blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(26)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sq3mko.bikestats.pl

linki

Na szybko.

Piątek, 26 kwietnia 2013 | dodano:27.04.2013Kategoria 0-50km
Km:24.52Km teren:0.00 Czas:00:50km/h:29.42
Pr. maks.:50.70Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:
Bartek miał przyjechać do mnie po sakwy. Wyjechałem mu naprzeciw. Zrobiliśmy szybkie kółko wokół wiosek. Trochę porozmawialiśmy i po zamontowaniu bagażnika i sakw. Bartek wsiada na rower i udaję się do domu. Ja samochodem lecę na Poznań :)

Na uczelnie!

Wtorek, 23 kwietnia 2013 | dodano:27.04.2013Kategoria 0-50km
Km:48.94Km teren:0.00 Czas:01:50km/h:26.69
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:
Pogoda dopisała, to po co marnować benzynę. Wsiadam na rower i jadę na wf. Jadę dokładnie tak samo jak samochodem. Oczywiście nie jadę autostradą tylko wzdłuż prowadzi ładna drogą. Na Dębcu krótka przerwa na buziaka od Marty, chwila rozmowy i lecę dalej. Korki przy AWF-ie mijam szybciutko bez zatrzymania się! Nawet na światłach nie stoję.

Wf jak zwykle wymagający, i dobrze! Lubię się tak pozytywnie zmęczyć. Powrót do domu nie należał do przyjemności cały czas pod bardzo silny wiatr...

Poranna szosa.

Poniedziałek, 22 kwietnia 2013 | dodano:23.04.2013Kategoria 50-100km
Km:51.53Km teren:0.00 Czas:01:34km/h:32.89
Pr. maks.:44.30Temperatura:22.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:
Plan początkowy był inny. To miała być poranna szosa. Z racji na nockę w pracy obudziłem się o 12 i za dużo czasu nie miałem, ale liczy się każda chwila na rowerze. Ruszam kilka min później. Jadę na Gołuski nowym asfaltem, dalej drogą serwisową wzdłuż S11 wjeżdżam na pętle robię dwa i pół okrążenia. 3/4 z wiatrem reszta pod wiatr. Po chwili ruszam w kierunku Buku, jednak odbijam na Dopiewo. Tutaj toczę walkę z wiatrem. Zmęczony po półtorej godziny dojeżdżam do domu.

Trzeba trenować! Planów wakacyjnych jest dużo i to większość rowerowych! :)

Mała ustawka.

Sobota, 13 kwietnia 2013 | dodano:14.04.2013Kategoria 50-100km
Km:65.28Km teren:0.00 Czas:02:21km/h:27.78
Pr. maks.:50.80Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:161mRower:
Początkowo na dzień dzisiejszy zapowiadała się trasa na około 140km. Jednak z braku czasu razem z Jarzynowym odeszliśmy od tego pomysłu, co nam na dobre wyszło. Pojechałem po niego do Lubonia, razem z jego tatą ruszamy na spotkanie z Adamem, który przywiózł 2 kolegów. Pierwszy raz jechałem w takiej dużej grupie szosowej :) Ruszyliśmy w stronę Komornik. Okolicznymi wioskami lecimy raz z wiatrem raz pod wiatr. Tak docieramy do Dopiewa, gdzie towarzysze Adama jadą do domu. My zabójczą prędkością docieramy do Gołusek. Oj były mocne zmiany. Wjechaliśmy na jakieś ,,kółka treningowe". Zrobiliśmy aż dwa :) Wracając do domu łapie nas chwilowe oberwanie chmury. Nawet grad był, za to ładnie pachniało. Rozstajemy się w Głuchowie.

Dzięki panowie za wyjazd.

Na polibude.

Poniedziałek, 8 kwietnia 2013 | dodano:14.04.2013Kategoria 0-50km
Km:45.05Km teren:0.00 Czas:01:52km/h:24.13
Pr. maks.:50.20Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:100mRower:
Miałem dzisiaj wolny dzień na uczelni. Jednak i tak tam pojechałem. Po co? a po to by odwiedzić moją dziewczynę, która spędzi tam cały dzień. Na PP jechałem tak samo jak samochodem dojechałem w 40 min, samochodem w 30 :P

Razem poszliśmy sobie nad Maltę posiedzieć na ławeczce. Pogoda sprzyjała jak słońce świeciło. Te jednak chowało się regularnie. Z racji na oporne słońce udaliśmy się do mojego ojca do roboty posiedzieć w ciepłym. Czas powrotu do domu. Miałem czas jak i siły więc w Luboniu zamiast bezpośrednio do domu ruszam przez Wiry.

