blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(26)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sq3mko.bikestats.pl

linki

Szkoła.

Piątek, 23 marca 2012 | dodano:23.03.2012Kategoria 0-50km
Km:29.36Km teren:0.00 Czas:01:03km/h:27.96
Pr. maks.:37.90Temperatura:20.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:
Rano rowerkiem do szkoły. trasa najkrótsza asfaltowa. powrót tą samą drogą :)

Wiosna rozpoczęta :)

Środa, 21 marca 2012 | dodano:21.03.2012
Km:85.70Km teren:0.00 Czas:02:57km/h:29.05
Pr. maks.:56.40Temperatura:12.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:
Nie mogłem inaczej wykorzystać tego dnia jak nie iść na rower. Wczoraj się umówiłem z Jarzynowym, że mam być u niego koło 12. Ruszam ubrany w spodnie 3/4 koszulkę i bluzę parę min po 11.30 w stronę Lubonia. Zaraz wychodzi Mateusz i jedziemy na Puszczykowo. Jedzie się naprawdę dobrze, cały czas z wiatrem prędkość koło 40km/h. Docieramy do Puszczykowa, tutaj wiatr boczny jedzie się trochę gorzej, jednak po chwili wjeżdżamy na trasę Mosina Kórnik. Znowu z wiatrem. W Rogalinku odbijamy w lewo na Poznań. Tutaj wiatr doskwierał z lewej strony. Mimo wszystko jedziemy koło siebie cały czas rozmawiając. Docieramy na Starołękę i kręcimy w prawo na Głuszynę robimy mało kółko i znów wracamy na trasę Rogalinek Kórnik. Skręcamy na Poznań. Kierujemy się przez Żegrze na Maltę. Półtora kółka i przerwa na foto:




Widać jak wiało jak nawet na j.Maltańskim pojawiły się fale :)

Po zrobieniu 2 kółek jedziemy do Doroty. Otrzymujemy zupkę i herbatkę. Trochę gawędzimy ja robię fotkę:



I lecimy dalej przez Hetmańską Dębiec Luboń Auchan do Komornik, gdzie się rozdzielamy. Ja resztkami sił wracam do domu, gdzie czeka mnie pyszny obiadek- Spaghetti.

Dzięki Jarzynowy za jazdę i do następnego. Mam nadzieję, że za każdym razem dystans będzie się powiększał. Na razie jest ok :)

Niedzielnie

Niedziela, 18 marca 2012 | dodano:18.03.2012Kategoria 0-50km
Km:47.90Km teren:0.00 Czas:01:33km/h:30.90
Pr. maks.:44.80Temperatura:15.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:
Z braku czasu nie pojechałem nigdzie dalej tak jak sobie to planowałem podczas tygodnia. Ruszyłem na moją małą pętelkę.

Wiry-Puszczykowo-Mosina-Stęszew-Szreniawa-Chomęcice-Dom.

W taką pogodę spotkanie o spotkanie rowerzystów nie trudno. Na samej trasie mosina Stęszew spotkałem ich 5 :) Wiatr raz pomagał raz przeszkadzał, ale na ogół nie było źle :)

Szosowo ciąg dalszy :)

Piątek, 16 marca 2012 | dodano:16.03.2012Kategoria 50-100km
Km:63.10Km teren:0.00 Czas:02:10km/h:29.12
Pr. maks.:61.60Temperatura:12.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:
Taką pogodę nie można nie wykorzystać. Pojechałem w stronę poligonu. Niestety zapomniałem, że tylko oficjalnie można wjechać w weekend :) także wyświetla się napisz stać ostre strzelanie, więc wracam z powrotem na 11. Po chwilii zjeżdam jadać na Morasko, gdzie bije rekord prędkości 61.6km/h. Dalej jadę na Sobieskiego gdzie siedze z 20 min czekając na Martę :* poźniej na górczyn. Byłem z 5 min szybciej niż trnawaj. Znowu chwilę z Martą i do domu.

