Łork...
Wtorek, 18 sierpnia 2009 | dodano:18.08.2009
Km: | 30.60 | Km teren: | 2.00 | Czas: | 01:08 | km/h: | 27.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
To samo co wczoraj, aczkolwiek powrót przez Dąbrowę-Wysogotowo-Poznań- Plewiska, dlatego różnica w KM. :D
Łork...
Poniedziałek, 17 sierpnia 2009 | dodano:17.08.2009
Km: | 26.80 | Km teren: | 2.00 | Czas: | 01:03 | km/h: | 25.52 |
Pr. maks.: | 35.00 | Temperatura: | 26.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Rano przyjechał po mnie Mateusz i w deszczu pojechaliśmy do Zakrzewa. W drodze powrotnej odprowadziłem Go do Skórzewa.
Upalnie...
Niedziela, 16 sierpnia 2009 | dodano:17.08.2009
Km: | 39.80 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 01:36 | km/h: | 24.87 |
Pr. maks.: | 63.50 | Temperatura: | 30.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Wróciłem do domu po weselu o godzinie 5. Poszedłem spać o 5.30, a wstałem o 12.30. Zjadłem śniadanie (obiad ;p) i wyszedłem na rower. Było tak gorąco, że jedynie mogłem się wybrać do WPN-u. Pojechałem do Puszczykowa przez Komorniki oraz Wiry.
Z Puszczykowo ruszyłem na Mosinę gdzie robię przerwę ze średnią 31.2. Dalej wjeżdżam na Osową Górę i jadę dalej szlakiem pierścienia Poznania:
Skręcam przed j. Góreckim i udaję się do baru przy Grajzerówce na lodzika :D Po krótkiej przerwie obieram kierunek j.Jarosławieckie (tylu ludzi tam jeszcze nie widziałem ;P. Objeżdżam je dookoła:
i udaję się do domu po drodze bijąc rekord prędkości 63.5km/h.
Wycieczka bardzo udana chociaż w takim upale dawno nie jechałem. 1h później było 31 stopni. :P
Z Puszczykowo ruszyłem na Mosinę gdzie robię przerwę ze średnią 31.2. Dalej wjeżdżam na Osową Górę i jadę dalej szlakiem pierścienia Poznania:
Skręcam przed j. Góreckim i udaję się do baru przy Grajzerówce na lodzika :D Po krótkiej przerwie obieram kierunek j.Jarosławieckie (tylu ludzi tam jeszcze nie widziałem ;P. Objeżdżam je dookoła:
i udaję się do domu po drodze bijąc rekord prędkości 63.5km/h.
Wycieczka bardzo udana chociaż w takim upale dawno nie jechałem. 1h później było 31 stopni. :P
No to po zniwach...
Piątek, 14 sierpnia 2009 | dodano:14.08.2009
Km: | 54.40 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 02:15 | km/h: | 24.18 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Taka mała wycieczka...
Piątek, 14 sierpnia 2009 | dodano:14.08.2009
Km: | 13.40 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 00:57 | km/h: | 14.11 |
Pr. maks.: | 31.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
W związku z tym, że mieliśmy trochę wolnego postanowiłem zabrać kuzynki na rower :D
Na żniwa cz.2
Sobota, 8 sierpnia 2009 | dodano:08.08.2009
Km: | 58.70 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 02:21 | km/h: | 24.98 |
Pr. maks.: | 55.70 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Pojechałem po Mateusza i tradycyjną trasą do babci na żniwa...
Po zdjecia z wyprawy
Piątek, 7 sierpnia 2009 | dodano:08.08.2009
Km: | 21.70 | Km teren: | 4.00 | Czas: | 00:58 | km/h: | 22.45 |
Pr. maks.: | 35.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Pojechałem po fotki z wycieczki do Kołobrzegu oczywiście do Mateusza :D
Pwrót z Kołobrzegu...
Czwartek, 6 sierpnia 2009 | dodano:08.08.2009
Km: | 20.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:50 | km/h: | 24.00 |
Pr. maks.: | 38.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Najpierw poszliśmy do biedronki później pojechaliśmy na dworzec. Kupiliśmy bilet na pociąg ( przed Piła była przesiadka w autobus (6km) i babka nie wiedziała czy nam sprzedać bilet). Po zakupieniu biletu pojechaliśmy na plaże:
Później wróciliśmy na dworzec i wsiedliśmy do pociągu:
Km obejmują jeszcze trasę z dworca do domu.
Podczas przesiadki zgubiłem licznik wiec dane są przybliżone.
Wyjazd całościowo uznaje za udany chociaż Jarzyna nie mógł na nami jechać w 2 dzień. :D
<- Dzień poprzedni
Później wróciliśmy na dworzec i wsiedliśmy do pociągu:
Km obejmują jeszcze trasę z dworca do domu.
