Powrót do domu...
Wtorek, 6 kwietnia 2010 | dodano:07.04.2010
Km: | 7.70 | Km teren: | 0.20 | Czas: | 00:22 | km/h: | 21.00 |
Pr. maks.: | 27.80 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Na spokojnie od Roberta najkrótszą drogą do domu :)
Najpierw po okolicy, później do Roberta...
Poniedziałek, 5 kwietnia 2010 | dodano:06.04.2010
Km: | 32.30 | Km teren: | 6.00 | Czas: | 01:15 | km/h: | 25.84 |
Pr. maks.: | 40.10 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Około 15 wyjechałem pokręcić trochę po okolicy :) Wjechałem w jakąś polną drogę trochę się ubrudziłem. Po chwili wyjechałem koło budowy obwodnicy i tu nagle koniec drogi, a że mi się nie chciało wracać tą samą drogą, więc przeszedłem na 2 stronę torów pkp jechałem wzdłuż nich. Po chwili wyjechałem gdzieś koło jakieś oczyszczalni ścieków. Wyjechałem na asfalt i przez Dopiewiec, Dopiewo, Konarzewo, Chomęcice do domu :)
Posiedziałem trochę w domu i pojechałem do Roberta :)
Posiedziałem trochę w domu i pojechałem do Roberta :)
Świąteczne kręcenie... vol.2
Niedziela, 4 kwietnia 2010 | dodano:05.04.2010
Km: | 27.50 | Km teren: | 5.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Po pysznym obfitym śniadaniu pojechałem na rower :) Kierowałem się przez Chomęcice, aby wjechać do WPN-u. Przejechałem przez dk5 i jechałem przed siebie w końcu wylądowałem na jakimś żółtym szlaku. Następnie odbiłem nad j. Jarosławieckie. W ty momencie dzwoni do mnie Mateusz i się umówiliśmy. Ja byłem trochę wcześniej poczekałem na niego a następnie pojechaliśmy do mnie do domu :)
Zdjęcia później dodam :)
Zdjęcia później dodam :)
Świąteczne kręcenie...
Sobota, 3 kwietnia 2010 | dodano:03.04.2010
Km: | 104.93 | Km teren: | 30.00 | Czas: | 04:12 | km/h: | 24.98 |
Pr. maks.: | 48.60 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Rano ja w czwartek do Poznania na zbiórkę. Poz zbiórce do domu. Ładna średnia wyszła bo około 29km/h. W domku trochę posiedziałem i pojechałem do Mateusza. U niego skosztowałem pysznego serniczka (dzięki!) i pojechaliśmy koło OSP w Luboniu, gdzie czekał Grzegorz. Następnie udaliśmy się na nadwarciański szlak. Niestety po chwili Jarzynie pękł łańcuch i musiał około 5km wracać do domu. My natomiast z Grzechem jechaliśmy dalej. Jechało się świetnie, w pewnym momencie pozostałość pa Warcie, w sumie po jej wylewach, spowodował że się trochę ubrudziliśmy dobrze, że dało się przejechać chociaż woda sięgała po przerzutkę:
Po chwili jazdy wyjechaliśmy w Puszczykowie, dalej do Mosiny i wjazd na Osową Górę (tym razem terenowy). Zjechaliśmy do j. Kociołek i skręciliśmy w prawo, aby dojechać do Szlaku pierścienia Poznania. Tym szlakiem jechaliśmy, aż do Dopiewa. po drodze robiąc 2 przerwy. W Dopiewie zjeżdżamy z szlaku i jedziemy przez Konarzewo i Chomęcice do mnie do domu. Tam krótka przerwa na serniczka. i Pojechałem Grzegorza odprowadzić do Plewisk.
Dzięki za udaną wycieczkę :)
Po chwili jazdy wyjechaliśmy w Puszczykowie, dalej do Mosiny i wjazd na Osową Górę (tym razem terenowy). Zjechaliśmy do j. Kociołek i skręciliśmy w prawo, aby dojechać do Szlaku pierścienia Poznania. Tym szlakiem jechaliśmy, aż do Dopiewa. po drodze robiąc 2 przerwy. W Dopiewie zjeżdżamy z szlaku i jedziemy przez Konarzewo i Chomęcice do mnie do domu. Tam krótka przerwa na serniczka. i Pojechałem Grzegorza odprowadzić do Plewisk.