Oby teraz co chwila była taka pogoda :)

Wczoraj terenowo dzisiaj szosowo, ważne że na rowerze :)

Środa, 14 marca 2012 | dodano:14.03.2012Kategoria 50-100km
Km:69.10Km teren:0.00 Czas:02:34km/h:26.92
Pr. maks.:41.30Temperatura:6.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:
Po wczorajszym terenowym dniu przyszedł czas na szosę. Pojechałem po Jarzynę i udaliśmy się na Mosinę. Za bardzo nie wiemy gdzie jechać. W końcu postanawiamy jechać do Czempinia. Wiatr przeciwko nam. po drodze bardzo krótka przerwa na siku i dalej. Z Czempinia na Głuchowo, aby DK5 dojechać do Stęszewa. Tu wiatr zmienia sie na typowo czołowy... Po drodze trzeba zrobić przerwę na czekoladkę i po ok 8min jedziemy dalej. Ze Stęszewa do Rosnówka i przez Chomęcice do domu.


Dzięki Jarzynowy za wyjazd. Do następnego :)

Uwaga! WPN zdziwił mnie nie lekko :)

Wtorek, 13 marca 2012 | dodano:13.03.2012Kategoria 50-100km, 0-50km
Km:52.01Km teren:15.00 Czas:02:32km/h:20.53
Pr. maks.:43.60Temperatura:8.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Kellys Magic
No ale może od początku. Siedzę nudzę się ucząc się matmy, a tu nagle dzwoni Gawron i mówi, że mnie odwiedzi. Przyjechał z kumpel Szymonem. Pomyślałem nie mogę zmarnować takiej okazji i nie iść na rower. (samemu jakoś mi się nie chciało). Ubrałem się w miarę sprawnie i ruszamy w stronę WPN-u. Do Szreniawy wiatr w plecy prędkość koło 40km/h. Dojechaliśmy do Grajzerówki i nią docieramy do j, góreckiego. I tu UWAGA! (ja o tym nie wiedziałem i mnie to bardzo zdziwiło) podjechała straż leśna i wywiązał się taki dialog:

s:Dzień dobry panowie wiecie gdzie jesteście?
ja: tak nad j. góreckim.
s: a wiecie, że tu nie można jeździć rowerem?
ja: chyba pan ze mnie sobie żartuje (pokazuję na czerwony szlak wokół Góreckiego) tu nie można?
s: a czy ja wyglądam jakbym, żartował?
ja: czyli nie możemy tutaj jechać?
s: możecie przymkniemy oko, ale żeby to było ostatni raz.


W miedzy czasie jeszcze była wzmianka jak wyglądają szalki rowerowe :) My dalej lecimy na Osową górę tam na punkt widokowy niedawno powstały, a widoczki są genialne:

Zjazd torem DH w slickach się ciekawie jedzie. Zakupy w Tesco i na czarny szlak nim do szklaku pierścienia i do domu.

Dzięki panowie, że mnie wyciągnęliście na rower, nie powiem przydało się i to bardzo. DO NASTĘPNEGO !

Na malte z Martę oraz spokojem :)

Niedziela, 4 marca 2012 | dodano:04.03.2012Kategoria 0-50km
Km:47.00Km teren:0.30 Czas:02:42km/h:17.41
Pr. maks.:46.80Temperatura:2.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Kellys Magic
Po wczorajszej wycieczce byłem spełniony rowerowo w ten weekend. Jednak nie mogłem zmarnować takiej pogody. Umówiłem się z moim skarbem, że pojedziemy na rower, się zgodziła :P Wyjechałem parę min po 11 spokojnym tempem i przed 12 docieram do Marty. Ruszamy w stronę Hetmańskiej, aby drogą rowerową dotrzeć do Warty. Nad rzeką krótka przerwa na rozgrzanie moich zmarzniętych rąk i fotkę:



Docieramy do Malty jedno kółko wokoło i ruszamy do domu. Było bardzo miło i sympatycznie i bliżej wiosny tym wypadów takich więcej :)

Szosowo na MTB :)

