blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(26)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sq3mko.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2011

Dystans całkowity:2126.80 km (w terenie 59.00 km; 2.77%)
Czas w ruchu:97:33
Średnia prędkość:21.80 km/h
Maksymalna prędkość:65.30 km/h
Suma podjazdów:9772 m
Maks. tętno maksymalne:179 (88 %)
Maks. tętno średnie:142 (69 %)
Liczba aktywności:23
Średnio na aktywność:92.47 km i 4h 14m
Więcej statystyk

Europa południowa dzień 9/17

Wtorek, 5 lipca 2011 | dodano:29.07.2011Kategoria Europa południowa
Km:0.00Km teren:0.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Kellys Magic
czyli przerwa w rowerowaniu...

Wstajemy na spokojnie, bo dopiero po 10. Parę min później przyjeżdża moja ciocia. Jemy pyszne śniadanie, w radio leci sobie muzyczka i tak czas mija do południa. Później razem z ciocią jedziemy do Centrum Metrem U1. Wysiadamy na Stephanplaztz i pierwsze co nam się rzuca w oczy to ogromna ilość ludzi. Jak ciocia mówiła w 90% są to turyści. Oczywiście wielkie bogactwo. Sklepy najwyższych marek. Przeglądając różne wystawy naszym oczom ukazują się garnitury po 10 tys EURO, zegarki kolczyki itp w cenach najróżniejszych. Najdroższą rzeczą były pierścionki za (po przeliczeniu) ponad pół miliona złoty. Fota u Mateusza. Tak spacerując i podziwiając ceny docieramy do Hofburga:



Konie we Wiedniu są naprawdę ważnym elementem stąd pewnie tyle tam dorożek i pomników jeźdźców:



(W tle katedra) Dalej kierujemy się pod parlament uważając na jeżdżących ze wszystkich stron rowerzystów. Ścieżek rowerowych jest tam cała masa. Fotka parlamentu:



Niestety nie udało się go w pełni objąć...


Kierując się dalej docieramy pod samą katedrę:

scena już rozstawiona wiadomo, że wieczorkiem będą jakieś koncerty. Kierując się do domu odwiedzamy po drodze jeszcze parę naprawdę ładnych bogato zdobionych kościołów:




:)


Mieliśmy juz wracać metrem do domu, jednak mieliśmy jeszcze trochę czasu więc udaliśmy się pod Operę:


Opera jest naprawdę ogromna i robi niesamowite wrażenie. Wracając na metro zauważamy kompletnie inną mentalność tutejszych kierowców. Podchodząc do pasów to pieszy ma pierwszeństwo i nie ma opcji aby kierowca się nie zatrzymał ;p


Po powrocie do domu zjedliśmy pyszny obiadek spędziliśmy miło czas na rozmowie od razu zjedliśmy kolację i koło 22 ruszamy na piwko ;p przeliśmy się koło Dunaju, Mateusz porobił trochę zdjęć. Kupiliśmy sobie piwko 2 procentowe i tak posiedzieliśmy sobie do 24 nad Dunajem:





Nogi od chodzenia to mnie tak bolały, że myślałem że jutro nie wstanę. Jednak dnia następnego po paru km rowerkiem było zupełnie inaczej :


<--- Dzień poprzedni/ Dzień następny --->

Europa południowa dzień 8/17

Poniedziałek, 4 lipca 2011 | dodano:27.07.2011Kategoria 50-100km, Europa południowa, Za granicą
Km:61.56Km teren:10.00 Czas:03:16km/h:18.84
Pr. maks.:45.64Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:150mRower:Kellys Magic
Po wczorajszych wieczornych chmurach mieliśmy nadzieję, że po obudzeniu przywita nas słońce. Wstajemy o 6 rano i niestety nad nami wiszą ciemne chmury... tak więc zostajemy w namiocie do 10. Zwijamy się i ruszamy w trasę... z racji tego, ze dziś poniedziałek to już na drodze pojawiły się TIR-y... Pierwszą przerwę robimy pod billa market:





Przerwa trwała, aż półtorej godziny ;p W końcu najedzeni ruszamy dalej. Następną przerwę robimy po 2km. Ładne miejsce przy słonecznikach:


