Wpisy archiwalne w kategorii
0-50km
Dystans całkowity: | 6426.58 km (w terenie 963.90 km; 15.00%) |
Czas w ruchu: | 284:37 |
Średnia prędkość: | 21.62 km/h |
Maksymalna prędkość: | 72.10 km/h |
Suma podjazdów: | 2227 m |
Maks. tętno maksymalne: | 173 (85 %) |
Maks. tętno średnie: | 141 (69 %) |
Liczba aktywności: | 224 |
Średnio na aktywność: | 28.69 km i 1h 20m |
Więcej statystyk |
Na Wf...
Wtorek, 4 grudnia 2012 | dodano:18.12.2012Kategoria 0-50km
Km: | 33.56 | Km teren: | 15.00 | Czas: | 01:27 | km/h: | 23.14 |
Pr. maks.: | 35.50 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Ruszyłem na wf tradycyjną drogą, byłem trochę spóźniony więc gnałem ile sił w nogach. Zmokłem dosyć bardzo od kałuż. Padać zbytnio nie padało. Na sam wf się spóźniłem, jednak nauczyciel zauważył, że w taką pogodę przyjechałem rowerem więc mi spóźnienia nie wpisał :P Wracałem przez miasto bo musiałem skoczyć do rowerowego. Niestety na remontowanej Kaponierze złapałem laczka i zdążyłem się doczołgać do mamy pracy. Do domu już samochodem.
W poszukiwaniu śniegu.
Niedziela, 2 grudnia 2012 | dodano:04.12.2012Kategoria 0-50km, Ze zdjęciami
Km: | 22.34 | Km teren: | 18.00 | Czas: | 01:04 | km/h: | 20.94 |
Pr. maks.: | 43.20 | Temperatura: | 1.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
W niedzielne przed południe przed Kościołem ruszyłem przejechać się po WPN-ie i poszukać tego śniegu o którym wszyscy tak mówią. Jadę na Chomęcice żeby po 2 km wjechać już w polne drogi. Dojeżdżam do jeziora mijam go z lewej i jadę prawię, że brzegiem wzdłuż pola:
Po chwili wkraczam do WPN-u. Dużo liści oraz rozryta droga przez dziki uniemożliwia rozwinięcie dużej prędkości. Czasami gdzie nie gdzie przewrócone drzewo. Na jednym z nich zauważam małą oznakę nadchodzącej zimy:
Po kilku km przecinam DK5 w kieruję się do Jarosławieckiego. Wjeżdżam na żółty szlak. Piękne słońce mówi mi, że źle bym się czuł gdybym nie zaczerpnął trochę świeżego powietrza:
Po chwili zjeżdżam na dół objeżdżam jeziorko i kieruję się do Szreniawy, aby przez Komorniki dojechać do domu. Krótko jednak terenowo. Unikałem asfaltu jak ognia :)
Po chwili wkraczam do WPN-u. Dużo liści oraz rozryta droga przez dziki uniemożliwia rozwinięcie dużej prędkości. Czasami gdzie nie gdzie przewrócone drzewo. Na jednym z nich zauważam małą oznakę nadchodzącej zimy:
Po kilku km przecinam DK5 w kieruję się do Jarosławieckiego. Wjeżdżam na żółty szlak. Piękne słońce mówi mi, że źle bym się czuł gdybym nie zaczerpnął trochę świeżego powietrza:
Po chwili zjeżdżam na dół objeżdżam jeziorko i kieruję się do Szreniawy, aby przez Komorniki dojechać do domu. Krótko jednak terenowo. Unikałem asfaltu jak ognia :)
Terenowo.
Wtorek, 20 listopada 2012 | dodano:20.11.2012Kategoria 0-50km, Ze zdjęciami
Km: | 28.80 | Km teren: | 22.00 | Czas: | 01:20 | km/h: | 21.60 |
Pr. maks.: | 37.80 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
O 12 miałem wf, jednak zbyt późno zabrałem się za szukanie ochraniaczy na buty i jak już znalazłem to było za późno ;p ubrany więc w strój rowerowy ruszamy do WPN-u. Najpierw ruszam terenowo do Rosnowa, kilkaset metrów asfaltem, przecinam DK 5 i już jestem w WPN-ie. Podjazd na wieżę widokową strasznie liściasty i pełno na nim korzeni, ale dałem radę. Dalej ruszam polami do Jarosławieckiego. Jednak robię sobie na chwilkę przerwę przy stoku słomy:
Genialne miejsce na jakiś piknik czy same piwko, niestety nic z tych rzeczy nie miałem, więc ruszam dalej. Objeżdżam jeziorko dojeżdżam do półwyspu
Dalej jadę na Trzebaw. Ładnie ubita czarna droga pozwala rozwijać duże prędkości w ternie:
Po chwili jestem w Łodzi i ruszam szlakiem PP. Docieram do Stęszewa i dalej już tylko kiedyś dawno poznaną drogą przez Wypalanki i Chomęcice do domu. Kilometrów może nie dużo, ale przynajmniej trochę terenu było :)
Genialne miejsce na jakiś piknik czy same piwko, niestety nic z tych rzeczy nie miałem, więc ruszam dalej. Objeżdżam jeziorko dojeżdżam do półwyspu
Dalej jadę na Trzebaw. Ładnie ubita czarna droga pozwala rozwijać duże prędkości w ternie:
Po chwili jestem w Łodzi i ruszam szlakiem PP. Docieram do Stęszewa i dalej już tylko kiedyś dawno poznaną drogą przez Wypalanki i Chomęcice do domu. Kilometrów może nie dużo, ale przynajmniej trochę terenu było :)
Na uczelnie...