Dane znowu z Endomondo, może to dlatego taka średnia, bo jechałem szybko :)

Po górach lecę na szosę.

Niedziela, 7 kwietnia 2013 | dodano:08.04.2013Kategoria 50-100km
Km:53.60Km teren:0.00 Czas:01:51km/h:28.97
Pr. maks.:42.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:141mRower:
Wczoraj udało nam się zdobyć Śnieżkę, oczywiście pieszo. Śniegu było tyle, że nawet przez myśl mi nie przeszło, aby było można wjechać tam rowerem. Wrzucam krótki filmik jak to właśnie było:


Co do dzisiaj wstałem rano koło 9. Po południu wybierałem się na targi, więc miałem ograniczony czas. Wyszedłem z założenia im szybciej się ubiorę i wyjadę tym więcej będę miał czasu. Już po 20 minutach jechałem na szosie w stronę DK5 postanowiłem udać się do Stęszewa. Zastanawiałem się czy jechać w prawo na Buk czy w lewo na Mosinę. Wiatr jakoś się zdecydować nie mógł więc ruszam na Buk. Po drodze mijam rowerzystę machamy sobie. To mnie jakoś zawsze podbudowuję. Na rodzie w prawo i kieruję się na Dopiewo po kilku km jestem w domu. Pogoda się w końcu zrobiła. Moja teoria jest taka, że musiałem wejść na Śnieżkę, poświecić się, aby w końcu przyszła wiosna! :)

Dzisiaj jechałem bez licznika dane z Endomondo.

Wiossenie czy zimowo?

Niedziela, 17 marca 2013 | dodano:17.03.2013Kategoria 50-100km, Ze zdjęciami
Km:82.40Km teren:11.00 Czas:03:55km/h:21.04
Pr. maks.:55.00Temperatura:-2.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Kellys Magic
Tym razem weekend z pięknym słońcem. Trzeba było się ruszyć. Tomasz zaprasza do Kórnika. Próbował zwabić mnie tortem jednak silny wiatr zdecydował, że razem z Bartkiem jedziemy do WPN-u. Decyzja zapadła na tym przystanku:


Tam przynajmniej mogliśmy pogadać i się usłyszeć.
Ruszamy w stronę parku. Słońce wyszło i rowerzystów na Grajzerówce jak grzybów po deszczu. Trzeba było wjechać trochę w teren, czyli znana trasa nad jeziorem Góreckim:




Ostatki zimy podziwiamy tak:






Wjazd na Osową Górę sprawił trochę trudności, ale ja jak i Bartek daliśmy radę:






Zjazd bez większej spiny wyszedł 55km/h. Z Mosiny kierujemy się na Czempiń dobrze znaną mi trasą. O dziwo tym razem wiatr sprzyja :) Na ryneczku przerwa na doładowanie się:




Tym razem snikers ,,milkiłej" oraz 0,5l coli. Trasą znaną kierujemy się w stronę Głuchowa, aby wjechać na DK5. Kilka km przed Stęszewem przerwa na przystanku aby się ogrzać. Wiatr daje swoje. Bartek zauważa, że nie ma komórki. Wracamy się! Telefonu nie znajdujemy nigdzie na ulicy. Postanowiłem zadzwonić. Po wysłaniu smsa i paru telefonów odbiera pani, która mówi nam gdzie możemy odebrać telefon. Zadowolony Bartek dostaję nagły przypływ sił i ruszamy do domu. Po kilku km dobrego tempa siły opadły. Mi się spieszyło do domu dość, więc na przystanku gdzie zrobiłem gimnastykę(rozgrzewająca) rozdzielamy się.


Gnam do domu. Kawałek za Stęszewem skręcam w lewo. Ciężkim terenem docieram do Chomęcic i już o ciemku wjeżdżam do domu.


Dzięki Bartek za towarzystwo! Oby następnym razem nie było takich akcji jak ta dzisiejsza z telefonem.

Zimowo.

