blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(26)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sq3mko.bikestats.pl

linki

Rower jako transport.

Poniedziałek, 30 kwietnia 2012 | dodano:02.05.2012Kategoria 50-100km
Km:57.80Km teren:0.00 Czas:03:40km/h:15.76
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Kellys Magic
Rano do Poznania do rowerowego. Załatwiłem znajomemu 100zł rabatu na rower. Później do Marty pouczyć się polskiego. Po wspólnej nauce jedziemy do Koziegłów do Marty, aby mogły się razem pouczyć Wosu. Ja w tym czasie uczyłem się polaka. Z Koziegłów wracamy koło 18 u Marty, kolacyjka i koło 20.30 jadę do domu.

WPN terenowo!

Sobota, 28 kwietnia 2012 | dodano:02.05.2012Kategoria 50-100km
Km:50.10Km teren:40.00 Czas:02:45km/h:18.22
Pr. maks.:41.90Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Kellys Magic
Miałem jechać z Jarzynowym na szosę, ale wiatr nie wspomagał tego pomysłu. Wybraliśmy teren, a jak teren to WPN. Jarzynowy jest u mnie o 16. ruszamy kilka min po w stronę Chomęcic. Tam się zaczyna teren i tak leśnymi drogami jak i polnymi docieramy do czarnego szlaku. Jedzie się całkiem spoko, chociaż uważam, że w drugą stronę jest o wiele lepiej. Docieramy do trasy Mosina- Stęszew jedziemy kilka km po asfalcie, wjeżdżamy do źródełka, robimy ładną fotkę i ruszamy znów w teren.

Zjeżdżamy na była stacje PKP. Podjeżdżamy pod Osową Górę, zjeżdżamy torem DH i zatrzymujemy się w Mosinie przy Tesco. Robimy małe zakupy i jedziemy z powrotem na Osową Górę. Tam zjedliśmy zakupy:


Ruszyliśmy najróżniejszymi ścieżkami czasem nawet brakiem ścieżek w stronę góreckiego. Przy zachodzie słońca robię foto z moimi nowymi oponkami:




Już bez przerw przez j. Jarosławieckie docieramy do Komornik, gdzie się rozłączamy z Jarzynowym.

Dla relaksu.

Piątek, 27 kwietnia 2012 | dodano:28.04.2012Kategoria 0-50km
Km:48.50Km teren:0.00 Czas:02:10km/h:22.38
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Kellys Magic
Pojechałem na os. sobieskiego. Zrobiłem tam kółko z nadzieją, że jak wrócę to już Marta będzie po zakończeniu niestety tak nie było posiedziałem jeszcze 1h i pojechałem na Górczyn skąd z Maciejem samochodem do domu.

Rusałeczka z kuzynem i jego małżonką :)

Czwartek, 26 kwietnia 2012 | dodano:26.04.2012Kategoria 50-100km
Km:59.50Km teren:10.00 Czas:02:33km/h:23.33
Pr. maks.:46.10Temperatura:25.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Kellys Magic
Chciałem wyjechać do WPN-u, ale stwierdziłem, że zobaczę jak idę pracę na EURO 2012. Tak więc ruszam na obwodnice Poznania, która jest jeszcze nie czynna, a wygląda mniej więcej tak:


Zjeżdżam roboczym zjazdem miedzy Gołuskami, a Plewiskami i udaję się na Skórzewo. Dojeżdżam do Bukowskiej, gdzie jadę w stronę Centrum. Bardzo ładna dwupasmówka z drogą dla rowerów:

Tą oto drogą docieram do lotniska Ławica:


Drogą rowerową dalej docieram do Bułgarskiej, gdzie zabieram Mikołaja i Agatę i ruszamy na Rusałkę. Wyprzedzał mnie w miedzy czasie Jacek i Jarek. Zrobiłem sobie fotkę przy zaoranej drodze:


Dalej Strzeszynek o do domu. Do domu jadę przez Górczyn zahaczając jeszcze na chwilą o dom Marty. Do domu wracam po zmroku.