Piątek, 26 października 2012 | dodano:26.10.2012Kategoria 0-50km
Km: | 40.20 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:32 | km/h: | 26.22 |
Pr. maks.: | 35.70 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Dzisiaj jechałem tylko na ćwiczki i jeden wykład. Postanowiłem udać się rowerem. Jadąc nawet o 11 i tak było zimno! powrót po 15 po zajęciach od razu do domciu. :)
Na Wf...
Wtorek, 23 października 2012 | dodano:26.10.2012Kategoria 0-50km
Km: | 45.44 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:51 | km/h: | 24.56 |
Pr. maks.: | 38.70 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Z racji tego, że dzisiaj w planie miałem tylko wf i to na 12 postanowiłem jechać rowerem. Jechało się całkiem przyjemnie chociaż się za ciepło ubrałem do panujących warunków. Po zajęciach na złocisty napój i do domu.
Z dworca do domu.
Sobota, 8 września 2012 | dodano:10.09.2012Kategoria 0-50km
Km: | 16.70 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:44 | km/h: | 22.77 |
Pr. maks.: | 41.30 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Po 5 dniowym wyjeździe w góry czas wrócić do domu. Opisałem dopiero 8 dni tegorocznej głównej wyprawy, a tu doszło jeszcze 5 dni wypadu po górach. Czasu tak mało. Jednak będę jak najszybciej co nie oznacza byle jak dodawał solidnie wpisy. Na początku skończę opisywać Finlandię, później góry.
Do Poznania, po
Środa, 29 sierpnia 2012 | dodano:02.09.2012Kategoria 0-50km
Km: | 39.10 | Km teren: | 4.00 | Czas: | 01:58 | km/h: | 19.88 |
Pr. maks.: | 40.70 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
zdjęcia z wyprawy. W końcu je odebrałem. Pojechałem rano do Szczesia posiedziałem u niego dłuuższą chwilę, później pojechał jeszcze nad rusałkę :)
Do Poznania
Wtorek, 21 sierpnia 2012 | dodano:21.08.2012Kategoria 0-50km
Km: | 25.00 | Km teren: | 2.00 | Czas: | 01:00 | km/h: | 25.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Wróciłem z tego rocznej wyprawy! Relacja powoli zaczyna się tworzyć, jednak tym czasem pojechałem do Poznania do kumpla naprawić mu rower i do domu. Jechałem tzn. ,,zimówka" brata, więc dane są na oko :)
Finlandia 2012 dzień 22, dzień ostatni- PODSUMOWANIE!
Poniedziałek, 20 sierpnia 2012 | dodano:08.01.2013Kategoria Ze zdjęciami, Finlandia 2012, 0-50km
Km: | 10.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Pociąg miałem rano koło 8. Wstałem ubrałem się i pojechałem na dworzec:
Wszedłem jeszcze do maca na dworcu. Pociąg przyjechał punktualnie miejsce też miałem. Podróż minęła spokojnie i całkiem szybko. Wysiadam w Poznaniu na głównym. Fajnie zobaczyć swoje rejony po 3 tygodniach w podróży. Ruszyłem w stronę domu. Koło targów poznańskich łapie laczka ;/ Wydaje mi się to nie możliwe. 3 tygodnie nic, przyjechałem do Poznania, a tu kapeć.
Telefon do sąsiada który zaraz przyjeżdża po mnie busem.
PODSUMOWANIE:
Przede wszystkim chcę podziękować Mateuszowi za te 3 tygodnie wspólnej jazdy. Za organizację i za wszystko wszytko :)
Jeśli chodzi o liczby no to widać, że przejechaliśmy ponad 1800km w 21 dni. Ładny wynik. Oprócz jednej awarii sakwy Mateusza nie mieliśmy, żadnych złych przygód serwisowych. Ludzie spotkani na drodze to tylko Ci dobrzy, nie było żadnych nie miłych incydentów.
Jeszcze raz dzięki!!!
<--- Dzień poprzedni.