Dzięki za udaną wycieczkę :)
Znowu deszcz ;/
Piątek, 2 kwietnia 2010 | dodano:02.04.2010
Km: | 41.10 | Km teren: | 7.00 | Czas: | 01:39 | km/h: | 24.91 |
Pr. maks.: | 45.20 | Temperatura: | 6.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Wyjazd z Mateuszem do WPN-u.
Wyjechałem w deszcze pojechałem po Jarzynę, a później Niwką przez Łęczyce, Puszczykowo do Mosiny. Tam wjazd do WPN-u a dokładnie na Osową. Zjazd terenem nad j. Kociołek. Następnie Grajzerówką do Komornik, gdzie ja odbijam w swoim kierunku, a Jarzyna w swoim :)
Dzięki za wycieczkę :)
Wyjechałem w deszcze pojechałem po Jarzynę, a później Niwką przez Łęczyce, Puszczykowo do Mosiny. Tam wjazd do WPN-u a dokładnie na Osową. Zjazd terenem nad j. Kociołek. Następnie Grajzerówką do Komornik, gdzie ja odbijam w swoim kierunku, a Jarzyna w swoim :)
Dzięki za wycieczkę :)
Na zbiórkę...
Czwartek, 1 kwietnia 2010 | dodano:01.04.2010
Km: | 25.50 | Km teren: | 0.50 | Czas: | 01:00 | km/h: | 25.50 |
Pr. maks.: | 38.50 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Szkoła...
Środa, 31 marca 2010 | dodano:31.03.2010
Km: | 28.90 | Km teren: | 3.00 | Czas: | 01:15 | km/h: | 23.12 |
Pr. maks.: | 35.20 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Do szkoły wyjechałem o 8 rano. Jechało się świetnie ciepło, wiatr w plecy. Niestety powrót był troszkę gorszy. Padało strasznie wiało prosto w twarz.
Chciałem po szkole iść na rower pojechać gdzieś dalej, ale pogoda na to nie pozwoliła i 1000km w marcu przepadło. No cóż nie w marcu to w kwietniu "_"
Chciałem po szkole iść na rower pojechać gdzieś dalej, ale pogoda na to nie pozwoliła i 1000km w marcu przepadło. No cóż nie w marcu to w kwietniu "_"
Trennig!?- Nie! Turystyczna wycieczka na poligon :)
Wtorek, 30 marca 2010 | dodano:31.03.2010
Km: | 90.30 | Km teren: | 3.00 | Czas: | 03:33 | km/h: | 25.44 |
Pr. maks.: | 60.70 | Temperatura: | 15.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Początkowo mieliśmy jechać do mojej babci do Budziszewic, niestety plan nie wypalił. Także postanowiliśmy jechać w tym samym kierunku, czyli pojechać na poligon. Przyjechałem do Mateusza, po chwili przyjechał Piotr i razem ruszamy przez Poznań w stronę Moraska. Zrobiliśmy małą przerwę na zakupy przy lidlu i jedziemy dalej. Po drodze pobijam rekord prędkości. W końcu docieramy na poligon :) Naszym pierwszym celem był kościół:
Widok na poligon z wieży kościoła:
Później pojechaliśmy na pole treningowe, gdzie stał tramwaj:
Następnie się zmieniliśmy rowerami i pojechaliśmy do sklepu w Biedrusku, tam następna zmiana i jedziemy do Murowanej Gośliny. Robimy zakupy spotykamy się z Moniką i jedziemy na Poznań. Jechało się świetnie, praktycznie cały czas z wiatrem, także do Poznania też docieramy w miarę szybko. Przez sam Poznań też przejeżdżamy bez większych problemów. Na wysokości Dworca Zachodniego wyprzedza nas jakiś biker na ostrym. Jedziemy za nim, aż do Fabianowa. Tam Mateusz z Piotrem pojechali do domu, a ja razem z tym bikerem jadę dalej. On odłącza ode mnie koło Auchan. Do domu nieźle cisnąłem prędkość koło 35km/h, pewnie dlatego, że miałem wiatr w plecy. Przyjeżdżam zmęczony, ale zadowolony :)
Dzięki panowie za miły marcowy wypad :)
Widok na poligon z wieży kościoła:
Później pojechaliśmy na pole treningowe, gdzie stał tramwaj:
