podróży PKP. Tempo ślimacze może nawet wolniej... Po ok. 3.5h jazdy docieramy do Jeleniej Góry. Na dworcu p. Michał robi małą korektę w biletach i po chwili jedziemy na Karpacz. Jedzie się elegancko widać już góry jedynie ta temp robi swoje... Robimy przerwę przed jakąś Karczmą z pięknym widokiem na śnieżkę.
No i jedziemy dalej w tym upale, ale lepszy upał jakby miał deszcz padać. Po chwili docieramy do Karpacza i bez większych problemów docieramy do pensjonatu :) Zrzucenie bagaży prysznic i jak to Mateusz fachowo nazwał ,,sniadnio-obiad" i ruszamy zdobyć pierwszą przełęcz. Początkowo trasa biegła z górki, jednak w Kowarach zaczyna się podjazd. Jedzie się super zakręty widoki itp. Robimy przerwę na fotki:
i później każdy jedzie już swoim tempem. Na początku Mateusz i ja, później Piotr i Maciej a na końcu 3 wspaniałych. Po drodze z Mateuszem robimy fotkę:
no i w końcu jesteśmy na szczycie.
Na granicy mała sesja zdjęciowa i ruszamy w dół. W połowie drogi chwytam obręcz-gorąca! No nieźle. Znacznie szybszym tempem docieramy do pensjonatu. Pod wieczór piesza wycieczka do biedronki po zapasy na grilla. Po drodze odwiedzamy krucze skały.
Dzień następny ===>
Przyjechałem do Mateusza ok godz. 20 pogadaliśmy, obejrzeliśmy film i około 1 poszliśmy spać. Pobudka za około 1h. Ciepła herbata, sprawdzenie bagaży i jedziemy po Piotra, gdzie po chwili przyjeżdża Maciej. Dalej kierujemy się na dworzec, gdzie czeka na nas p. Michał po chwili dojeżdża również Mateusz i Szymon.
Wsiadamy do ostatniego wagonu, niestety nie ma wagonu rowerowego, także musieliśmy sobie jakoś poradzić stawiając rowery w korytarzu. Do Wrocławia trasa przebiega spokojnie we Wrocławiu przesiadka. Wtedy właśnie zaczęła się gorszą część podróży PKP. Tempo ślimacze może nawet wolniej... Po ok. 3.5h jazdy docieramy do Jeleniej Góry. Na dworcu p. Michał robi małą korektę w biletach i po chwili jedziemy na Karpacz. Jedzie się elegancko widać już góry jedynie ta temp robi swoje... Robimy przerwę przed jakąś Karczmą z pięknym widokiem na śnieżkę.
No i jedziemy dalej w tym upale, ale lepszy upał jakby miał deszcz padać. Po chwili docieramy do Karpacza i bez większych problemów docieramy do pensjonatu :) Zrzucenie bagaży prysznic i jak to Mateusz fachowo nazwał ,,sniadnio-obiad" i ruszamy zdobyć pierwszą przełęcz. Początkowo trasa biegła z górki, jednak w Kowarach zaczyna się podjazd. Jedzie się super zakręty widoki itp. Robimy przerwę na fotki:
i później każdy jedzie już swoim tempem. Na początku Mateusz i ja, później Piotr i Maciej a na końcu 3 wspaniałych. Po drodze z Mateuszem robimy fotkę:
no i w końcu jesteśmy na szczycie.
Na granicy mała sesja zdjęciowa i ruszamy w dół. W połowie drogi chwytam obręcz-gorąca! No nieźle. Znacznie szybszym tempem docieramy do pensjonatu. Pod wieczór piesza wycieczka do biedronki po zapasy na grilla. Po drodze odwiedzamy krucze skały.
Dzień następny ===>
Szkoła...
Środa, 9 czerwca 2010 | dodano:09.06.2010
Km: | 40.20 | Km teren: | 4.00 | Czas: | 01:36 | km/h: | 25.12 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Rano do szkoły. Po szkole z chłopakami do cyklo. Później do biedry po zapasy na jutrzejszy wyjazd i do domu. Spakowałem się na jutrzejszy wyjazd i ruszyłem do Mateusza.
Szkoła
Wtorek, 8 czerwca 2010 | dodano:08.06.2010
Km: | 30.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Szkoła i prawko
Poniedziałek, 7 czerwca 2010 | dodano:07.06.2010
Km: | 49.90 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Rano do szkoły później ze szcz i Piotrem do urezdu skrabowego i na prqawko już sam. Po prawku prosto do domu :)
Szkoła
Środa, 2 czerwca 2010 | dodano:03.06.2010
Km: | 26.80 | Km teren: | 4.00 | Czas: | 00:58 | km/h: | 27.72 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Dzisiaj również rowerkiem do szkoły dzisiaj jednak brat :P Trasa najkrótsza :)
Szkoła
Wtorek, 1 czerwca 2010 | dodano:01.06.2010
Km: | 30.00 | Km teren: | 2.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Dzisiaj rowerem mamy, bo w swoim robię generalny przegląd na wyprawę :P
Danę są przybliżone, gdyż mama nie ma licznika :P
Danę są przybliżone, gdyż mama nie ma licznika :P
Szkoła i prawko pechowo...
Poniedziałek, 31 maja 2010 | dodano:01.06.2010
Km: | 33.60 | Km teren: | 2.00 | Czas: | 01:32 | km/h: | 21.91 |
Pr. maks.: | 38.50 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Rano do szkoły, po szkle do Mateusza. Potem na prawko i do domu, ale po drodze zaczęło mi się jakoś ciężko jechać patrze mam mało powietrza w tylnim kolę. Zatrzymałem się koło Go-Sportu, dzwonie po tatę i się okazało, że są w sklepie obok dalej do domu już samochodem :(