Cały dzień tzn od 16 do prawię 21 jechałem w krótkim stroju.

Szkoła.

Czwartek, 19 kwietnia 2012 | dodano:20.04.2012Kategoria 0-50km
Km:24.48Km teren:2.00 Czas:01:13km/h:20.12
Pr. maks.:32.10Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Kellys Magic
Rano o godzinie koło 7 wyjechałem do szkoły na sobie miałem 3/4 jeansowe spodnie koszulke i bluzę z kapturem. Stopni ciepła było zaledwie 4. Do szkoły przyjeżdżam planowo na czas. Po 2 lekcjach robimy sobie z Mateuszem przerwę. Jedziemy do niego. Tam zaczynam się źle czuć, tzw, łupie mnie w kościach. No ale nic do szkoły jadę z powrotem, po drodze zahaczamy do mojej Martusi. W szkole mój stan zdrowie się pogorszył. Poszedłem na trening siatki, ale po przebiegnięciu 2 kołek i odbiciu parę razy piłki dochodzę do wniosku, że nie jestem w stanie grać ubieram się, siadam na ławce i liczę punkty. Po treningu Mariusz odwozi mnie do domu samochodem, za co mu bardzo dziękuję.

W domu od razu poszedłem spać, po obudzeniu zjadłem coś łyknąłem Ibuprom i sobie odpoczywałem. Wiedziałem, że w pt już rowerem do szkoły nie pojadę :/

Szkoła korki dom

Środa, 18 kwietnia 2012 | dodano:18.04.2012Kategoria 0-50km
Km:39.17Km teren:2.00 Czas:01:42km/h:23.04
Pr. maks.:43.90Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Kellys Magic
Rano dość chłodno. Zmarzły mi ręce, uszy i stopy. W trakcie szkoły pojechałem na korki na Chrobrego, wróciłem do szkoły na spr i pojechałem do domu.

Cały dzień na nie nasmarowanym łańcuchu wprawia uszy w zawał serca ;p

Pogoda nie straszna.

Niedziela, 15 kwietnia 2012 | dodano:15.04.2012Kategoria 50-100km
Km:83.81Km teren:0.00 Czas:03:18km/h:25.40
Pr. maks.:47.50Temperatura:8.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Kellys Magic
Planowałem już jakiś czas temu wyjazd do Murowanej. Chciałem się przejechać obwodnicom zanim zostanie otwarta. Pogoda nie dopisywała, a skłoniłem się do wyjazdu Maratonem. Wyjechałem o 11.30 podczas całej drogi padało (od lekkiej mżawki to dobrego deszczu). Bez żadnej przerwy docieram do Murowanej. Jestem koło 13 na miejscu cały mokry. Chodzę sobie po ryneczku oglądając rowery. Próbuje się jakoś ogrzać, niestety nieskutecznie. Po jakimś czasie przyjeżdża Tomek. Był tak zmęczony, że praktycznie mnie nie zauważył ;p Poszedł się przebrać, ale coś długo go nie było, wiec jadę do domu. Wraca się sto razy lepiej z wiatrem. Tak jak rozpędziłem się w samej Murowanej do 30km/h tak ta prędkość nie spadła do samego Poznania. Przez sam Poznań w miarę szybko przejechałem. Do domu wracam cały mokry, ale szczęśliwy.

Szkoła i jej podobieństwa :)

Piątek, 13 kwietnia 2012 | dodano:14.04.2012Kategoria 0-50km
Km:45.60Km teren:0.00 Czas:02:07km/h:21.54
Pr. maks.:36.80Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Kellys Magic
Rano rowerkiem wyjazd koło 7 do szkoły spokojnym tempem. Nie całą godzinę mi to zajęło. Po szkole na os. Chrobrego na korki. Po korkach na Sobieskiego do Marty na chwilę. Pogadałem i ruszyłem przez zakorkowany Poznań do domu, ale do rowerka to żaden problem. W miedzy czasie przerwa na hotdoga z fresha. Do domu przyjeżdżam popołudniu.