Następnie się zmieniliśmy rowerami i pojechaliśmy do sklepu w Biedrusku, tam następna zmiana i jedziemy do Murowanej Gośliny. Robimy zakupy spotykamy się z Moniką i jedziemy na Poznań. Jechało się świetnie, praktycznie cały czas z wiatrem, także do Poznania też docieramy w miarę szybko. Przez sam Poznań też przejeżdżamy bez większych problemów. Na wysokości Dworca Zachodniego wyprzedza nas jakiś biker na ostrym. Jedziemy za nim, aż do Fabianowa. Tam Mateusz z Piotrem pojechali do domu, a ja razem z tym bikerem jadę dalej. On odłącza ode mnie koło Auchan. Do domu nieźle cisnąłem prędkość koło 35km/h, pewnie dlatego, że miałem wiatr w plecy. Przyjeżdżam zmęczony, ale zadowolony :)
Dzięki panowie za miły marcowy wypad :)
Poranna jazda po WPN-ie
Poniedziałek, 29 marca 2010 | dodano:29.03.2010
Km: | 33.20 | Km teren: | 8.00 | Czas: | 01:22 | km/h: | 24.29 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Wyjechałem o 7.30, obrałem kierunek wczorajszy. W Puszczykowie odbiłem na Grejzerówkę. Następnie skręciłem nad Jarosławieckie. Tam zrobiłem, krótką przerwę:
Następnie przez Szreniawie do domu:)
Następnie przez Szreniawie do domu:)
Niedzielne mocne kręcenie :)
Niedziela, 28 marca 2010 | dodano:28.03.2010
Km: | 73.10 | Km teren: | 2.00 | Czas: | 02:32 | km/h: | 28.86 |
Pr. maks.: | 48.90 | Temperatura: | 11.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Początkowo miałem jechać z Jarzyną, ale niestety ten nie mógł. Później miałem jechać z bratem, za to on tak szybko z domu wyjechał, że się nie zdążyłem ubrać.W końcu sam parę min po 15 wyjeżdżam i obieram trasę na Wiry. Następnie jadę przez Łęczyce- Puszczykowo-Mosinę, gdzie decyduję się jechać do Czempinia. Jedyne moje zmartwienie to iż nie posiadałem nic do jedzenia i jedynie 0.5l wody :) Tak więc ostro cisnę po drodze robiąc techniczną przerwę na fotkę dla Jarzyny:
Po chwili docieram do Czempinia. Niestety jechałem pod dość mocny wiatr tak więc robię sobie przerwę na ryneczku. Kościół w Czempiniu:
Ten sam kościół został przez nas sfotografowany podczas naszego rekordowego wyjazdu. Skoczyłem jeszcze do Biedronki po 2 liony i ruszam w drogę do domu. Kieruje się przez Głuchowo:
gdzie wjeżdżam na DK5, którą docieram do Stęszewa. Następnie kieruje się na Trzcielin, gdzie mam 2 opcje do wyboru jechać przez Konarzewo do domu lub jechać na około przez Dopiewo. Moje nogi mówią mi, że dadzą radę na około tak że jadę na Dopiewo. Niestety na 1km przed Dopiewem łapie mnie deszcz, tak więc znacznie przyspieszam i jadę przez Dopiewiec, Palędzię, Gołuski i docieram już do mojego Głuchowa :)
Oto trasa:
Trasa
Po chwili docieram do Czempinia. Niestety jechałem pod dość mocny wiatr tak więc robię sobie przerwę na ryneczku. Kościół w Czempiniu:
Ten sam kościół został przez nas sfotografowany podczas naszego rekordowego wyjazdu. Skoczyłem jeszcze do Biedronki po 2 liony i ruszam w drogę do domu. Kieruje się przez Głuchowo:
gdzie wjeżdżam na DK5, którą docieram do Stęszewa. Następnie kieruje się na Trzcielin, gdzie mam 2 opcje do wyboru jechać przez Konarzewo do domu lub jechać na około przez Dopiewo. Moje nogi mówią mi, że dadzą radę na około tak że jadę na Dopiewo. Niestety na 1km przed Dopiewem łapie mnie deszcz, tak więc znacznie przyspieszam i jadę przez Dopiewiec, Palędzię, Gołuski i docieram już do mojego Głuchowa :)
Oto trasa:
Trasa