Podczas przesiadki zgubiłem licznik wiec dane są przybliżone.
Wyjazd całościowo uznaje za udany chociaż Jarzyna nie mógł na nami jechać w 2 dzień. :D
<- Dzień poprzedni
W okolichach Kołobrzegu
Środa, 5 sierpnia 2009 | dodano:06.08.2009
Km: | 32.50 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 01:25 | km/h: | 22.94 |
Pr. maks.: | 34.40 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Obudziliśmy się koło 8, zjedliśmy śniadanie i poszliśmy na plaże. Na plaży łataliśmy z 3 razy dętkę Jarzyny:
ani razu skutecznie. :(
W końcu udaliśmy się na pizze, a później ja ze Szczesnym pojechaliśmy do Ustronia Morskiego, a Jarzyna poszedł odpoczywać na plażę. Oczywiście przed wyjazdem wspólna fotka na tle Bałtyku:
Do Ustronia jechaliśmy piękną ścieżką rowerową. W Ustroniu zrobiliśmy przerwę i pojechaliśmy z powrotem po drodze robiąc przerwę na lotnisku:
W Kołobrzegu znowu prowadziliśmy rowery. :(
<- Dzień poprzedni/Dzień następny ->
ani razu skutecznie. :(
W końcu udaliśmy się na pizze, a później ja ze Szczesnym pojechaliśmy do Ustronia Morskiego, a Jarzyna poszedł odpoczywać na plażę. Oczywiście przed wyjazdem wspólna fotka na tle Bałtyku:
Do Ustronia jechaliśmy piękną ścieżką rowerową. W Ustroniu zrobiliśmy przerwę i pojechaliśmy z powrotem po drodze robiąc przerwę na lotnisku:
W Kołobrzegu znowu prowadziliśmy rowery. :(
<- Dzień poprzedni/Dzień następny ->
Poznań-> Kołobrzeg :D Rekord pobity...
Wtorek, 4 sierpnia 2009 | dodano:06.08.2009Kategoria Poznań-Kołobrzeg!
Km: | 273.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 11:12 | km/h: | 24.38 |
Pr. maks.: | 54.60 | Temperatura: | 20.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Pomysł urodził się w tym roku po przeczytaniu relacji z bloga kol. Jacka, a później kol. Maksa. Początkowo mieliśmy pojechać na 1 dzień i wrócić pociągiem o 22.30, ale postanowiliśmy, że pojedziemy na 2 dni. Wyjazd początkowo zaplanowany na 22.00, ale wyjechaliśmy o 3 rano. No ale do trasy....
Ekipa Mateusz (Szczesny) i Mateusz (Jarzyna) oraz Ja :D
Godzina 2.10 Słyszymy dźwięk budzików wstajemy szykujemy się i o godzinie 3 z minutami ruszamy w drogę. Oczywiście jeszcze fotka:
Jedzie nam się bardzo dobrze, ciemno prawie żadnych samochodów i nawet ciepło jak na tą godzinę :D W Suchym Lesie robimy 1 przerwę:
Wyjeżdżamy z Suchego Lasu nie ma żadnych świateł oświetlające drogę, wiec możemy liczyć tylko na własne lampki. W miedzy czasie robimy przerwę, gdyż zaczyna padać deszcz i Jarzyna musi założyć kurtkę. Kierujemy się dalej na Oborniki, gdzie po przejechaniu miasta robimy sobie przerwę śniadaniową, robi się już jasno:
Kierujemy się dalej w stronę Czarnkowa, po drodze robiąc przerwę na której zauważamy ,że Jarzynie leci powietrze z dętki. Jeszcze pełni sił zmieniamy dętkę i jedziemy dalej. Ja zauważam, że mam mało powietrza w przednim kole więc pompuje dętkę i po chwili docieramy do Czarnkowa. Robimy 2 dłuższa przerwę na śniadanie i jedziemy dalej po chwili naszym oczom okazuje się most nad Notecią:
W Trzciance wjeżdżając na parking do biedronki Jarzyna ostro hamuje(aby we mnie nie wyjechać nie wyciągnąłem reki jak skręcałem ;p i mu się blokuje tylni hamulec. Robimy zakupy w biedronce, naprawiamy hamulec, a ja pompuje dętkę i Jarzynie też znowu schodzi powietrze na szczęście powoli. Wyjeżdżając z Trzcianki Szczesnemu odpina się bagaż kolejne 15 min straty :( Po napompowaniu jedziemy dalej na Wałcz. Po drodze zatrzymujemy się parę razy aby napompować dętki oraz wjeżdżamy na teren województwa Zachodnio Pomorskiego:
Około 10 km przed Wałczem łatamy moja dętkę, gdyż już wcale nie trzyma powietrza:
Za Wałczem robimy następną przerwę na większy posiłek i jedziemy dalej w droga nr 163 mamy na liczniku około 160km, a zza zakrętu wyłania się znak:
W Czaplinku robimy zakupy i jedziemy dalej (w tym momencie mnie łapie kryzys:( ) na Połczyn Zdrój po drodze mijając zamek:
oraz piękne widoki:
Dojeżdżamy do Połczyna kryzys już mi miną, robimy przerwę pod biedronka na większy posiłek. No i jedziemy dalej:
Docieramy do Białogardu jeszcze około 30km, a mu już zmęczeni ;p
Około 15 km przed Kołobrzegiem jesteśmy zmuszeni załatać dętkę Jarzynie bo nie ma sensu pompować co 2 km. W końcu docieramy do naszego celu dzisiejszego dnia jak i tegorocznego sezonu:
Później szybko do portu zrobić fotkę latarni:
oraz Bałtyku:
Później już prowadziliśmy rowery do ośrodka gdyż Jarzyna miał ,,flaka" :(
Wyjazd w 100 % udany chociaż z przygodami. Wielkie Dzięki Panowie za WYJAZD. Za rok jeszcze raz mam nadzieje...