Przez te ostanie 1,5 roku od kiedy mam prawko, takie wyjazdy to rzadkość. Uważam jednak, że przy tych korkach to fajna alternatywa.

Rekord sezonu.

Wtorek, 10 kwietnia 2012 | dodano:10.04.2012
Km:124.80Km teren:0.00 Czas:04:17km/h:29.14
Pr. maks.:51.40Temperatura:15.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:
Wyjazd 8.10 trochę spóźniony jadę do Jarzynowego. W miedzy czasie sms od Tomka, że się spóźni... Postanowiliśmy wyjechać mu na przeciw. Jedziemy sobie spokojnie 28-30km/h docieramy tak do Rogalina nawrót i już w 3 tempem 36-40km/h lecimy na Śrem dalej na Zaniemyśl. Tam krótka przerwa w sklepie. Zakup czegoś słodkiego i izobroniksa. Po około 4km/h znowu przerwa tym razem na zażycie izobroniksa i i maraton kawałów. Po przerwie lecimy dalej. Tomek leciał jak szalony, a ja dzisiaj nie miałem mocy. Docieramy do Środy i bokami do Kórnika. Poczęstunek wspaniały DZIĘKI!. Około 13.30 jedziemy już z samym Jarzynowym do domu. Tempo spokojne bez pośpiechu docieramy do Wir gdzie się rozdzielamy. Spokojnie doczłapuje się do chaty :)


Dzięki panowie za wyjazd.

P.S mam nadzieje że każdy następny wyjazd z Jarzynowym również zwiększymy dystans. Ciekawe do ilu km uda nam się dojść :)

Pierwsza setka w sezonie

Środa, 28 marca 2012 | dodano:28.03.2012Kategoria 100-200km
Km:101.52Km teren:0.00 Czas:03:21km/h:30.30
Pr. maks.:47.30Temperatura:17.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:
Wczoraj umówiłem się z Jarzynowym na rower.

Dzisiaj byłem u niego 15.13 czyli 17min przed czasem. Wypiłem sobie cole i poczekał na Jarzynę i jego tatę. Ruszyliśmy razem w 3 w kierunku Puszczykowa. Wichura jak dzisiaj była wiała nam w plecy. W Puszczykowie na Rogalinek, a dalej na Poznań. Tu wiało trochę bardziej z boku, ale las idealnie blokował ,,wiaterek". Docieramy na Starołękę, gdzie odbijamy na Głuszyne tu znowu z wiatrem prędkość koło 40km/h. Dalej na Daszewice i Babki. Docieramy znów do trasy Rogalinek Poznań ir robimy tak jeszcze 2 kółeczka. Po łącznie 3 kółkach wracamy do domu tą samą trasą. Tutaj wiatr staję się naszym głównym wrogiem. Prędkość koło 25km/h czasem 30km/h. Tak wlekąc się docieramy do Lubonia, gdzie ja biorę bluzę oraz książkę do matmy. Jarzynowy postanawia mnie odprowadzić, więc ruszamy z przerwą w sklepie jego babci na drożdżówkę.

Do domu przyjechałem mocno zmęczony. Nie wiem czy brak przerw (nie licząc tej pierwszej po 8km gdzie czekał na kompanów i tej krótkiej ostatniej) czy może wczorajsze bieganie (4km) a może wiatr było tego przyczyną. Tak czy siak pierwsza setka jest.

Dzięki panowie za wyjazd :)


P.S. Pierwszy raz jechałem na krótko ubrany.

kategorie bloga

Moje rowery

Canyon Roadlite 7836 km
Canyon AL 6.0 834 km
Komunijny :)
Kellys Magic 31165 km
Połykacz kilometrów. 1710 km

szukaj

archiwum