Ta przerwa trwała ,,jedynie" 30 min Myjemy ząbki ,,korzystamy" z wc i jedziemy dalej. Tym razem jedziemy znacznie dłużej bo około po 14km robimy przerwę, gdzie nakręcamy filmik. Będzie on prawdopodobnie ostatniego dnia na Mateusza blogu. Po następnych 5km robimy przerwę pod penny market. Ruszamy dalej. Udaje nam się znaleźć Euro Velo 6 która to prowadzi nas nad sam Dunaj:




Po przejechaniu kilku km robimy przerwę obiadową:





Po najedzeniu się mieliśmy już wchodzić do pseudo lasku rozbijać namiot, a tu dzwoni moja Ciocia, że już dzisiaj możemy u niej spać. Tak więc ruszmy te kilka km do Wiednia i w sumie bez większego problemu udaje nam się znaleźć dom Cioci. Na miejscu pełen relaks, muzyka, nie trzeba było rozbijać namiotu ;p a i bym zapomniał prawię pół godzinna kąpiel w wannie. W pełni zrelaksowani zasypiamy coś koło 24 :)


<--- Dzień poprzedni/ Dzień następny --->

Europa południowa dzień 7/17

Niedziela, 3 lipca 2011 | dodano:23.07.2011Kategoria 100-200km, Europa południowa, W górach..., Za granicą
Km:105.95Km teren:0.00 Czas:05:08km/h:20.64
Pr. maks.:61.01Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:940mRower:Kellys Magic
Po zwinięciu bagażu ruszamy koło 10.30. Pada deszcz temperatura nie za duża w sumie bardzo mała jak na lipiec bo koło 12 stopni do tego ten deszcz. Było naprawdę nie przyjemnie... Robimy ostanie zakupy w Czechach, zaliczamy stację benzynową i kierujemy się w kierunku Austrii. W drodze do Austrii:


Po dojechaniu do Austrii:


Pogoda wcale się nie poprawiła:



Na dodatek zaczęło mocniej padać. Schowaliśmy się na przystanku, gdzie przeprowadziliśmy zmianę walut w naszych portfelach:


Dojechaliśmy do drogi krajowej i postanowiliśmy już nigdzie nie kombinować i dojechać ową drogą do samego Wiednia. Była to akurat niedziela. Plus to taki i to duży plus, że nie było praktycznie żadnego tira na drodze, a minus że wszystkie sklepy pozamykane... NIE MIELIŚMY NA CZYM UGOTOWAĆ MAKARONU !? ;p no tak ale od czego jest duża mądra głowa Gumisia ;p Woda jest zazwyczaj w toalecie, a jedyna z nielicznych otwartych toalet to MC ;p Tak więc idę kupić sobie cheeseburgera za 1 EURO !! a Mateusz zabrał wodę do mego bukłaka z toalety. Po całej udanej misji wracamy z powrotem na ową krajówkę i szukamy miejsca do noclegu...

W końcu udało się znaleźć. Najpierw robimy kolacje:



Później idziemy rozbić namiot:


i niesiemy resztę bagażu z rowerami do namiotu. Na którym było już pełno obrzydliwych ślimaków:




Ogólnie to się rozbiliśmy koło cholera wie czego, gdzie całą noc pracowała jakaś maszyna i nam uniemożliwiała przyjemny nocleg na dziko w Austrii.


Dzień bardzo zimny mokry ale udany, może to przez około 20km zjazd z górki ;p


<--- Dzień poprzedni/Dzień następny --->

Europa południowa dzień 6/17

Sobota, 2 lipca 2011 | dodano:20.07.2011Kategoria 100-200km, Europa południowa, W górach..., Za granicą
Km:112.14Km teren:0.00 Czas:05:42km/h:19.67
Pr. maks.:63.90Temperatura:15.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:1549mRower:Kellys Magic
Dzień 6 był praktycznie dniem przejazdowym nie mieliśmy w planach niczego zwiedzać tylko była to jazda przez Czechy w kierunku Austrii. Obudziliśmy się ze spokojem koło 9. Na nie było pełno chmur które nas demotywowały do jazdy. Temperatura też za wysoka nie była. Ruszamy w trasę koło 11 i już po kilku km łapie nas deszcz:


Na szczęście później było już trochę cieplej i co najważniejsze przestało padać. Zakupy śniadaniowe robimy w Tesco, gdzie spotykamy czeskiego sawkiwarza. Nie był zbytnio rozmowny. Może bał się bariery językowej. Tego dnia zaliczyliśmy kilka większych podjazdów:

Nawet oznakowanych:



A to podczas przerwy po jednym z podjazdów...