Dzień następny ->
Ekipa Mateusz (Szczesny) i Mateusz (Jarzyna) oraz Ja :D
Godzina 2.10 Słyszymy dźwięk budzików wstajemy szykujemy się i o godzinie 3 z minutami ruszamy w drogę. Oczywiście jeszcze fotka:
Jedzie nam się bardzo dobrze, ciemno prawie żadnych samochodów i nawet ciepło jak na tą godzinę :D W Suchym Lesie robimy 1 przerwę:
Wyjeżdżamy z Suchego Lasu nie ma żadnych świateł oświetlające drogę, wiec możemy liczyć tylko na własne lampki. W miedzy czasie robimy przerwę, gdyż zaczyna padać deszcz i Jarzyna musi założyć kurtkę. Kierujemy się dalej na Oborniki, gdzie po przejechaniu miasta robimy sobie przerwę śniadaniową, robi się już jasno:
Kierujemy się dalej w stronę Czarnkowa, po drodze robiąc przerwę na której zauważamy ,że Jarzynie leci powietrze z dętki. Jeszcze pełni sił zmieniamy dętkę i jedziemy dalej. Ja zauważam, że mam mało powietrza w przednim kole więc pompuje dętkę i po chwili docieramy do Czarnkowa. Robimy 2 dłuższa przerwę na śniadanie i jedziemy dalej po chwili naszym oczom okazuje się most nad Notecią:
W Trzciance wjeżdżając na parking do biedronki Jarzyna ostro hamuje(aby we mnie nie wyjechać nie wyciągnąłem reki jak skręcałem ;p i mu się blokuje tylni hamulec. Robimy zakupy w biedronce, naprawiamy hamulec, a ja pompuje dętkę i Jarzynie też znowu schodzi powietrze na szczęście powoli. Wyjeżdżając z Trzcianki Szczesnemu odpina się bagaż kolejne 15 min straty :( Po napompowaniu jedziemy dalej na Wałcz. Po drodze zatrzymujemy się parę razy aby napompować dętki oraz wjeżdżamy na teren województwa Zachodnio Pomorskiego:
Około 10 km przed Wałczem łatamy moja dętkę, gdyż już wcale nie trzyma powietrza:
Za Wałczem robimy następną przerwę na większy posiłek i jedziemy dalej w droga nr 163 mamy na liczniku około 160km, a zza zakrętu wyłania się znak:
W Czaplinku robimy zakupy i jedziemy dalej (w tym momencie mnie łapie kryzys:( ) na Połczyn Zdrój po drodze mijając zamek:
oraz piękne widoki:
Dojeżdżamy do Połczyna kryzys już mi miną, robimy przerwę pod biedronka na większy posiłek. No i jedziemy dalej:
Docieramy do Białogardu jeszcze około 30km, a mu już zmęczeni ;p
Około 15 km przed Kołobrzegiem jesteśmy zmuszeni załatać dętkę Jarzynie bo nie ma sensu pompować co 2 km. W końcu docieramy do naszego celu dzisiejszego dnia jak i tegorocznego sezonu:
Później szybko do portu zrobić fotkę latarni:
oraz Bałtyku:
Później już prowadziliśmy rowery do ośrodka gdyż Jarzyna miał ,,flaka" :(
Wyjazd w 100 % udany chociaż z przygodami. Wielkie Dzięki Panowie za WYJAZD. Za rok jeszcze raz mam nadzieje...
Dzień następny ->