Sobota, 3 marca 2012 | dodano:04.03.2012Kategoria 50-100km
Km:70.60Km teren:0.00 Czas:02:32km/h:27.87
Pr. maks.:44.90Temperatura:8.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Kellys Magic
Przez całe ferie wybierałem się do Dawida do Buku. Jednak albo mi się nie chciało, a jak mi się już chciało to nie było pogody. W końcu nadszedł czas, że jedno i drugie się nałożyło. Miałem ochotę iść na rower i pięknie świeciło słońce. Początkowo miałem jechać sam, jednak w końcu dołączył do mnie Mateusz. Wyjechałem po niego na Junikowo. I już razem lecimy przez Skórzewo Dąbrowę i Zakrzewo na trasę Poznań-Buk. Jedzie się świetnie naprawdę ładny asfalt z wiatrem no i to słońce. Krótka przerwa przed samym Bukiem na foto:



i wlatujemy do Buku. Tam herbatka i ciasteczka u Dawida. Po odwiedzinach i spełnieniu swojego obowiązku z jakim przyjechałem do tej ciekawej miejscowości ruszyliśmy razem na Stęszew. Wiosenne krajobrazy:




muzyka w uszach o wietrze w plecy i słońcu nie wspominając trasa ucieka szybko. Jednak Mateusz szosą narzucił całkiem sporę tempo, ale jakoś dawałem radę. Gorzej było jak dojechaliśmy do Stęszewa i ruszyliśmy na Poznań. Wiatr wiał prosto w czoło, a i przypadła moja zmiana. Po paru km Mateusz się nade mną zlitował i zaczął prowadzić. Odbijamy w pewnym momencie na Rosnówko i przez Chomęcice do Głuchowa, gdzie natura pokazała swoją moc:




Dzięki Mateusz za tą wycieczkę. Następnym razem biorę Szosę obowiązkowo :)

Idzie Marzec, czuć wiosnę :)

Niedziela, 26 lutego 2012 | dodano:26.02.2012Kategoria 0-50km
Km:42.70Km teren:8.00 Czas:01:57km/h:21.90
Pr. maks.:41.90Temperatura:3.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Kellys Magic
Nie wyjść w taką pogodę na rower można przyrównać z grzechem i to nawet ciężkim :)
Wyjechałem zaraz po obiedzie koło 15. Dzisiaj nie wiedziałem gdzie jechać początkowo udałem się w stronę Gołusek, ale wiatr mi tak nie sprzyjał. Postanowiłem prawię że zawrócić, pojechałem koło stacji energetycznej w Plewsikach. Dojechałem do Grunwaldzkiej i ruszyłem na Poznań. Lasek Marcelinski był nie pewna drogą, mogło być dużo błota. Ja jednak lubię błoto ;p Nie było tak źle pokręciłem się trochę strzeliłem fotkę


i ruszyłem na Górczyn. Pojechałem do Marty, ale jej nie było więc pojechałem na Dębiec. Po powrocie na Górczyn Marta już prawie była w domu. Posiedziałem chwilę wypiłem (na cała wycieczkę) szklankę soku i bo 18 jadę ubrany w terrorystę do domu.


Całkiem fajna wycieczka jak na koniec lutego.

Rozpoczenie roku 2012- WPN

Poniedziałek, 13 lutego 2012 | dodano:13.02.2012Kategoria 0-50km
Km:25.90Km teren:1.00 Czas:01:16km/h:20.45
Pr. maks.:38.00Temperatura:-4.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Kellys Magic
Nareszcie udało mi się wyjść na rower. W zeszłym roku wyjechałem raz w styczniu i później dopiero w kwietniu. W tym roku w styczniu nie wyjechałem, ale mam nadzieje że pojeżdżę w lutym.

Pierwszą wycieczkę zrobiłem sobie do WPN-u pojechałem nad j. Góreckie





Po krótkim rozgrzaniu się jadę do domu. Oczywiście zmarzłem ręce i stopy. Jednak jestem świadomy takich skutków podczas takiego wyjazdu. Dlatego wybieramy krótkie wycieczki blisko domu. :)

kategorie bloga

Moje rowery

Canyon Roadlite 7836 km
Canyon AL 6.0 834 km
Komunijny :)
Kellys Magic 31165 km
Połykacz kilometrów. 1710 km

szukaj

archiwum