Właśnie tego dnia mieliśmy najwięcej podjazdów, bo wyszło ponad 1500m. Po całkiem długim zjeździe wjeżdżamy do bardzo ładnego miasteczka


gdzie robimy ostanie zakupy dnia dzisiejszego, wydając resztki koron. Z noclegiem mieliśmy mały problem, gdyż obawialiśmy się burzy:


Natomiast miejsce, gdzie chcieliśmy rozbić namiot było otoczone wielkimi dębami....


Tak więc po kolejnej setce i półtora tys podjazdów rozbijamy się w owym lesie koło godziny 21.



<---- Dzień poprzedni/Dzień następny --->

Europa południowa dzień 5/17

Piątek, 1 lipca 2011 | dodano:20.07.2011Kategoria 50-100km, Europa południowa, W górach..., Za granicą
Km:84.33Km teren:0.00 Czas:04:59km/h:16.92
Pr. maks.:62.45Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:885mRower:Kellys Magic
Wstaliśmy dzisiaj wyjątkowo wcześnie może to z powodu na umiejscowienie naszego namiotu:

Po zwinięciu namiotu wpadłem na jeszcze pomysł ratowania opony. Wyglądał on mniej więcej tak:


Niestety na nic on się nie zdał bo po przejechaniu 600m łapie laczka, a do Pragi zostało jakieś 10-15km... No nic znowu ściąganie bagażu łatanie koło łatanie założenie koła, a powietrze dalej ucieka. Znowu ściągam oponę łatam no i teraz wydaje się dobrze. Dojeżdżamy do Pragi:


Jedziemy do pierwszego napotkanego sklepu rowerowego, gdzie zakupuję nową oponę opaskę na koło oraz dętkę:


Jedziemy dalej zatrzymując się w parku na wymianę opony. Stara opona poszła od razu do śmieci. Cóż za uczucie przy tym mi towarzyszyło :p


Miejmy nadzieję, że to koniec moich problemów z dętką. Jadąc dalej mijamy czeski parlament:


Po chwili już widzimy zabytkowe centrum Pragi:


Aby się tam dostać musimy pokonać spory podjazd. Wjeżdżając zaczepił nas policjant mówiąc po czesku że musimy prowadzić rowery. Jakoś udało się go zrozumieć. Tak więc prowadząc rowery wchodzimy do środka:


Podczas pilnowania rowerów, gdzie Mateusz poszedł robić zdjęcia Katedry koło mnie przechodzi polska wycieczka :) a oto Katedra od środka:



Wychodząc z centrum mamy okazję zobaczyć panoramę Pragi oraz taki oto czołg na rzece:



Sam wyjazd był dość skomplikowany. Najpierw nam starsza pani tłumaczyła po ang jak wyjechać chociaż jak mówiła sama nie była pewna. Później wytłumaczył nam koleś co się później okazało kolarz który właśnie jechał z rowerem do Polski. Pytał się czy nie jedziemy z nim. Jednak odmówiliśmy ;p Pan wyciągnął swego wielkiego tableta włączył mapę i wskazał nam drogę. Udało nam się bez problemów wyjechać z Pragi. Wstępuję jeszcze do sklepu rowerowego kupując łyżki łatki oraz pożyczyłem pompkę. Niestety po kilku km łapię kapcia okazało się, że źle wsadziłem dętkę... No nic zakładam nowiutką dętkę i mam nadzieję że się nic nie stanie już do końca wyprawy. Całę szczęście widoki były niesamowite:



Zakupy na wieczór robimy tym razem pod Kauflandem:



a nasz nocleg znajdujemy koło godziny 21 przy drodze wojewódzkiej.



<--- Dzień poprzedni/ Dzień następny --->

kategorie bloga

Moje rowery

Canyon Roadlite 7836 km
Canyon AL 6.0 834 km
Komunijny :)
Kellys Magic 31165 km
Połykacz kilometrów. 1710 km

szukaj

archiwum