Niedziela, 10 marca 2013 | dodano:10.03.2013Kategoria 0-50km, Ze zdjęciami
Km:45.80Km teren:25.00 Czas:02:25km/h:18.95
Pr. maks.:37.20Temperatura:-3.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Kellys Magic
Często tak jest, że w tygodniu pogoda jest przepiękna, a gdy przychodzi weekend szlag wszytko trafia. Tym razem było podobnie. W planach był wypad dłuższy na około 100km. Z racji na pogodę wyruszyliśmy w Kuba i ja przejechać się w okolicach Rusałki Strzesynka i Kiekrza. W drodze na miejsce spotkania postanawiam odbić na lasek Marceliński. Ul. Cmentarna cała zaśnieżona:


Przejazd przez lasek idzie sprawnie i już po chwili jestem na Ogrodach, gdzie czeka na mnie Kuba. Razem ruszamy w kierunku Strzesnyka. Na trasie dużo śniegu, jednak w miarę ubity więc się ładnie jedzie. Dojeżdżamy do pomostu, czas na przerwę i fotkę:



Trzeba było trochę poskakać robiło się coraz zimniej w nogi. Wiatr na pomoście nie był przyjaźnie do nas nastawiony więc ruszamy szybko dalej. Koło Kiekrza również leży dużo śniegu, nie utrudnia to znaczący jazdy. We ,,freszu" przerwa na hot-doga. Rozstajemy się na rondzie przy Bukowskiej. Zostaje mi tylko dojechanie do Skórzewa. Tam się męczę trasą pod wiatr. Z 4 razy wywaliłbym się na środku drogi(zawiało śniegu z pola). Jazda polną drogą z Plewisk do Głuchowa to czysta przyjemność. Z wiatrem w plecy, aż się zatrzymałem zdjęcie zrobić:


Na koniec 4km i jestem w ciepłym domku.
Dzięki za wspólny wyjazd. Naprawdę dzisiaj mi się chyba pierwszy raz tak dobrze w zimie jechało. Mimo wszytko mam nadzieję iż wiosna nie długo przyjedzie! :)

Wiosennie w WPN-nie.

Niedziela, 3 marca 2013 | dodano:03.03.2013Kategoria 0-50km, Ze zdjęciami
Km:37.10Km teren:1.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:45.30Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Kellys Magic
Po ostatnim zdanym egzaminie trzeba było wyjechać na rower. Szczególnie w taką pogodę która nie pozwoliła na siedzenie w domu! Ubrałem się w rzeczy wczesno-wiosenne i ruszyłem do parku. Jednak już po pierwszych 2km zatrzymuję się u Ani na herbatkę, przy okazji dostaję talerz ciepłej zupy. Po dłuższym okresie czasu ruszam dalej. Z racji na roztopy unikałem błotnych tras także jadę grajzerówką:




Wyjeżdżam w Puszczykowie i znów duża ilość błota odradza mi jazdę szlakiem nadwarciańskim. Jadąc asfaltem w kierunku Lubonia zatrzymuje się na jednym z przejazdów kolejowych. Trochę postałem to i zdjęcie zrobiłem:





Dalsza trasa prowadzi mnie drogą rowerową do Lubonia. Tam szukam w sklepie rowerowym haku do przerzutki nie zdobyłem niestety. Postanowiłem odwiedzić dawno nie widzianego kolegę imieniem Mateusz. Załapałem się przypadkiem na obiad :P Po rozmowie i konsumpcji wracam koło 17 do domu. Całe szczęście udało mi się dojechać przed zmrokiem:





Jak będzie takiej pogody więcej to i wycieczek będzie więcej. Nic tylko jeździć :)

Do Poznania...

Sobota, 9 lutego 2013 | dodano:09.02.2013Kategoria 0-50km
Km:30.20Km teren:2.00 Czas:01:24km/h:21.57
Pr. maks.:37.20Temperatura:1.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:Kellys Magic
Pojechałem do Poznania załatwić parę spraw, w sumie jednak nic nie załatwiłem :P Do domu wracałem razem z Bartkiem.

kategorie bloga

Moje rowery

Canyon Roadlite 7836 km
Canyon AL 6.0 834 km
Komunijny :)
Kellys Magic 31165 km
Połykacz kilometrów. 1710 km

szukaj

archiwum