Wszedłem jeszcze do maca na dworcu. Pociąg przyjechał punktualnie miejsce też miałem. Podróż minęła spokojnie i całkiem szybko. Wysiadam w Poznaniu na głównym. Fajnie zobaczyć swoje rejony po 3 tygodniach w podróży. Ruszyłem w stronę domu. Koło targów poznańskich łapie laczka ;/ Wydaje mi się to nie możliwe. 3 tygodnie nic, przyjechałem do Poznania, a tu kapeć.
Telefon do sąsiada który zaraz przyjeżdża po mnie busem.
PODSUMOWANIE:
Przede wszystkim chcę podziękować Mateuszowi za te 3 tygodnie wspólnej jazdy. Za organizację i za wszystko wszytko :)
Jeśli chodzi o liczby no to widać, że przejechaliśmy ponad 1800km w 21 dni. Ładny wynik. Oprócz jednej awarii sakwy Mateusza nie mieliśmy, żadnych złych przygód serwisowych. Ludzie spotkani na drodze to tylko Ci dobrzy, nie było żadnych nie miłych incydentów.
Jeszcze raz dzięki!!!
<--- Dzień poprzedni.
Finlandia 2012 dzień 21
Niedziela, 19 sierpnia 2012 | dodano:08.01.2013Kategoria 0-50km, Ze zdjęciami, Finlandia 2012
Km: | 17.80 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:43 | km/h: | 10.37 |
Pr. maks.: | 32.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys Magic |
Po obudzeniu się zjadłem małe śniadanie. Z racji na dostęp do gniazdka w nocy podładowałem telefon i teraz mogłem słuchać muzyki ile wlezie. Nasz statek prezentował się całkiem ładnie:
Jednak cena była dość duża jak na warunki panujące w środku :P Mimo wszystko płynęło się bardzo przyjemnie. Chociaż samo miejsce do spania wymagało dobrej wyobraźni, żeby tam się wyspać ;p
Słuchałem muzyki czytałem książkę i to wszytko na otwartym morzu nawet nie zauważyłem, że wpłynęliśmy na terytorium Polski:
Na miejsce dopływamy koło 14. Po zejściu ze statku wydaje się on jeszcze większy niż przedtem:
Rozdzielam się z Mateuszem, który jedzie po swoją dziewczynę. Ja w tym czasie jadę pooglądać sobie trochę Gdynię. Za duże nie zwiedziłem. Pojechałem zobaczyć dar pomorza oraz okręt wojenny:
Później pojechałem na dworzec PKP, akurat była tam wystawa zdjęć z podróży Kazimierza Nowaka. Pooglądałem trochę i udaję się kupić bilet. Okazało się, że nie ma dla mnie biletu na pociąg którym chciałem jechać. Lepszą mieli sytuację dwóch Warszawiaków, oni mieli już bilet jednak nie zostali wpuszczenie do pociągu. (również rowerzyści)
Po chwili przyjeżdża Mateusz z Patrycją. Szukam noclegu. Okazuje się, że w Gdańsku mogę przenocować, tak wiec w 3 ze spokojem idziemy na kolację. Po 22 jestem w Gdańsku jadę jeszcze na PKP kupić jakiś bilet na rano. Koło 22.30 jestem już na miejscu. Prysznic i do spania.
<--- Dzień poprzedni/ Dzień Następny --->
Jednak cena była dość duża jak na warunki panujące w środku :P Mimo wszystko płynęło się bardzo przyjemnie. Chociaż samo miejsce do spania wymagało dobrej wyobraźni, żeby tam się wyspać ;p
Słuchałem muzyki czytałem książkę i to wszytko na otwartym morzu nawet nie zauważyłem, że wpłynęliśmy na terytorium Polski:
Na miejsce dopływamy koło 14. Po zejściu ze statku wydaje się on jeszcze większy niż przedtem:
Rozdzielam się z Mateuszem, który jedzie po swoją dziewczynę. Ja w tym czasie jadę pooglądać sobie trochę Gdynię. Za duże nie zwiedziłem. Pojechałem zobaczyć dar pomorza oraz okręt wojenny:
Później pojechałem na dworzec PKP, akurat była tam wystawa zdjęć z podróży Kazimierza Nowaka. Pooglądałem trochę i udaję się kupić bilet. Okazało się, że nie ma dla mnie biletu na pociąg którym chciałem jechać. Lepszą mieli sytuację dwóch Warszawiaków, oni mieli już bilet jednak nie zostali wpuszczenie do pociągu. (również rowerzyści)
Po chwili przyjeżdża Mateusz z Patrycją. Szukam noclegu. Okazuje się, że w Gdańsku mogę przenocować, tak wiec w 3 ze spokojem idziemy na kolację. Po 22 jestem w Gdańsku jadę jeszcze na PKP kupić jakiś bilet na rano. Koło 22.30 jestem już na miejscu. Prysznic i do spania.
<--- Dzień poprzedni/ Dzień Następny --->